W pierwszej części naszego subiektywnego, "kevlarovego" rankingu sklasyfikowaliśmy dolną połówkę ligowców. Dziś - TOP 10. Przypominamy, iż kryteriami nadrzędnymi oceny były: walory historyczne i wierność tradycji, symbolika, estetyka kompozycji plus wartości dodane. Premiowaliśmy np. oznaki kreatywności projektantów i odejście od wyświechtanych schematów. Na cenzurowanym natomiast znalazły się ośrodki, dla których klubowy plastron stał się synonimem reklamowego słupa. Spośród 23 ekip listę zamknęły Rzeszów, Lublin i Wrocław, niemal cała druga dziesiątka składała się z drużyn I i II-ligowych, a najbliżej elity znalazł się - być może już niebawem ekstraligowy - łódzki Orzeł. Tym razem wkraczamy w grono najlepszych. Kto wygrał? Z pewnością niektórzy będą zaskoczeni.
10. Włókniarz Częstochowa
Rys. 30. Grzegorz Walasek w kevlarze Włókniarza 2014
Rys. 31. Historyczna Pieczęć Władysława Opolczyka, "dziedzica i pana Rusi"
Rys. 32. Herb Częstochowy
Nieodłącznym symbolem Włókniarza jest lew. Od lat zajmuje honorowe miejsce na strojach częstochowskich zawodników, choć graficznie jego wizerunek ewoluował. Ale skąd tak naprawdę jego obecność? Dociekliwy kibic szybko ustali, że król zwierząt nie wziął się znikąd, a wywodzi się wprost z herbu Częstochowy (rys. 32). No dobrze, ale skąd ów lew - zwierzę majestatyczne, ale niespecjalnie kojarzące się z Polską - w herbie miasta z województwa śląskiego? Otóż fundatorem grodu był Władysław Opolczyk - książę opolski, którego symbolem był żółty, piastowski orzeł (por. Kolejarz Opole w cz. I), a zarazem namiestnik Rusi Czerwonej, ziemi, która - pomijając rozbiorową zawieruchę - od XIV w. aż do agresji radzieckiej w 1939 r. wchodziła w skład Rzeczypospolitej, a która w herbie miała właśnie lwa. Przykład: stolica historycznej Rusi Czerwonej, Lwów - czyli perła w koronie polskich miast. [6]
Chorągiew rycerstwa Ziemi Lwowskiej z okresu Wielkiej Wojny z Zakonem Krzyżackim (1409-1411)
Częstochowski lew przez lata przeszedł prawdziwą rewolucję, choć jego obecny wizerunek nawiązujący do historii z lat 70. jest chyba najbardziej udany. Ale uwaga, teraz prawdziwa gratka dla kibiców speedwaya. Mamy dla Was zadanie: znajdźcie różnicę między rys. 33 (stare logo wytwórni filmowej Metro Goldwyn Mayer) a rys. 34.
Rys. 33. Stare logo wytwórni filmowej Metro Goldwyn Mayer
Rys. 34. Andrzej Jurczyński w plastronie Włókniarza w latach 70.
Zatem śmiało można stwierdzić, że klub z Częstochowy ma... wiele wspólnego z Hollywood. Złośliwi powiedzą, że to kolejna analogia, po bajecznych kontraktach. Z pewnością obecnie przed kibicami CKM-u prawdziwy horror, rodem z Hitchcocka, z pytaniem czy ich ulubiona drużyna zdoła się uratować przed bankructwem, w roli głównej. My, i chyba cała żużlowa Polska, liczymy, że mimo wszystko skończy się jak w dobrej komedii romantycznej, czyli happy endem.
Jeżeli chodzi o samą ocenę częstochowskich kevlarów, to oczywiście wciąż należą do czołówki ligi. Włókniarz sklasyfikowałbym jeszcze wyżej, gdyby wizerunek lwa był powiększony i znalazł się w środkowej części kevlaru, na wzór tego, który dumnie nosili na piersiach Marek Cieślak, Andrzej Jurczyński i ich koledzy z wielkiego Włókniarza lat 70.
