KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

walasekNaMurawieGrand Prix w słonecznej Italii za nami. To było porywające widowisko. Ale wszystko ma swoje plusy. Dzięki temu frakcja odpowiedzialna u nas za żużel ligowy mogła zająć się pisaniem zapowiedzi jeszcze przed 10. biegiem, z rzadka tylko zerkając, czy Tomasz Gollob dojechał już do mety. Wbrew pozorom dojechał i w niedzielę we Wrocławiu z pewnością włoży nieco więcej wysiłku i ciut więcej serca w pokonywanie kolejnych łuków. Takie to już przypadki starzejących się mistrzów. Ciekawa to będzie runda. Dwa mecze, gdzie wynik zgoła oczywisty, ale aż trzy, gdzie szanse są fifty-fifty. Stal pojedzie ze Stalą, więc Unia z Unią. Tak dla równego rachunku. Do tego Unibax, już z Sullivanem w składzie, zechce pokazać nową jakość, a przy okazji posłać Spartę do I ligi. Jak pojedzie Australijczyk, jak pojedzie wściekły i porozbijany Walasek, jaki tor zrobią w Lesznie i czy Tarnów znowu skompromituje się na wyjeździe? Kolejka zagadek przed nami.



PGE Marma Rzeszów - Stal Gorzów (1. mecz: 48:42)

- No to lecimy - przemknęło przez myśl setek fanów rzeszowskiej Stali, kiedy tylko Grzegorz Walasek odszedł od mikrofonu z logo nSport. Osoba lidera PGE Marmy skupiła na sobie większą uwagę, niż cała rzeszowsko-gorzowska rywalizacja. I nic w tym dziwnego. "Greg" to w tym roku opoka teamu z Podkarpacia, a gdyby go zabrakło... No właśnie - "leeeciiiimy".  - Walasek na pewno pojedzie - uciął trzy dni temu wszelkie spekulacje trener Dariusz Śledź. Gdyby powiedział to Sławomir Kryjom, poseł Czarnecki, Tadeusz Drozda lub ktokolwiek inny, na którego słowie polegać można jak na Zawiszy - uznalibyśmy, że ZZ-tka pewna. Trener Śledź jest jednak tak fajny, że z pewnością kłamać nie umie. Walasek zatem pojedzie. Jak pojedzie? Tutaj już mamy wątpliwości. Doktryna głosi, że "Walas" w Rzeszowie to góra 2-3 stracone punkty w meczu. I tak do tej pory było. Gdyby nie "Greg", PGE Marma już dawno zluzowałaby Start Gniezno w miejscu, którego mroki rozjaśnia z rzadka tylko blask czerwonej latarni. Ale przecież wszyscy słyszeliśmy, co powiedział Walasek po meczu w Częstochowie. Patrzyliśmy jak po "dzwonie" w te pędy do leżącego rzuciło się pół ekipy... częstochowskiej, żeby sprawdzić czy żyje. Wreszcie widzieliśmy jak zataczający się z lekka Grześ cisnął butelką mineralnej kal. 0,75 w boks swojego "parowego" - drugiego lidera Marmy. Marny los, gdy duch pada - chciałoby się powtórzyć za wieszczem.

A przecież to nie wszystko. Chwilkę wcześniej ten sam lider PGE wyprowadził z równowagi Juricę Pavlicia. Chorwat, naiwnie sądząc, że jest na zawodach drużynowych, poczekał na "Dzika", zszedł z najlepszej ścieżki, za co w nagrodę dostał od Duńczyka 3 kg szprycy w nos na pierwszym łuku, a dodatkowe trzy na drugim, ku zgryzocie rzeszowskich kibiców będąc już wyprzedzanym także przez zawodnika Włókniarza. - Gdyby w miejsce tego, który parą jeździć nie potrafi albo nie chce, był ktoś inny, pewnie bylibyśmy teraz w innym miejscu - mało dyplomatycznie komentuje Chorwat. To się nazywa team spirit...

Doprawdy, tym razem, nie damy głowy za to, że Marma wykorzysta atut własnego toru i wygra, a Walasek będzie tradycyjnie rozstawiał wszystkich po kątach. Może będzie, a może te ogólne potłuczenia, które wymysłem raczej nie są, dadzą o sobie znać. Zdrowie to jedno, psychika i motywacja - drugie. Czasem ważniejsze. Słowa, które "Walas" wypowiedział w Częstochowie padły w przypływie emocji, zgoda. Ale były jednocześnie najszczerszą projekcją myśli sfrustrowanego żużlowca. Sfrustrowanego kolejną klęską, desperacką walką o cel poniżej minimum, brakiem poprawy, bezmyślną jazdą Pedersena, idącymi na nic własnymi staraniami, zerowymi postępami reszty... Swój stosunek do tego wszystkiego "Greg" ma wypisany na czole. Czytają nas dzieci, więc nie zacytujemy.

