Artykuły

Kilka lat temu w weekendowe poranki publikowaliśmy na PoKredzie.pl bukmachersko-żużlowy cykl "Typy Bezczelne". Zabawa była przednia, odsłon tłukło to od groma (jak na teksty, których żywotność siłą rzeczy wynosiła maksymalnie kilka godzin, to naprawdę, oczy szeroko wybałuszaliśmy)... ale że roboty z tym było po uszy, w nieciekawych porach, kiedy normalni ludzie śpią, a nikt nam za to nie płacił, po sezonie 2015 daliśmy sobie z tym spokój. W dodatku akurat na arenę żużlowych dziejów wkraczała "nowa jakość" naszej Najlepszej Ligi Świata, a mianowicie plaga odwoływanych meczów. Bo popadało, bo nie padało, ale trzy dni wcześniej był kapuśniak, bo tamten kontuzjowany, więc się nie opłaca jechać - summa summarum co któryś mecz był odwoływany. Czyli całe to pisanie i "rozkminki" psu na budę. Teraz jest szansa, że w obu aspektach będzie nieco lepiej - więc wracamy! Do walki z bukmacherami i takiego samo-się-sprawdzenia. Chcecie, to korzystajcie!

Ponieważ to premierowy odcinek, więc na "dzień dobry" kilka wyjaśnień. Po pierwsze dlatego, że się należą (elementarna uczciwość wobec kibiców). Po drugie dlatego, że od początku chcemy, żeby wszystko było jasne i czytelne. A po trzecie - prowadząc tyle lat portal, już się nauczyliśmy, że odkrywanie i demaskowanie wszelkich "drugich den" (o, dopełniaczu mój...), czasem tych prawdziwych, czasem zupełnie wyimaginowanych, jest ulubioną rozrywką sporej części Czytelników. I chyba społeczeństwa - tak generalnie - też jest.

Dostaniecie za nas kasę?!

- To się dopiero okaże. Dostaniemy, ale wtedy, jeżeli zarejestrujecie się i wpłacicie do eWinner (minimum 50 zł) lub Fortuny (min. 40 zł). Oczywiście, nie jesteśmy tak naiwnymi misiami, żeby wierzyć w to, że nagle nasi sympatycy i czytelnicy ruszą szturmem zakładać konta w eWinner i Fortunie. Jakieś 95% nawet o tym nie pomyśli. Ale jeśli z tych pozostałych pięciu procent co któraś osoba konto założy i wpłaci określony depozyt, to już będzie coś.

Dostaniecie procent od naszych przegranych?!

Pudło. Nie dostaniemy. Nie żerujemy na waszych porażkach i utopionej kasie. Dostaniemy za rejestrację zwieńczoną pierwszym depozytem w ww. wysokości, bez względu, jak wam potem pójdzie obstawianie żużla. A jeśli ktoś uważa, że także tego typu współpraca jest zła, nieetyczna czy jakaś jeszcze - w porządku. Serio rozumiemy. Tylko niech za rok-dwa nie narzeka, że na rynku mediów "ż" pozostały już tylko koncernowe tytuły.

Z jakich bukmacherów będą podawane typy?

- Z eWinner i Fortuny. Przynajmniej jak na razie tylko z tych dwóch. Bo z nimi mamy podpisane umowy o współpracy na sezon 2020. Jeśli jakaś inna firma chce dołączyć i stanąć w szranki, porównując swoją ofertę z konkurencją - zapraszamy!

Jest jeszcze jeden plus wybrania tych dwóch firm. eWinner dla punktacji zawodników w lidze liczy wszystkie wyścigi, Fortuna liczy tylko 5 pierwszych startów. Warto tę różnicę umiejętnie wykorzystywać.

Czy to będą teksty przychodzące z działów marketingu tych buków (czytaj: umyślnie rzucą nam trefne typy)?

Nie. Tak nigdy nie będzie. Wszystkie teksty i wszystkie wybrane typy będą nasze. Buki nie ingerują w to, co piszemy i co podajemy. Możemy zachować swój styl, możemy pisać na luzie, możemy nawet podśmiewywać się czasem z samych buków, jeśli wystawią gdzieś szalony kurs (byle ich nie obrażać i nie godzić w dobry wizerunek). W tym aspekcie mamy pełną autonomię.