9. Ostrovia Ostrów Wlkp.
Rys. 35. Timo Lahti w kevlarze Ostrovii 2014
Rys. 36. Kevlary Ostrovii 2014 na odwrocie
Klub żużlowy z Ostrowa Wielkopolskiego zmieniał nazwę swojej drużyny niemal tak często, jak Jesper Monberg zmieniał nazwiska i klubową przynależność. No dobrze, sympatycznego Duna nikt nie przebije, ale było tego naprawdę sporo. Pomyślmy... KM, potem Stal, następnie Ostrovia, Iskra, znowu KM, teraz ponownie Ostrovia. Pomijając już pojawiających się i znikających sponsorów. Co będzie w następnym wcieleniu? Matematyka wskazywałaby na Iskrę, i może dobrze, bo "stali" w lidze i tak jest już dużo (a kto wie, czy nie będzie jeszcze więcej, jeśli Unibax zmieni swoją nazwę po odejściu Karkosika). Do tego czasu ostrowska drużyna może się szczycić niezwykle chwalebną nazwą, nawiązującą do najstarszych klubów sportowych w Polsce, takich jak Cracovia, Resovia, Tarnovia czy Polonia Bydgoszcz. Warto zauwazyć, że wszystkie te kluby łączy wspólna cecha - patriotyczne, pasiaste barwy klubowe. Stroje Ostrovii od przodu są dość banalne, czyli duży herb klubu wraz z herbem miasta, ale od strony pleców (rys. 36), tradycyjne biało-czerwone pasy wyglądają doprawdy znakomicie. Sądzę, że byłoby jeszcze lepiej, gdyby ten sam motyw zastosować również z przodu. Jak na razie, pewna pierwsza 10-tka.
8. Wanda Kraków
Rys. 38. Magnus Karlsson w kevlarze Wandy Kraków 2014
Stolica Małopolski to prawdziwa kopalnia legend i symboli. To z niej również czerpie klub z Nowej Huty. "Ta, która nie chciała Niemca" (jakoś się nie dziwimy...) znajduje się w nazwie drużyny, zaś na plastronach Wandy widnieje stylizowana litera "K”, która kibicom starszym i tym w średnim wieku (smutna konstatacja, też już jesteśmy w tej grupie) kojarzy się nieuchronnie z widzianym setki razy dawnym symbolem krakowskiego oddziału TVP. Dla odświeżenia wspaniałych wspomnień z lat 90., przypomnienie słynnej planszy:
Rys 37. Plansza tytułowa TVP Kraków z lat 90.
Trudno sobie wyobrazić bardziej historyczny symbol niż wizerunek z drzwi katedry wawelskiej. W dodatku plastron Wandy został w ostatnim czasie dobrze dopracowany, dodano nowe motywy graficzne, co tylko go wzbogaca. Warto zauważyć jak proporcjonalnie niewiele miejsca zajęła reklama tytularnego sponsora na kevlarze. "Krakusy" są rewelacją na II-ligowym froncie - i rewelacją naszego rankingu. Za rok pierwsza piątka? Poczekajmy jeszcze czy po ewentualnym awansie i wzroście zainteresowania sponsorów uda się ten trend podtrzymać.
7. Stal Gorzów
Rys. 42. Piotr Świderski w kevlarze Stali Gorzów 2014
No to czas na "moich”. Stal Gorzów, mimo iż jest legendą polskiego żużla, nigdy w swojej historii nie doczekała się jakiegoś jednego, charakterystycznego symbolu widniejącego na plastronach, poza herbem klubu. I moim zdaniem wielka szkoda, bo do tej roli jak ulał pasowałby orzeł brandenburski z Herbu Gorzowa (rys. 39). Równie dobrze takim symbolem mogłaby być koniczynka (nie każdy to wie, ale herb Gotrzowa to czerwony orzeł, uzbrojony w złoto trzymający w szponach... dwa zielone liście koniczyny). Cóż, mielibyśmy wtedy "polski Panathinaikos”.
Rys. 39. Herb Gorzowa Wielkopolskiego
Co ciekawe, działacze Stali próbowali na początku lat 60. wykorzystać ów motyw z orłem na plastronie, ale postanowili umieścić na nim jedynie szpony wpisane w coś na wzór motocyklowego koła (rys 40).
Rys. 40. Plastron Stali Gorzów z lat 60.
Pomysł jednak nie przyjął się na dłuższą metę (dlaczego - to też ciekawe pytanie, na które coraz mniej pamiętających tamte czasy jest w stanie odpowiedzieć), stąd, siłą rzeczy, na strojach gorzowskich żużlowców błyszczał głównie herb Stali, który notabene przez lata bardzo ewoluował (rys.41). Sam zespół zaś zawdzięcza swoją historię i nazwę Zakładom Mechanicznym "Gorzów", które były mecenasem drużyny w latach PRL-u.
