Drukuj

Ocena użytkowników: 0 / 5

Star InactiveStar InactiveStar InactiveStar InactiveStar Inactive
 

żNh2Halo hop hop. Witam Was serdecznie w kolejnym wydaniu #ŻnH. Dziś zaprezentuję tylko dwa mecze. Dwa, bo już tylko cztery drużyny walczą o miano Mistrza Polski. Kto nim zostanie? Odpowiedź poznamy pod koniec września, a teraz zajmiemy się waszą aktywnością na Twitterze, bo na Was jak zawsze mogłam liczyć. To co, gotowi? Ruszamy w drogę!


Play-offy ruszyły „z kopyta”. ForBET Włókniarz Częstochowa na swoim torze gościł CASH BROKER Stal Gorzów. Obie drużyny walczyły od samego początku, ale widzowie zasiadający przez telewizorami nie mogli wszystkiego zobaczyć…

 

Nastała pora obiadowa, a ja, tradycyjnie już, przyjrzałam się, kto zjadł dobrą karkówkę, a kto nie miał takiego szczęścia…

 

… i było to widoczne „gołym okiem”. Grzegorz Walasek już w biegu 1. zanotował upadek i został wykluczony.

 

Michał Gruchalski chyba zjadł porządny obiad, bo jego forma była bliska ideału.

 

Jednak nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Zawodnik gospodarzy, Matej Zagar, podczas czwartego okrążenia w biegu 6. upadł na tor.

 

Słoweniec nie kontynuował już jazdy w tym spotkaniu.

 

Bartosz Zmarzlik nie miał najlepszego dnia, a gospodarze to wykorzystali. W jednym ze swoich biegów został pokonany przez parę częstochowską i przyjechał na… ostatnim miejscu.

 

W kolejnych wyścigach pokazał jednak, że można na niego liczyć, a wpadki zdarzają się każdemu.

 

Drużyna Stanisława Chomskiego miała w swoich szeregach „petardę”. Martin Vaculik zdobył 15 punktów i był nie do zatrzymania.

 

Teraz szybko zaczynamy kolejną podróż. Tym razem znajdujemy się we Wrocławiu, gdzie BETARD Sparta Wrocław przyjmowała na Nowym Olimpijskim aktualnego Mistrza Polski, FOGO Unię Leszno. Powiem Wam jedno, a raczej napiszę, tam było dosłownie wszystko! Musicie to zobaczyć.

 

Ten tweet idealnie obrazuje reakcje wszystkich na to co się działo we Wrocławiu. Nic więcej tutaj dodawać nie muszę.

 

Znaleźli się jednak sympatycy tego spotkania ;)

 

Niektórzy zaczęli się zastanawiać, jak przy takim pechu na wrocławskim stadionie ma się odbywać Grand Prix przez 3 lata.

 

Wracając do kwestii obiadowych. Podopieczni trenera Dobruckiego nie mieli na pewno dobrego obiadu, co świadczą o tym zdobycze punktowe…

 

… ale i tak mogli poczuć się jak u babci. Zdrobnieniom nie było końca.

 

Niektórzy znaleźli przyczynę swojej słabej jazdy. Kto? Odpowiedź poniżej.

 

Okazuje się, że nie tylko ludzie mają problemy rodzinne, to również towarzyszy… pulpitom sędziowskim?

 

Grunt to wiedzieć na jakie światło trzeba jechać, choć Vaclaw Milik i tak był zaskoczony obrotem spraw.

 

Zawodnicy czekali na zielone światło, a kibice na niewidzialne taśmy. Dzieje się magia! 

 

Znaleźli się też tacy, którzy mają sprawną maszynę startową i chętną drużynę do walki w play-offach.

 

Piotr Baron, trener leszczyńskich „Byków”, został okrzyknięty mistrzem ciętej riposty.

 

No cóż, wypadki się zdarzają, ale aż tyle? I dlaczego zawsze we Wrocławiu?

 

Na sam koniec spójrzmy na to nieco chłodniej.

 

To koniec naszej dzisiejszej podróży. Dziękuję Wam serdecznie za towarzystwo i mam nadzieję, że widzimy się już niebawem. Do następnego #ŻnH.


Paulina Wiśniewska

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.