Dlaczego uważacie, że buki dały dobrą ofertę? Przecież oni zawsze chcą, żebyśmy przegrywali...

No raczej. To nie instytucje charytatywne. Większość przegrywających pokrywa wypłaty dla mniejszości wygrywających - żadna tajemnica. Pewnie też mniejszość zna się bardzo dobrze na żużlu, a większość - nie za dobrze. Na polityce i piłce nożnej też. Tylko na koronawirusie wszyscy znają się wybitnie. Ale takie czasy nastały...

A skąd przekonanie, że to dobra oferta? Ponieważ widzimy, co się dzieje na tym rynku. Konkurencja z roku na rok rośnie, nie mamy już pięciu firm oferujących zakłady na żużel, jak kilka lat temu, a niemal 20 firm. I co rusz startują kolejne. Buki coraz mocniej muszą walczyć o klientów. Stąd coraz ciekawsze promocje. Właśnie takie, jak te, które dostaliśmy od eWinner i Fortuny.

No dobra, to o co chodzi w tej promocji?

- Nazywa się "zakład bez ryzyka" - i to naprawdę są "oferty bez ryzyka".

eWinner w przypadku porażki zwróci wam kwotę pierwszego zakładu od 50 do 155 zł (trzeba zarejestrować się z tego linka w banerze i wpisać kod promocyjny POKREDZIE).

Fortuna w przypadku porażki zwróci wam kwotę pierwszego zakładu od 40 do 210 zł (trzeba zarejestrować się z tego linka). Kod promocyjny jest już wpisany:

Zanim usiedliśmy do pisania, ku ich reklamie, na przykładzie eWinner sprawdziliśmy to krok po kroku - wpłacając 155 zł, czyli maksymalną kwotę, jaką ten bukmacher zwraca w przypadku porażki pierwszego kuponu. Jedynym "haczykiem", jaki zauważyliśmy, jest podatek (12%). Lojalnie uprzedzamy. Przy czym nie jest to oszustwo bukmachera, bo tych 12% firma nam nie zabiera i nie przelewa sobie tego na własne konto. Takie mamy prawo w Polsce - państwo od każdego wniesionego zakładu pobiera 12% podatku, niezależnie od tego, co wymyślił sobie bukmacher, czy jest to w ramach promocji, czy bez żadnej promocji.

Obstawiający częściej, zauważyli to na pewno już wcześniej, na każdym kuponie. Obstawiając np. za 100 zł, obstawiacie de facto za 88 zł (kurs zakładu x 88). I tak samo jest w tym przypadku. Wpłacicie 50 lub 100 zł, obstawicie realnie już nie za 50 lub 100, tylko za 44 i 88... i teraz jeśli wygracie - wszystko jest wasze, a jeśli przegracie - buk oddaje te przykładowe 44 lub 88. Bez podatku, który już poszedł do Skarbu Państwa, ku chwale Ojczyzny! Przydługie wyjaśnienie, ale skoro ma być wszystko jasne, to tak być musi.

"A ja gdzieś widziałem lepszy kurs niż w eWinner i Fortunie!"

- Super! Korzystaj. Mecze są te same u wszystkich, zawodnicy też, linie punktowe i pary "head to head" zazwyczaj niewiele się różnią - siłą rzeczy, te publikacje mają uniwersalny zasięg. To też plus. Aktualny ranking legalnych bukmacherów możecie sprawdzić tutaj.

Jak często będą pojawiały się typy?

- Zobaczymy. Nie jest to obligatoryjne, nie mamy tego w umowie. Traktujcie to jako "nieregularnik bukmacherski". Jeśli zobaczymy, że przynosi jakiś efekt, pojawiają się rejestracje i depozyty - będziemy starać się pisać co weekend, albo nawet dwa razy podczas weekendu. Z pewnością o bardziej porannej porze, kiedy żużlowe oferty są mniej przetrzebione.

Coś jeszcze? Jeśli coś nie zostało wyjaśnione, pytajcie śmiało w komentarzach, pod tekstem lub na fejsie.

Ad rem zatem. Typujmy!