Rys. 41. Herb Stali Gorzów na "osi czasu”
Wzory kevlarów na rok 2014 większości kibiców bardzo przypadły do gustu. Pomysł z podzieleniem stroju na dwa pionowe pasy (żółty i niebieski) wyszedł znakomicie. Za to duży plus, natomiast mankamentem Stali Gorzów jest to, że w ostatnich latach zmieniała wygląd swoich plastronów i kevlarów aż nazbyt często.
Subiektywnie - najlepszy plastron w historii :)
Rys. 43. Piotr Świst
6. Apator Toruń
Rys. 44. Oskar Fajfer w kevlarze Apatora Toruń 2014
Ekipa z Torunia w XXI wieku jest bardzo stała jeżeli chodzi o plastrony i kevlary. W ich centralnym punkcie zawsze, choć w różnej konfiguracji, znajdują się trzy poziome pasy w barwach klubu, do tego herb Torunia ze słynnym Aniołem oraz herb klubu. W tym roku stroje drużyny toruńskiej wyglądają wyjątkowo schludnie, m.in. dzięki dodaniu żółtych pasków na czarnych elementach kevlaru. I choć za jeden z najbardziej udanych plastronów "Aniołów" uważam ten z poniższego rys. 45 (ze względu na uwydatnienie symbolu anioła), to obecny wzór oceniam wysoko. Stał się, ze względu na wspomnianą stałość, prawdziwą marką "Aniołów" na ligowym podwórku.
Rys. 45. Plastron Apatora Toruń z lat 90.
A skąd w ogóle ta piękna, uskrzydlona i uduchowiona postać w herbie Torunia? Otóż po inkorporowaniu miasta przez Rzeczpospolitą doszło do Wojny Trzynastoletniej. Trudy zmagań z Zakonem, zwłaszcza finanasowe, spowodowały, że mieszkańcy miasta, już jako poddani króla polskiego, postanowili odwołać się do boskiej pomocy. Odtąd Toruń znajduje się pod anielską opieką, czego widocznym symbolem jest wizerunek Anioła na nowej pieczęci miasta, po raz pierwszy użytej w 1470 r. [7].
Jak wiadomo, w Toruniu nadchodzi czas zmian. Zobaczymy, czy i w jakim stopniu dotyczyć one będą klubowych kevlarów. Gdyby tak powrócić do wzoru z mistrzowskich lat 90., chyba nikt nie miałby nic przeciwko. Nie tylko w Toruniu. Tym razem lokata tuż za pierwszą 5-tką, za rok... Poczekajmy.
5. Falubaz Zielona Góra
Rys. 48. Piotr Protasiewicz w kevlarze Falubazu Zielona Góra 2014
Czas na ocenę rywali zza miedzy. Były i chyba już obecny mistrz świata, Greg Hancock, powiedział kiedyś, tuż po podpisaniu kontraktu w Falubazie, że najbardziej ucieszą się jego dzieci - bo teraz tata będzie jeździć z Mickey Mouse. Pomysł z bohaterem Disneya jako symbolem klubu jest jednym z najoryginalniejszych w historii całej sportowej Polski. I chyba nikt, poza samymi autorami tego przedsięwzięcia, nie wie, dlaczego wybrano akurat Myszkę Miki, a nie na przykład Kaczora Donalda albo Psa Pluto. Za to każdy, kto korzysta z Internetu dowie się szybko, że tę wiekopomną myśl wpadli: zawodnik ówczesnych Zgrzeblarek Zielona Góra Bonifacy Langner oraz spiker Andrzej Szurkowski. Oto co mówią na ten temat zielonogórskie kroniki (pisownia oryginalna):
Zawodnicy LPŻtu odnoszą na inagurację sezonu 1961 wysokie zwycięstwo nad Kolejarzem Opole 52:24. Niestety radość trwała krótko, do końca lipca zawodnicy LPŻtu przegrali aż 11 spotkań. LPŻ nie jest już w stanie utrzymymać sekcji żużlowej dlatego już w czasie sezonu rozpoczęły się poszukiwania zakładu patronackiego, który przygarnął by prężnie działającą sekcję żużlową. Wybór pada na Lubuską Fabrykę Zgrzeblarek Bawełnianych, które park maszynowy okazał się niezwykle przydatny zielonogórskim żużlowcom. Protokół