Cześć, nazywam się Chris "Bomber" Harris i właśnie zostałem Mistrzem Świata. Nie, nie musicie się szczypać i martwić, że przespaliście cały sezon i obudziliście się dopiero w październiku. Po prostu - zagrałem w FIM Speedway GP 2015 i rozniosłem całe towarzystwo! Tak, wrocławski Techland wydał niedawno kolejną odsłonę swojej żużlowej serii i już na wstępie mogę powiedzieć, że poprzednie części mogą tej najnowszej co najwyżej czyścić buty (tudzież lizać, jak powiedziałby pewien znany ex-działacz żużlowy z Ostrowa). Jeśli dotąd sądziliście, że we Wrocławiu na medal jest tylko Sparta… to pudło. Produkcja chłopaków ze stolicy Dolnego Śląska dostarczyła mi mnóstwo radości i pozwoliła w końcu poczuć, jak to jest wygrywać w Grand Prix, co było dla mnie nieziemskim przeżyciem!
Ale przejdźmy do konkretów. Gra oferuje kilka rodzajów zabawy. Można pograć solo, wybierając ulubionego zawodnika (czyli pewnie mnie – dop. Bomber#37) i odjechać cały sezon, można wystąpić w pojedynczym turnieju lub pościgać się ze znajomymi online. Są też dwa tryby jazdy, zręcznościowy (tutaj uwaga - trzeba trochę kółek odjechać, żeby go dobrze opanować i odpowiednio balansować ciałem na motocyklu) i uproszczony, gdzie bez większego trudu hulamy już od startu. Do wyboru, do koloru - co kto lubi.
Stadiony – to rzecz, która od razu rzuca się w oczy. Te w Speedway Grand Prix 2015 zostały odwzorowane z pełnym realizmem i cały czas rozglądałem się po monitorze, myśląc: Hej, skądś to znam! Również dzięki bardzo dobrej oprawie graficznej sprawia to znakomite wrażenie i pozwala poczuć się jak na prawdziwych zawodach. Chociaż… nie, przepraszam. W jednym miejscu byłem zdziwiony, bo na turnieju w Warszawie startowaliśmy spod taśmy (!), tor wyglądał bardzo dobrze, nie było opcji "otwierać ten kibel i wyłazić!", no i odjechaliśmy całe zawody. Poza tym – daję 9/10.
Odwzorowanie aren to duży plus SGP 15. W Toruniu i Gorzowie jest morze polskich flag, w Warszawie majaczy trybuna VIP (prezydenta nie dostrzegliśmy), w Daugavpils, jak na lokomotywownię przystało, jest skromnie, za to w Krško nie zapomniano nawet o drzewach, rzucających wieczorny cień (turniej odbył się 12 września) i pięknych szczytach Gór Dynarskich w tle.
Trzeba podkreślić, że warunki torowe różnią się na poszczególnych arenach, a co ciekawsze, zmieniają się wraz z kolejnymi biegami. Musiałem być cały czas czujny z moimi wirtualnymi mechanikami i sprawdzać, jak ustawić sprzęt; czy już mogę napędzić się po dużej i minąć "Tajskiego" i Pedersena, machając im na pożegnanie, czy może lepiej trzymać kurczowo krawężnik i wstrzymać się z gestami. A do każdego z tych stylów jazdy trzeba wcześniej znaleźć optymalne ustawienia. W grze mamy dostępny garaż, gdzie możemy pogrzebać przy sprzęcie, kupić nowe sprzęgło czy silnik, a później potestować to na treningu i lepiej się dopasować. To sama w sobie świetna zabawa, prawie taka jak w piątkowe przedpołudnia poprzedzające turniej GP, kiedy staje się udziałem całej elitarnej 16-tki. A jeśli się powiedzie - zapewniam was, że dająca nie mniej satysfakcji niż prawdziwym mechanikom naszych gwiazd. To wszystko nie wzięło się znikąd - twórcy gry to miłośnicy speedwaya, a ponadto korzystali z pomocy ekspertów: Krzysztof Cegielski pomagał m.in. w odwzorowaniu zachowania maszyny w trakcie jazdy, a mój arcywróg z gry (bo w realu jest za szybki…) Jarosław Hampel udostępnił do zeskanowania swój kevlar z Grand Prix. I to widać na każdym kroku - przy tej grze nie dłubali przypadkowi ludzie. Jedyny minusik w tym przypadku to fakt, że nie mnie uczynili głównym ekspertem, bo naprawdę miałbym dużo do powiedzenia (no i zabrakło obu moich psiaków wylegujących się w garażu!), ale trudno - i tak jest dobrze.
