KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

PawlickiPiotr UL2014Jeśli ktoś oczekiwał hitowych newsów i przełomowych deklaracji podczas konferencji prasowej Żużlowej Reprezentacji Polski w Szklarskiej Porębie 26 stycznia, to może czuć się zawiedziony. Takich nie było, ale my na takie nie liczyliśmy. Może poza podaniem nazwy nowego sponsora generalnego. Trudno, poczekamy. Trochę współczujemy sportowym tabloidom, które teraz będą musiały nieźle pogłówkować, by opakować tę "Orlą Skałę" w jakieś hitowo-sensacyjne sreberko (a tu akurat, jak na złość, PZM-GKSŻ zrobił coś profesjonalnie). Ciut bardziej współczujemy zawodnikom i trenerom, bo dla nich, i tak już podmęczonych treningami, to pewnie wątpliwej jakości przyjemność, odpowiadać w kółko na te same pytania kolejnych redakcji, albo pozować podczas ćwiczeń na sali, ale cóż... tak trzeba. Taki zawód sobie wybrali. "Pismakom" też nie zawsze chce się ślęczeć po nocach, by opisywać ich czyny, nie zawsze wiekopomne. Jeżeli jednak nasz żużel ma się rozwijać, jeśli umawiamy się, że chcemy, by o speedwayu usłyszeli nie tylko w "zarażonych" żużlem ośrodkach, musi to być naszą wspólną troską, a takie konferecje i Press Day, przynajmniej 3-4 razy w roku, powinny stać się normą. Dobrze się składa, że sami zawodnicy, w tym także ci bardzo młodzi, zdają się to rozumieć. Nie grymasili i chętnie współpracowali. Tak jak Piotr Pawlicki, od którego dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy, również wykraczających poza kwestie kadry.

Jak w kilku zdaniach omówisz trwające właśnie zgrupowanie kadry w Szklarskiej Porębie?

Jesteśmy już tutaj kilka dni. Na pewno nie ma obijania się i ziewania. Wstajemy rano, idziemy na śniadanie, później odbywa się trening, po którym mamy odpoczynek, obiad i kolejny trening. Dzisiaj mamy w planie odnowę biologiczną, więc po drugim treningu jedziemy zregenerować siły, mięśnie i trochę się „poodkwaszać”.  Obecny tutaj trener Grzegorz robi nam bardzo dobre treningi i zwraca uwagę na to, że nie jesteśmy tutaj po to, aby się zajechać w tydzień, tylko po to, żeby fajnie potrenować. Z uśmiechem na twarzy, jednak pamiętając, żeby było to wymagające i wyczerpujące. I o to chodzi. Jestem bardzo zadowolony z obozu, ponieważ świetnie przebiega, wszyscy mamy super kontakt. Często rozmawiamy, co na pewno zbliża całą kadrę.

Który z kadrowiczów najlepiej sobie radzi na stokach narciarskich?

Różnie. Jesteśmy podzieleni, ponieważ połowa jeździ na nartach, połowa na desce. Jeździmy grupowo i nie ma wyraźnego lidera w naszej kadrze.


A Ty do której grupy należysz? Deska czy narty?

Deska. Zdecydowanie.


Czyli na 41. Biegu Piastów za nieco ponad miesiąc, na niedalekiej Polanie Jakuszyckiej, cię nie zobaczymy?

Niee, na pewno nie.

175A1110


To teraz, żeby nie było zbyt miło - powiedz, jak podsumujesz ten poprzedni sezon?

Poprzedni sezon był na pewno dla mnie ciekawy, ponieważ wszedłem w wiek seniora. Miałem sporo problemów, zarówno w zimie, jak i w sezonie. Ogólnie rok był dla mnie ciężki. Można powiedzieć, że nie w pełni, ale podołałem temu wyzwaniu.  Utrzymałem się w cyklu Grand Prix, co było dla mnie bardzo ważne. Jestem niezadowolony z mojej jazdy w lidze, ponieważ poprzedni sezon, ten ostatni w wieku juniora, był dla mnie zdecydowanie lepszy. Do tego wpadło kilka medali, bo zdobyliśmy Mistrzostwo Świata z reprezentacją w Manchesterze, wygraliśmy z Bartkiem Zmarzlikiem turniej Best Pairs oraz zająłem drugie miejsce w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. Ogólnie sezon nie był zły, ale nie jestem do końca zadowolony, na pewno chcę poprawić swoje wyniki w sezonie 2017.


Nie wiem, czy zauważyłeś, ale podczas twoich startów w Grand Prix ma miejsce pewna ciekawa zależność, pomiędzy tym jak pojedziesz w swoim pierwszym starcie, a tym jak wypadniesz w końcowym rozrachunku. W sezonie 2016 z 7 awansów do półfinału, aż 5 razy turniej zaczynałeś od „jedynki”, a raz od taśmy. Jednak kiedy we wcześniejszych rundach zaczynałeś od „trójki” i „dwójek”, to do półfinału nie wchodziłeś. Z czego to wynika? Czy po słabszych występach następuje większa motywacja, a po tych lepszych zbytnie rozluźnienie, co o tym sądzisz?

To na pewno ciekawa kwestia, w sumie nigdy nie zagłębiałem się w takie statystyki, ale skoro tak jest, to muszę to przeanalizować i nie dopuścić do tego, by takie błędy miały miejsce w przyszłym sezonie.

To nie jedyny ciekawy aspekt twojego debiutu w cyklu Grand Prix. Twoja średnia biegowa z pola D wynosi 1,941 - i jest to drugi najlepszy wynik ze wszystkich zawodników w cyklu. O co tu chodzi? To efekt wielu lat startów na torze im. Smoczyka?