w tej sprawie przekazania sekcji został podpisany 9 sierpnia 1961 roku i od tego momentu Zgrzeblarki przyjęły regulaminowe zobowiązanie w stosunku do Polskiego Związku Motorowego. Pierwsze zawody ligowe pod nowym szyldem rozegrano 20 sierpnia 1961 roku. Na zielonogórskim torze spotkały się w zaległym spotkaniu drużyny KM Zgrzeblarki i Sparty Śrem, a mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 49:27. Po zmianie nazwy zastanawiano się nad projektem nowych plastronów oraz symbolu dla zielonogórskiego klubu. Pierwszym pomysłem było umieszczenie na plastronach symboli zwiazanych z miastem. Planowano umieszczenie kiścia winogron oplecionego liśćmi, jednak było to zbyt skomplikowane do wykonania więc ostatecznie na plastronie zielonogórskiej drużyny pojawił się liść winnej latorośli. Niestety z powodu braku odpowiednich materiałów i użytej kolorystyki wzór ten nie przypadł do gustu zawodników i publiczności więc trwały ożywione dyskuje na temat innych projektów. W jednej z rozmów Bonifacego Langnera ze spikerem Andrzejem Szurkowskim padł pomysł aby umieścić na plastronie wizerunek myszki Miki znajej z filmów Walta Disneya. Klubową maskotkę zaprojektował podobnie jak nowe plastrony Bonifacy Langner, od tego czasu myszka Miki została oficjalną maskotką klubu. Oryginalny pomysł i świetnie wykonane plastrony zyskały uznanie nawet we władzach żużlowej centrali w Warszawie [8].
Ach, te piękne pionierskie czasy, gdzie zamiast całej armii ceniących się PR-owców, markę i tak znakomity "brand” klubu wymyślają, projektują i wykonują… żużlowiec wraz ze stadionowym spikerem. Dziś młodzi napisaliby #MistrzostwoŚwiataEver
Jak widać, zanim Myszka Miki "zyskała uznanie we władzach żużlowej centrali”, klub z Zielonej Góry próbował wykreować swoją markę w sposób klasyczny, wykorzystując coś charakterystycznego, co kojarzy się z miastem, w tym przypadku kiść winogron. I pewnie, gdyby tylko ówczesna technika na to pozwalała, dziś zielonogórscy żużlowcy startowaliby z taką podobizną na strojach. A kto wie, czy o wyborze Myszki Miki nie zdecydowały właśnie produkty przetworzone z tych winogron, które urozmaiciły jedną z takich "narad”...
Wielu kibiców zadaje sobie pytanie: no dobrze, ale co z prawami autorskimi? Cóż, jeśli wysilimy wzrok i porównamy falubazową myszkę (rys. 46) z oryginałem Disneya (rys. 47), szybko okaże się, że można zauważyć więcej różnic, niż porównując wyżej częstochowskiego Lwa do starego loga Metro Goldwyn Mayer. Nie ma więc sprawy - oficjalnie, według litery prawa, to nie jest żadna Myszka Miki.
Rys. 46. Zielonogórska wersja Mickey Mouse
Rys. 47. Oryginalna wersja Mickey Mouse
Co jeszcze zastanawia w tej historii? Chyba głównie pytanie, jak to się stało, że tak "imperialistyczny” projekt, rodem z amerykańskich bajek, stał się symbolem klubu żużlowego w kroczącym słuszną drogą socjalizmu PRL-u? W dodatku w mieście z promowanym przez władze do obrzydzenia festiwalem piosenki... radzieckiej? Wszak musiał zyskać uznanie partyjnego betonu w postaci władz PZM. A z pewnością swoje "propozycje nie do odrzucenia" mógł wtrącić Komitet Wojewódzki. Ciekawa zagadka historii, którą być może rozjaśni dopiero dekada, w której ostatni z tych, którzy działali w tamtym ustroju, mają (lub chcą mieć) wpływ także na obecną rzeczywistość polityczną.