Wiemy jednak, że w życiu nie ma rzeczy idealnych (i nie mówię tu tylko o swojej diecie), tak też jest w przypadku FIM Speedway Grand Prix 2015. Momentami irytowało mnie sędziowanie. To znaczy w prawdziwym żużlu niektóre popisy naszych sędziów potrafią irytować jeszcze bardziej, ale tutaj arbitrzy bywają nieprzewidywalni jak reżim Kim Dzong Una - w jednym przypadku zbyt pobłażliwi, by za chwilę zmienić postawę o 180 stopni. Przyznaję, że kilka razy zdarzyło mi się kogoś wsadzić w płot (przypadkowo!) i czasami wykluczano tego, który pod tym płotem się znalazł. Szkoda, że nie zastosowano reguły pierwszego łuku - ten, kto leży zaraz po starcie, widzi światło z kolorem swojego kasku (a może konsultowano to z sędzią Wojaczkiem?). Nie przeszkadza to jednak zbytnio w rozgrywce, a żeby podać jakis konkret, zdradzę, że na 40 godzin spędzonych w grze i setki przejechanych biegów, poczucie pokrzywdzenia miałem maksymalnie w kilku przypadkach. Czyli średnia jak w życiu żużlowego obieżyświata. Hmm, a może w prawdziwym speedwayu jest gorsza? Muszę się zastanowić…
Kolejną kwestią jest komentarz, do którego zatrudniono Piotra Olkowicza. Wprawdzie niewiele zrozumiałem, bo po polsku umiem powiedzieć tylko "double frytki do tego", ale z pomocą słownika dałem radę. Sam Olkowicz brzmi nieźle, tylko szkoda, że nagrano tak mało kwestii, które wypowiada. Brakowało mi też jakichś ciekawostek o stadionach albo zawodnikach, o których mógłby również poopowiadać (moi polscy koledzy donosili mi, że zwykle opowiada dużo, czasami nawet kosztem biegu). Szczerze, to mam nadzieję, że przy kolejnych częściach zatrudniony zostanie redakcyjny kolega Olkowicza z NC+, Tomasz Dryła, który według mnie ma lepszą barwę głosu do takiej produkcji. No i też mały, prywatny minusik - nie ma moich ulubionych zawodów, czyli Grand Prix Challenge. To skandal, ale jakoś to przeżyję.
Zadzwoniłem ostatnio do Techlandu, żeby zapytać o ich dalsze żużlowe plany (kierunkowy pamiętałem z pleców Magica). Użyłem nawet triku z popularnej u was komedii z Cezarym Pazurą i powiedziałem tylko "Bomber!", jednak niestety, nie wszystko stało się jasne. Chciałem się dowiedzieć, czy będzie dodatek drużynowy, czy moglibyśmy pojeździć w PGE Ekstralidze, czy może kolejna edycja z Grand Prix w roli głównej, jednak zasłaniają się jakimiś tajemnicami i nic nie wiem. Wiem tylko tyle, że fundamenty pod kolejne gry mają znakomite. Ja bawiłem się świetnie i uważam, że dla fanów żużla to pozycja obowiązkowa.
A teraz wybaczcie, ale sezon niedługo startuje, a ja muszę jeszcze nacieszyć się zwycięstwami. Cheers!
Jako Chris Harris tytuł IMŚ zdobył: Jakub Sierakowski
Slajdy z gry oraz trailer: sgp15.com, wydawnictwo.techland.pl
Oficjalny fanpejdż gry: www.facebook.com/SpeedwayGamesPL
FIM Speedway Grand Prix 15 został stworzony przez Softplanet Studios na licencji BSI Speedway Limited i jest dostępny od 1 grudnia 2015 roku w wersji na PC w cenie 79,90 zł.
UWAGA: KONKURS
Firma Techland ufundowała dla naszych Czytelników 5 gier FIM Speedway Grand Prix 15. Rozlosujemy je spośród tych z Was, którzy artykuł z naszą recenzją zamieszczą na swoim facebooku lub twitterze i zgłoszą ten fakt tutaj (wpisujemy pod postem). Nie korzystasz z facebooka? Także możesz wygrać. Jedną grę przeznaczymy dla tych, którzy mediów społecznościowych unikają. Zgłoszenia: komentarz pod tekstem z Twoim typem na Mistrza Świata 2016 plus potwierdzenie mailowo na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Losowanie: w piątek (18.03.) o godz. 20.