Mimo wszystko, to jednak gospodarze będą faworytami tego meczu. Dlaczego? Bo oprócz wspomnianego Pavlicia cały ten rzeszowski "zwierzyniec", czyli Lampart, Sówka, "Dzik" oraz "Okoń" na własnym torze ma o tę jedną racicę, jedną płetwę i jeden pazur więcej. Nikogo nie zdziwią "trójki" Okoniewskiego i Chorwata, a Sówka nie raz już w tym roku dowoził cenne 5-1. To mecz sezonu dla rzeszowian. Jeżeli teraz nie staną na rzęsach, żeby go wygrać, jeśli nie będą gryźć toru, choćby tak, jak Sparta, kiedy ten bezcenny punkt bonusowy im odbierała, to udowodnią po prostu, wszem i wobec, przed kamerami TV, że Ekstraliga to dla nich za wysokie progi. Na tak wyczekiwany mecz z rezerwami Polonii będzie już mógł pojechać Gaschka z Lampartem i Cyłą.

Jakie szanse ma Stal z Gorzowa? Chyba ciut mniejsze niż przed meczem w Gnieźnie, który rzutem na taśmę udało się zremisować. A patrząc na wtorkowe popisy Daniela Nermarka w swojej rodzimej lidze, można było nabrać przekonania, że szanse są żadne. Zawodnik tej klasy - o ile nie jest to tor w Lesznie - nie powinien przewracać się nieatakowany (prawda, Darcy?). Niby ten sam Nermark rok temu w Rzeszowie w 4 biegach stracił - uwaga - jedno "oczko" (w piątym zanotował defekt), ale to chyba był jednak inny Nermark. Aczkolwiek będzie nam bardzo miło, jeśli w niedzielę wieczorem Szwed udowodni, że małej jesteśmy wiary. Dlaczego tak rozpisujemy się o słabym w tym roku drugoliniowcu, zamiast o gwiazdach? Ano dlatego, bo wydaje nam się, że Kasprzak i Iversen pojadą swoje, nawet pomimo wyraźnie słabszej ostatnio dyspozycji KK'a i "gorączki sobotniej nocy" PUK-a; Zmarzlik też wstydu nie przyniesie, a właśnie od postawy drugiej linii gorzowian zależeć będą losy tego meczu. Jeśli Nermark jakimś cudem te 2-3 razy urwie się ze startu, jeśli Tomasz Gapiński pokaże, że swojego renesansu formy nie przypisał nierozerwalnie do pięknej Ziemi Lubuskiej, a Paweł Hlib pokona kogokolwiek z rywali (będzie miał biegi z Lampartem i młodzieżowcem) - wówczas Stal może nawet dyktować warunki. Sporo tych warunków, ale nie można takiego scenariusza wykluczyć.

PGE Marma Rzeszów:
9. Nicki Pedersen
10. Dawid Lampart
11. Jurica Pavlic
12. Rafał Okoniewski
13. Grzegorz Walasek
14. Marco Gaschka
15. Łukasz Sówka

Stal Gorzów:
1. Daniel Nermark
2. Tomasz Gapiński
3. Krzysztof Kasprzak
4. Paweł Hlib
5. Niels Kristian Iversen
6. Adrian Cyfer
7. Bartosz Zmarzlik

Nasz typ: 45:45
Program na mecz: drukuj


Fogo Unia - Unia Tarnów (1. mecz: 37:53)

Zaraz zaraz... Kiedy Unia Leszno ostatni raz wygrała u siebie? A kiedy druga Unia ostatni raz wygrała na wyjeździe? No właśnie, trzeba się sporo nagimnastykować, by sobie przypomnieć. Tym pierwszym łaskawie moglibyśmy policzyć sławetne 75:0 z Rzeszowem, a de facto policzyć należy wygraną z bydgoską Polonią... 5 maja. Z Unią Tarnów problem jest mniejszy. Oni wszędzie dostają łomot. Z Bydgoszczą i Gnieznem włącznie. Wygrali raz, za to z derbowym rywalem w Rzeszowie. Co prawda pozbawionym Pedersena, i co gorsze ZZ-tki za niego, ale wynik to i tak epokowy. W pozostałych wyjazdach "Jaskółki" przegrałyby nawet z kadrą juniorek młodszych Pakistanu. I taki to zapowiada się mecz - konia z rzędem temu, kto przewidzi kto tu będzie słabszy.