Kupon #1

W eWinner jest tak niska linia (-22.5), w Fortunie tak nisko na Spartę nie zeszli, więc korzystamy. Rozwodzić się długo nad wyjazdową formą ROW-u nie ma sensu. Wszyscy widzimy, jak jest. Skoro obrywali w Grudziądzu i Lublinie prawie 30 punktami, to we Wrocławiu czeka ich tak samo trudny teren. A chyba nawet trudniejszy niż u GKM.

Grać singlem po kursie 1.5 to trochę kiepski biznes, więc dorzucamy coś, co wydaje się chyba najpewniejsze z oferty przedmeczowej. Kibice w Lublinie (ale nie tylko) mocno wierzą w kolejną wyjazdową wkitorię coraz lepiej jeżdżących "Koziołków". Skoro wygrali w jaskini lwa w Częstochowie... to +4.5 w ich stronę w Zielonej Górze wydaje się naprawdę komfortową opcją. A wygrana prawie 2x taka jak stawka.

Kupon #2

Skoro zakładamy łomot we Wrocławiu, to siłą rzeczy, seniorzy ROW-u tam nie poszaleją. Minus 3 punkty dla Czugunowa już na starcie, to niemało, jednak pamiętajmy, że polski Rosjanin ma na "dzień dobry" wyścig numer 2, w którym nie powinien mieć większych problemów, żeby te 3 "oczka" odrobić. A dalej... z kim musi wygrywać Milik, a jakich rywali będzie miał Czugunow. Chyba jedynym zagrożeniem jest ograniczona liczba startów juniora Sparty, ale po pierwsze - dotąd jeździł "ile się dało", a po drugie - on nawet w swoich trzech programowych startach powinien temu Wackowi odskoczyć.

Jeśli Falubaz ma dziś wygrać, to Vaculik musi tę drużynę pociągnąć - bez dwóch zdań. To taki zawodnik, który przy W69 zawsze może zakręcić się nawet wokół "czystego" kompletu. Nie ma nawet wielkiego sensu rozpisywać go bieg po biegu, bo jeśli Vaculowi "żre", to klasa rywali nie jest specjalnie istotna. A ostatnio żarło... Na drugim biegunie Michelsen. Niby wciąż bardzo solidnie, ale on sam musi być zawiedziony. Wszak broni tytułu IME 2019, a tymczasem w środę i czwartek ani razu nie wszedł nawet do top 6 kolejnych rund SEC. Tytuł odjeżdża w siną dal, nawet o jakikolwiek medal będzie bardzo trudno. Pomimo kontuzji Pedersena. W dodatku czeka go bardzo trudny układ wyścigów, tylko w biegu nr 10 ominie "armaty" (ale i w nim nie musi wygrać z Protasiewiczem). Te minus 2 punkty handicapu Słowak powinien pokryć. Wygrana z kuponu bardzo solidna.

Kupon #3

O szansach na +4.5 Lublina już pisaliśmy, a eWinner - przypominamy - liczy wszystkie starty zawodników. Czyli jeśli Lambert pojedzie aż 7 razy, a wszystko na to wskazuje, to bukmacher policzy jego 7 biegów. Woffinden może wtedy zrobić nawet komplet, a i tak przegrać. Ot, i cała tajemnica... 

Kupon #4

Fortuna dała na over 9.5 Drabika ciut wyższy kurs (w eWinner jest 1.5), więc warto zagrać ten typ u nich. Maksym w tych domowych meczach balansuje na linii 8-9 punktów, ale jeśli nie zrobi dwucyfrówki z najsłabszym w lidze ROW-em, to z kim? Jest jeszcze dodatkowy aspekt - niewykluczone, że już wkrótce wrocławianin zostanie zawieszony przez POLADA. W takim wypadku tego czasu na punktowanie (i zarabianie) nie ma tak wiele...

Linia 3.5 na lidera formacji młodzieżowej Motoru nie wydaje się wygórowana. Owszem, Falubaz ma bardzo mocnych młodzieżowców, ale czy kogokolwiek zdziwi, jeśli Wiktor już w biegu nr 2 zdobędzie trzy punkty? A później ma dwa kolejne programowe starty, ten pierwszy już po chwili - w biegu nr 4:

D. Pawliczak
J. Hampel
M. Vaculik
W. Lampart

Niewykluczone, że przewaga spasowania z torem z biegu juniorskiego zaowocuje nawet 2-punktową zdobyczą.