Jako ciekawostka, warto dodać, że w III RP, u jej progu konkretniej, władze Falubazu (Morawskiego) poszły już na całość i oprócz "Mychy" umieściły na swoich strojach także... amerykańską flagę. Dziś kibic oglądający tamte, pożółkłe już fotografie sprzed 25 lat może się zastanawiać, czy chodziło o promocję biznesu tytularnego sponsora, czy o pełnię nawiązanie do genezy klubowego logo w latach pierwszego zachłyśnięcia się demokracją i Zachodem. Ta wielka amerykańska flaga, mikroskopijna "Mycha" i M jak Morawski to także część falubazowej historii.
Morawski Zielona Góra 1993. Jak nazywa się zawodnik dla którego "Myszki" na kevlarze zabrakło?
Oceniając tegoroczne kevlary Falubazu, z tak oryginalnym i rozpoznawalnym symbolem na eksponowanym miejscu, z jednej strony doceniam wszystko, co zrobiono, by do pięknej historii nawiązać, z drugiej mam jednak niekłamane wrażenie, że "skóry" z 2-3 poprzednich lat były ciut bardziej udane. Tylko dlatego Falubaz tym razem poza podium rankingu.
Subiektywnie - najlepszy plastron w historii:
Rys. 49. Rafał Dobrucki w kevlarze Falubazu Zielona Góra 2009
4. Unia Leszno
Rys. 50. Damian Baliński w kevlarze Unii Leszno 2014
Szarżujący byk jest od kilkudziesięciu lat prawdziwą ikoną leszczyńskiego żużla, choć - o czym nie każdy wie - nie znalazł się na plastronach Unii od początku jej istnienia. Byk na plastronie musiał zostać zapożyczony z herbu Leszna. Ten, w połowie wykorzystuje herb "Wieniawa" rodu Leszczyńskich, choć istnieją spory, czym tak naprawdę jest wizerunek z herbu Leszna. Źródła podają, że w herbie Leszczyńskich znajduje się głowa żubra (lub bawołu) [9]. Inne mówią, że jest to tur [10], a część kibiców zwraca uwagę, że Unia Leszno omyłkowo (?) wykorzystała jako swój symbol wizerunek byka, a nie tura. Choć są źródła, które twierdzą, że właśnie powinien być to byk. Komu tu wierzyć? Z pewnością w zimowe wieczory warto poczytać (krótka i ciekawa rozprawa nt. historii leszczyńskiego herbu autorstwa Aleksandra Piwonia - polecamy).[11] [12]
Jakkolwiek by nie było, szarżującego byka na żółtym tle rozpozna każdy kibic żużla w Polsce. Kilka lat temu działacze Unii postanowili wrócić do jego historycznego wizerunku z lat 80., który musi się kojarzyć z największymi sukcesami i wybitną generacją leszczyńskich zawodników. Czasem jest tak, że zmieniając coś dla samych zmian (czyli "liftingu" jak obecnie zwykło się mawiać w korporacjach) psuje się coś, co ma swoje lata, ale jest dobre. Lub bardzo dobre. Święte dla leszczynian niebiesko-białe barwy, świetnie uzupełniające klubowy strój, szarżujący byk w centrum - i nawet pomimo natłoku sponsorów - wysokie miejsce w naszym rankingu.
Rys. 51. Herb Leszna
Subiektywnie - najlepszy plastron w historii:
Rys. 52. Plastron Unii Leszno z lat 80.
3. Polonia Bydgoszcz
Rys. 53. Marcin Jędrzejewski w kevlarze Polonii Bydgoszcz 2014
Czarny gryf na plastronach Polonii widnieje niemal od początku istnienia żużla nad Brdą. Wywodzi się z herbów rodowych książąt pomorskich. Po II wojnie światowej nowo powstały milicyjny klub Gwardia wchłonął zawodników bydgoskiego BKS-u, który, jako klub "burżuazyjny” i o tradycjach niepodległościowych zdążył już popaść w niełaskę socjalistycznych władz [13]. Tym, którzy wytykają tę "milicyjność" polonistom warto przypomnieć, że w tamtych czasach nikt nie pytał się o zgodę, czy klub życzy sobie być gwardyjski, wojskowy czy kolejowy. Rok po odwilży gomułkowskiej, w 1957 roku, wróciła nazwa "Polonia”, choć pieczę nad klubem nadal sprawowała milicja, a barwy klubu pozostały niebiesko-biało-czerwone. W wyniku perturbacji finansowych, w 2006 roku klub zmienił swoją osobowość prawną, jednocześnie w odpowiedzi na apel najzagorzalszych fanów, powracając do tradycyjnych biało-czerwonych barw. Polonia, po kilkudziesięciu latach znowu jest biało-czerwona, a na kevlarach polonistów wciąż pozostaje niewzruszony niczym Gryf. Wciąż są tacy w Bydgoszczy, którzy za "swoją" Polonię uważają tylko tę Polonię Gollobów, z gwardyjskimi pasami i starym herbem. Trudno jednak zaprzeczyć, że byliśmy świadkami jedngo z najważniejszych powrotów do tradycji w całym polskim sporcie. Tradycji pięknej i przedwojennej.