A skoro nie wiadomo czyj potencjał górą, zapewne zadecyduje tor. Na ten leszczyński już od kilku tygodni zagięła parol Ekstraliga. Czujne oko spec-komisji czuwa. Nie inaczej będzie podczas meczu z tarnowianami, tym bardziej, że - sprawdzaliśy dwa razy, bo aż się wierzyć nie chce - tym razem nie będzie w TV meczu Unibaksu. Właśnie kosztem starcia na "Smoczyku". Wszystkie narzekania, zgłaszane usterki, głosy dezaprobaty pójdą w eter i lotem błyskawicy obiegną żużlową Polskę. Do Leszna mogą wrócić już w środę. Pod postacią kolejnej kary.

Los bywa jednak przekorny i może się okazać, że wszelkie wysiłki komisarzy i zabiegi żużlowej centrali wniwecz obróci... pogoda. W czwartek w Lesznie zrobiło się gorąco, w piątek koszmarnie gorąco, w sobotę zabrakło już skali. Po takim ukropie z reguły sprawy przybierają gwałtowny obrót. Trochę deszczu, a takie właśnie są prognozy, i możemy mieć kolejną piękną, leszczyńską corridę. Wówczas szanse miejscowych wzrosną, nawet jeśli tym samym wyeliminują z jazdy swojego rekonwalescenta Fredrika Lindgrena.

Jeśli będzie sucho, swoje pojadą z pewnością bracia Pawliccy, którzy na "Smoku" nawet diabła się nie boją, kolejnego "przekładańca" zafunduje pewnie Bjerre (3-0-3-0), ale reszta jest sporą niewiadomą. Forma Zengoty i Balińskiego jest w tym roku tak równa, jak te bandy na prostej. Sęk w tym, że łatwiej naprostować bandy niż Zengiego z Ballym. Lindgren pokazał w IME oraz w sobotnim GP, że wciąż jeszcze nie można od niego oczekiwać zwycięstw z liderami przeciwników, czas jednak pracuje na jego korzyść. Może już przeciwko tarnowianom dowiezie cenną "trójkę?

O ile martwić się o swoją drugą linię mogą leszczynianie, o tyle kibice z Galicji już nie mogą, a muszą. W tej drużynie nawet nie bardzo wiadomo kto jest tą drugą linią, bo lider absolutny, Artiom Łaguta, właśnie zaliczył wyjazdowy dramat w Gorzowie, lider kadry z DPŚ prezentuje kameleonową formę, lider tytularny, czyli Janusz Kołodziej teoretycznie powinien na "Smoku" w pojedynkę wygrać ten mecz, a w praktyce ostatnio zrobił tam 3,1,0,0. No i jest jeszcze lider punktowy sprzed roku, Leon Madsen. Ten przynajmniej nikogo nie zaskoczy ewentualnymi dwoma punktami, bo już w barwach Sparty miewał tam problemy z płynnym pokonywaniem łuków. O kimś zapomnieliśmy? No tak, jest jeszcze Martin Vaculík. Ten Vaculík, który w Terenzano przegrał nawet z Alešem Drymlem i rekonwalescentem Lindgrenem. Są nazwiska w Tarnowie, ale na obcym torze zostają z nich same nazwiska. Pewnie kiedyś, gdzieś, ta drużyna odpali, może się jednak okazać, że najwcześniej w kwietniu 2014. To ostatnia szansa. Podobnie jak w przypadku rzeszowian, jeśli drzemie w tych chłopakach jakaś ambicja i wola, by ten sezon jeszcze potrwał - nie mogą dać się zdominować i kolejny raz przejść obok meczu. Pewnych rzeczy kibice nie wybaczają.