Pamiętam, że jak zdobywaliśmy DMP z Unią Leszno, to chodziłem do Adama Skórnickiego i mówiłem mu: „Adaś puść mnie wreszcie z tych pierwszych pól!” Adaś miał dużo racji w tym, że tego nie robił, a ja czasami niepotrzebnie impulsywnie reagowałem. Teraz to rozumiem, ponieważ Bartek Smektała był dużo młodszy, dopiero wchodził do Ekstraligi, można powiedzieć, że był to dopiero jego drugi sezon, więc Adaś wiedział, co robi i to było potrzebne Bartkowi. Wiadomo, że tory są różne, ale z wewnętrznych jest często dużo łatwiej i lepiej się czujesz na starcie, ponieważ wszystkich masz po prawej i jednocześnie masz bliżej do wejścia w pierwszy łuk. Ja natomiast cały czas jechałem z pól trzeciego i czwartego - i teraz wydaje mi się, że od tamtego czasu te pola bardzo polubiłem. Generalnie jestem z Leszna, z szerokiego toru, a tam nawet jak źle wyjedziesz z czwartego pola, to możesz  to poprawić wykonując jeszcze dużo manewrów na łuku. Ten fakt też przyzwyczaja do walki zawodnika jadącego „spod płotu”.


Ciekawe jest to, co mówisz. Ale z pola C masz już piątą średnią… tylko od końca.

Niby tak, ale pamiętam, że było też kilka udanych biegów podczas zawodów Grand Prix z tego pola. Pamiętam, że kiedy wyjeżdżałem do jednego z tych biegów, Adaś i Przemek powtarzali mi, że wygram z tego pola, ale ja dobrze wiedziałem, że nikt jeszcze w białym kasku nie wygrał. Przychodziło trzecie pole... i okazało się, że wygrałem. Było tak, chociażby w Sztokholmie, gdzie dzięki tej wygranej zapewniłem sobie awans do półfinału. Kolejnym przykładem jest turniej w Cardiff, gdzie w jednym z biegów odniosłem zwycięstwo z trzeciego pola. Więc to pole nie jest dla mnie złe. Generalnie już się na to nie patrzy, na tym poziomie trzeba bardziej skupiać się na sobie i na tym, co się robi źle, a nie na tym co jest akurat złego przed startem.

Jaki wynik w sezonie 2017 będzie sukcesem dla Piotra Pawlickiego? Utrzymanie się w Grand Prix, czy cele są już wyższe?

Nikt nie chce robić kroku do tyłu. Byłem szósty, więc chciałbym zrobić jakiś kroczek do przodu. Wiem o tym, że to jest Grand Prix i że w tym roku będzie mocniejsze, o czym wszyscy mówią, i będzie mi ciężej. W głowie mam to, że chcę po prostu zrobić jeszcze lepszy wynik - i to będzie dla mnie zadowalające. Poza tym, chcę pomóc Unii Leszno wrócić na dobre tory, powrócić na szczyt, na którym byliśmy. Natomiast resztę zawodów chcę odjechać na swoim dobrym poziomie oraz przede wszystkim cało i zdrowo przejechać sezon. Tego również życzę mojemu bratu.

Skoro jesteśmy przy Unii Leszno, nie obawiasz się złej atmosfery w zespole? Wiele jest na ten temat medialnych spekulacji.

Medialne spekulacje na szczęście są tylko medialnymi spekulacjami. Tak szczerze, to ludzie opisują, co my robimy i jak to wygląda, ale oni to tylko widzą, oni tego nie czują. Ci ludzie są za parkingiem, a my jesteśmy w parkingu, to my jeździmy na motocyklach i ze sobą rozmawiamy, co nie jest łatwe. Porozumiewanie się zawodników w parkingu jest dosyć trudne, ponieważ każdy jeździ inaczej przełożony i każdy ma inny styl jazdy. Natomiast moim zdaniem atmosfera w drużynie w sezonie 2016 była duża lepsza niż wtedy, jak zdobywaliśmy Mistrzostwo Polski. Po prostu to nie był nasz rok. Czasami kubeł zimnej wody się przydaje i trzeba wrócić mocniejszym po takich porażkach. Jednak nie była to do końca porażka, ponieważ utrzymaliśmy się w lidze. Fakt faktem, że nie jechaliśmy tych baraży, ale utrzymanie na szczęście było. Staraliśmy się na 100 procent, robiliśmy wszystko, by było lepiej, razem z prezesem, z trenerem, z Romkiem Jankowskim, z zawodnikami.  To nie był po prostu nasz sezon. Nie mieliśmy też szczęścia sportowego, które nam dopisywało w 2015 roku i niestety, tak ten sezon się zakończył. Jednak wydaje mi się, że to już się nie powtórzy.


Jak będą wyglądały twoje przygotowania do sezonu w najbliższych zimowych tygodniach?

Obecnie pozostanę tutaj w górach, zaraz się przetransportowuję do Świeradowa na obóz Unii Leszno, gdzie mam kolejny tydzień treningów. Moje przygotowania z roku na rok się zmieniają, tak już jest, że szukasz czegoś innego, jakichś bardziej przydatnych rzeczy, które sprawią, że później będzie lepiej szło w sezonie. Tak jest teraz w moim przypadku. Zrobię wszystko, by ten sezon 2017 był lepszy.

A jakie cele osobiste ma Piotr Pawlicki na sezon 2017? 

Tak jak powiedziałem, żeby mi się kości nie łamały i żebym był zdrów jak rybka.

Tego życzę!

 

Rozmawiał: Krzysztof Gurgurewicz
Współpraca: Jakub Horbaczewski

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43