Jak się przegrywa mecz, wyjeżdżając z 1. łuku XV biegu na 5:1 i 46:44 (para Dudek-Janowski) - to widzieliśmy w transmitowanym także w Polsce meczu Indianerna - Dackarna. Jeśli to określić mianem niespodzianki, to... mamy problem. Bo jak w takim razie nazwać to, co działo się na trzech pozostałych arenach? Oto Masarna Taia Woffindena podejmowała Lejonen Gislaved (3 mecze - 3 porażki, w tym dwa razy baty u siebie). Bukmacherzy szacowali wygraną miejscowych co najmniej 10 punktami. Wynik... 36:54. Tai - 5 punktów... Mało? Rospiggarna Doyle'a podejmuje beniaminka z Västervik. Po trzech begach jest 6:12, potem jeszcze 15:21, 33:33. Dopiero w samej końcówce faworyci wygrywają 48:42. No i na koniec perełka - starcie Vetlandy (Zmarzlik, Łaguta, Woźniak) z broniącą tytułu Smederną (Lindgren). Goście już bez Iversena, z odsuniętym przez Spartę Lebiediewem pod "piątką". W połowie meczu 19:29, po 10. biegu 25:35. Rozpaczliwe próby ratowania meczu, 6 razy jedzie Zmarzlik, a Artiom Łaguta rzucany jest kolejno do 10, 11, 13 i 14 biegu. Kończy z wynikiem 17 (2,3,3,3,3,3). Przed XV biegiem goście wygrywają 44:40 i mają w programie Lindgrena, w dodatku na polu A. Partnerem - Lebiediew. Gospodarze nie mogą po raz siódmy puścić Łaguty, muszą liczyć na Woźniaka, Zmarzlika... i mały cud. To trzeba zobaczyć.
Vetlanda - Smederna (wyścigi XIII, XIV i XV)
Vetlanda - Smederna 45:45
Widzów: 2130
Rospiggarna - Västervik 48:42
Widzów: 4218
Masarna - Lejonen 36:54
Widzów: 2870
Indianerna - Dackarna 46:44
Widzów: 2359
Jakub Horbaczewski
źródło: Speedway Play FB, punktacja za SVEMO