Fogo Unia Leszno:
9. Kenneth Bjerre
10. Grzegorz Zengota
11. Fredrik Lindgren
12. Damian Baliński
13. Przemysław Pawlicki
14. Marcin Nowak
15. Piotr Pawlicki

Unia Tarnów:
1. Maciej Janowski
2. Leon Madsen
3. Artiom Łaguta
4. Martin Vaculík
5. Janusz Kołodziej
6. Kacper Gomólski
7. Edward Mazur

Nasz typ: rok temu było 48:42, może być bardzo podobnie i tym razem.
Program na mecz: drukuj


Betard Sparta - Unibax Toruń (1. mecz: 40:50)

Cały Toruń, cały Wrocław, ba, cała Polska czeka na to, co pokaże Ryan Sullivan po 10 miesiącach rozbratu z motocyklem. Sławomir Kryjom mówi, że jest bardzo pozytywnie zaskoczony formą Australijczyka, co oznaczać może tylko zdublowanie "Kangura" przez Zbyszka Sucheckiego, ale dla fanów Apatora już na starcie tej przygody plus jest taki, że z pewnością "Sulli" nie pokaże jazdy słabszej od Kůsa z Kennettem, razem wziętych. Bo tego nawet Jonas Davidsson wyrwany z poobiedniej sjesty by nie dokonał. Tyle, że nie o 2-3 punkty Sullivana chodziło tym, którzy obiecali mu tak wielkie pieniądze. Coś nam się wydaje, że na profity z tej inwestycji przyjdzie włodarzom Unibaksu jeszcze trochę poczekać. Przypomnijmy tylko, że już rok temu Ryan Sullivan na torze Stadionu Olimpijskiego zrobił 7 punktów w 6 startach, męcząc się niemiłosiernie. A jednak rok temu Sullivan miał za sobą nieco więcej startów i pewniejszy sprzęt.

Tamten mecz przypominamy nie bez kozery. Kto wie, czy sytuacja się nie powtórzy. Chociaż potykał się kandydat na mistrza z totalnym wówczas outsiderem, na torze tej różnicy nie było widać. Po 14. biegu wrocławianie prowadzili 43:41, by podwójnie przegrać decydujący wyścig. Wówczas mecz wygrał torunianom Chris Holder (14+2) i - niespodziewanie - Adrian Miedziński (11+2). Niespodziewanie, bo "Miedziak" odjechawszy 4 lata temu kapitalne zawody o Złoty Kask na starym "Olimpico", od momentu jego przebudowy, chyba w geście protestu przeciwko temu, co ułożono we Wrocławiu (popieramy!), jakoś nigdy tam nie błyszczał. Holdera zaś, z wiadomych względów, wrocławianie mają z głowy.

Zostaje nieśmiertelny Tomasz Gollob i przyszły mistrz świata, Darcy Ward. Stary mistrz od meczu w Zielonej Górze, gdziekolwiek się nie ruszy poza Motoarenę, permanentnie zawodzi. Ale akurat we Wrocławiu, już po przebudowie, zawsze pokazywał klasę. Ba, przez dwa lata był rekordzistą toru. Idealnie dopasowany sprzęt, błyskawiczne starty, doświadczenie pozwalające do maksimum wykorzystywać umiejętność dobierania jedynej optymalnej wrocławskiej ścieżki - to wszystko procentowało. Latka jednak lecą. Czy to, co tak pięknie sprawdzało się 2-3 sezony temu, zagra dzisiaj? Turniej w Terenzano pokazał, że teza "Gollob na torze przyczepnym nie istnieje, ale na twardym wciąż jest w światowej czołówce" jest mitem. Tomaszowi Gollobowi przeszkadza coraz więcej rzeczy. A tymczasem we Wrocławiu, po trzech dniach upałów, grzmi, wieje i leje jak z cebra, a niebo zasłane jest chmurami w kolorze kevlaru Woffindena (stan na niedzielę, godz. 7.30).

To z kolei może być woda na młyn dla Darcy'ego Warda. Australijczyk od momentu wyleczenia kontuzji, gdzie się nie pojawi, sieje popłoch. To raczej nie na jego zatrzymaniu swoją taktykę oprzeć musi trener Piotr Baron. Gwoli ścisłości, warto jednak zauważyć, że "Darky" rok temu we Wrocławiu nie wystąpił. Dwa lata temu też nie. Mówiąc wprost, nie zna tego toru. A jeśli dodać do tego dobrze znany wrocławskim fanom fakt, że każdy niemal wypad na szeroką, tak przez Warda lubiany, mniejsza o to z jak szybkim sprzętem pod tyłkiem, kończy się zazwyczaj utonięciem w pasie zalegającej pod bandą i wyrzucanej spod kół rywali nawierzchni... może to sam "Kangur", zanim się zorientuje "o co kaman", ukręci bicz na siebie?