2. Start Gniezno
Rys. 54. Dawid Wawrzyniak w kewlarze Startu Gniezno 2014
W XXI wieku, m.in. w związku z problemami finansowymi klubu, zespół z Gniezna niemal rok w rok zmieniał wygląd swoich plastronów, tworząc różne kompozycje z herbem Startu w roli głównej. Drugie miejsce dla takiego klubu?! Tak, bo są po temu argumenty. Ostatnio działacze z Gniezna podjęli fantastyczną decyzję o powrocie do łask historycznego wyglądu plastronu (rys. 55) na jednolitych kevlarach. Bo czy może być coś bardziej symbolicznego dla kubu z pierwszej stolicy Polski niż piastowski, biało-czerwony orzeł w koronie zapożyczony z herbu miasta? Zauważamy i doceniamy. Do pełni szczęścia brakuje tylko czerwono-czarnych pasków, które gdzieś zniknęły.
Subiektywnie - najlepszy plastron w historii:
Rys. 55. Historyczny plastron Startu Gniezno
1. And the winner is... Wybrzeże Gdańsk
Rys. 56. Renat Gafurow w kevlarze Wybrzeża Gdańsk 2014
Pierwsze miejsce w rankingu dla Wybrzeża Gdańsk. I to bynajmniej nie na pocieszenie po spadku, i sezonie znaczonym fatalną postawą żużlowców znad morza w Ekstralidze. Stroje gdańszczan uważam za najbardziej estetyczne i piękne w swej prostocie. Być może w dużej mierze z powodu zastosowania białego koloru jako motywu przewodniego. Coś chyba w tym jest. Pamiętamy, jaką furorę zrobiły zeszłoroczne białe kevlary Falubazu.
Wartość estetyczna to jedno, ale prócz niej kevlary gdańszczan posiadają wszystkie kluczowe cechy, jakie w naszym rankingu postawiliśmy na piedestale, w tym mocny akcent historyczny, nawiązujący wprost do dawnych plastronów GKS-u z lat 80. (rys. 57). No i wreszcie, sam motyw korony z dwoma krzyżami, zapożyczony z herbu Gdańska, nie tylko znakomicie współgra z całością na kevlarze, ale wiąże się także z kilkusetletnią, burzliwą historią miasta, przypominając nam i krzyżackie panowanie, i objęcie bałtyckiego "okna na świat" przez Koronę Polską.
Kevlar z klasą. Sympatykom Wybrzeża życzymy, żeby w końcu organizacyjnie i sportowo ich klub doszlusował do tego samego poziomu.
Rys. 57. Plastron Wybrzeża Gdańsk z lat 80. Ideał? Jeśli nawet nie, to blisko.
Michał (Gorzów)
Przypisy:
[1] http://www.stalrzeszow.com/viewtopic.php?f=2&t=665&sid=a4adbc1970f2497acac42fc934a57018
[3] http://www.kolejarzopole.pl/index.php?p=plastrony
[4] http://www.rawicz-end.rawicz.pl/index.php/herb-i-symbole-rawicza
[5] http://www.ksmkrosno.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=883&Itemid=1
[6] http://www.czestochowa.um.gov.pl/miasto/czestochowa/oherbie.htm
[7] http://www.torun.pl/pl/turystyka/tylko-w-toruniu/torunski-aniol
[8] http://www.falubaz.com/Falubaz/Historia
[9] http://www.leszno.pl/Historia,344.html
[10] http://www.4zpplot.wp.mil.pl/plik/file/leszno-garnizon.pdf
[11] http://www.leszno.interbit.pl/herb2.htm
[12] http://pl.wikipedia.org/wiki/Herb_Leszna
[13] http://www.polonia.bydgoszcz.pl/historia
Zdjęcie tytułowe: www.czestochowa.um.gov.pl
W materiale wykorzystano również zdjęcia zamieszczone w portalu SportoweFakty.pl