Wrocławianie? Co tu się rozpisywać. Tai Woffinden musi robić swoje, czyli nie patrząc, czy to Gollob, "Miedziak", Darcy czy inny kozak - bić, jak książę Jarema tychże. Trio: Ljung, Jędrzejak, Batchelor musi pojechać to, co na "Olimpijskim" jest ich zadaniem - czasem urwać coś liderom gości, pewnie wygrywać z zapchajdziurami. No i z Sullivanem, rzecz jasna. Zbigniew Suchecki nie może przegrać z Brzozowskim lub młodzieżą z Torunia, a w końcu - i być może to języczek u wagi - Patryk Dolny powinien udowodnić, że w meczu ligowym, o wielką stawkę, stać go na równorzędną walkę z okrzykniętym (i słusznie) odkryciem roku Pawłem Przedpełskim. Ten Dolny naprawdę jest zdolny. Obyśmy tylko nie zapeszyli.


Betard Sparta Wrocław:
9. Tai Woffinden
10. Zbigniew Suchecki
11. Tomasz Jędrzejak
12. Peter Ljung
13. Troy Batchelor
14. Patryk Malitowski
15. Patryk Dolny

Unibax Toruń:
1. Adrian Miedziński
2. Kamil Brzozowski
3. Darcy Ward
4. Ryan Sullivan
5. Tomasz Gollob
6. Paweł Przedpełski
7. Kamil Pulczyński

Nasz typ: 49:41
Proram na mecz: drukuj


Stelmet Falubaz - Start Gniezno (1. mecz: 60:30)

Szczerze? Straciliśmy serce do tego meczu w momencie kiedy okazało się, że pojedzie Jonas Davidsson, a spotkania nie pokaże telewizja. Bo skoro nie pokaże telewizja, to nie pojedzie Klaudia Szmaj. Dla wytrawnych kibiców zielonogórzan (tych odsyłamy do ostatniego felietonu "Widziane z Zielonej") frapujące mogą być okołomeczowe dywagacje o wyższości Szweda zwanego "Cykorssonem" nad zwanym "Cykorssonem bez sprzętu" Gomólskim, mecz stanie się też zapewne przyczynkiem do kolejnego etapu dyskusji o (bez)celowości zastąpienia Andreasa Jonssona coraz śmielej poczynającym sobie Mikkelem Bechem Jensenem. A generalnie, dla liderów Falubazu to będzie bój z gatunku "kto nie trzaśnie kompletu, ten fujara".

Start Gniezno ma mniej zmartwień. Ich sytuacja jest już tak klarowna jak dziura w budżecie. Nas ciekawi niezmiennie ile tym razem wyścigów odjedzie Matej Žagar. Ostatnio dwukrotnie jechał cztery. Przy czym w pojedynku, który gnieźnianie powinni byli wygrać, z Unią Leszno, trener Andersson tłumaczył, że Słoweniec nie miał już na czym pojechać. To na czym on demoluje rywali w Terenzano? Oczywiście, można mieć silniki tylko na Grand Prix. Można mieć ich nawet 20. Bywały przypadki. Ale z reguły ci, których to dotyczyło, w lidze, po swoim trzecim wyścigu, nie rozkładali bezradnie rąk, mówiąc, że nie mają na czym jechać.

Stelmet Falubaz Zielona Góra:
9. Jarosław Hampel
10. Jonas Davidsson
11. Piotr Protasiewicz
12. Krzysztof Jabłoński
13. Mikkel Bech Jensen
14. Kamil Adamczewski
15. Patryk Dudek

Lechma Start Gniezno:
1. Sebastian Ułamek
2. Damian Adamczak
3. Davey Watt
4. Matej Żagar
5. Bjarne Pedersen
6. Oskar Fajfer
7. Adrian Gała

Nasz typ: 58:32
Program na mecz: drukuj


składywęgla Polonia - Dospel Włókniarz (1. mecz: 42:47)

Polonia dobrowolnie zrezygnowała z walki o Ekstraligę, my konsekwentnie bojkotujemy opisywanie spotkań rezerw Polonii. Szkoda czasu.

Polonia Bydgoszcz:
9. Krzysztof Buczkowski
10. Bartosz Bietracki
11. Robert Kościecha
12. Mateusz Szczepaniak
13. Hans Andersen
14. Szymon Woźniak
15. Mikołaj Curyło

Włókniarz Częstochowa:
1. Grigorij Łaguta
2. Rafał Szombierski
3. Rune Holta
4. Michael Jepsen Jensen
5. Emil Sajfutdinow
6. Artur Czaja
7. Adam Strzelec

Nasz typ: 34:56
Program na mecz: drukuj

 

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43