W biegu nr 10, przy słabo ostatnio dysponowanym MJJ, także nie jest bez szans na punkty:

W. Lampart
P. Protasiewicz
M. Michelsen
M. J. Jensen

Nikt też nie powiedział, że na trzech wyścigach musi się skończyć. Przy słabej formie któregoś z seniorów (lub taśmie) - natychmiast wskoczy w jego miejsce. Przy ewentualnym wyższym prowadzeniu Falubazu, może pojechać taktyczną za Trofimowa. Tych szans na przekroczenie linii 3.5 może być naprawdę sporo. Warto spróbować.

Kupon #5

eWinner ma chyba najszerszą na rynku ofertę na pojedyncze wyścigi - i to warto wykorzystać. Nie jest wielką tajemnicą, że zwłaszcza w tych początkowych biegach najczęściej wygrywają liderzy miejscowych. Po tej myśli pójdziemy. Dla Woffindena bieg nr 3 będzie raczej najłatwiejszy w całych zawodach:

V. Milik
M. Fricke
A. Miedziński
T. Woffinden

Oczywiście, może przepuścić Fricke'a przed siebie, może zdarzyć się taśma, może Milik wstrzeli się niesamowicie ze startu... może zdarzyć się dziesięć różnych rzeczy, ale umówmy się - siedem razy z tych dziesięciu Woffi to wygra. Nawet siedem i pół.

Obsadę wyścigu nr 4 w Zielonej Górze podawaliśmy już "oczko" wyżej, omawiając kupon nr 4. Najgroźniejszym rywalem Vaculika będzie oczywiście Jarosław Hampel, ale kiedy Słowak ma te trójki zbierać, jeśli nie w wyścigu z dwoma juniorami w obsadzie? Kurs łączny 2.73 jest warty zagrania.

Kupon #6

Michelsen minus 1, czyli Žagar plus 1. O formie Duńczyka już pisaliśmy, natomiast Słoweniec wydaje się być w trendzie zwyżkowym. Ostatnie występy są albo dobre, albo bardzo dobre. A tutaj jeszcze mu dodadzą punkty... Nic tylko brać (a potem się martwić).

O Lambercie i Woffindenie też już było. Handicap +1 na "Lambo" wynika oczywiście z faktu, że Fortuna liczy tylko 5 pierwszych startów. Niby kiepsko, ale... to najpewniej będzie oznaczać, że Lambertowi policzone zostaną wszystkie ZZ-tki i rezerwa taktyczna, zamiast najsilniej obsadzonego wyścigu XV! A uciec od biegu z Woffindenem i Janowskim - to dużo zmienia. Wygrana zacna, próbujemy!

Kupon #7

eWinner zaoferował dziś najwyższe linie punktowe na Žagara i Milika - i aż grzechem byłoby nie skorzystać. Zdania nie zmieniamy, że Słoweniec ma pełne szanse pojechać bardzo dobry mecz, ale bardzo dobry mecz w Zielonej Górze, to właśnie takie "typowe" 9 punktów dla tej klasy zawodnika. Zdobycz dwucyfrowa, przy Vaculiku, Dudku i własnych kolegach także przecież odbierających punkty (bukmacherzy bonusów nie liczą) - to byłby spory wyczyn. Podobnie jak w przypadku Milika. Ale na to, że on ugra we Wrocławiu 7 lub więcej punktów chyba nawet fani ROW-u nie liczą. Jak na razie, to ma problemy z Kudriaszowem w SEC...

Kupon #8

Tutaj już przekonanie nieco mniejsze, bo wynik 59:31 lub wyższy we Wrocławiu dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, ale spróbować warto. Ten ROW, mimo wszystko, przy tak jeżdżącym Lambercie może kąsać w pojedynczych wyścigach. Miedziński pokazał w Tarnowie, że ma świetny moment startowy i szybki sprzęt. Milik zna tor (choć końcówka jego przygody ze Spartą nie była dla niego przyjemna), jakieś pojedyncze wystrzały ze strony jego lub Woryny nie są wykluczone. Chciałoby się doliczyć od tego grona Batchelora, ale w jego przypadku będzie o to trudniej. Tak czy siak, potencjał na uciułanie tych 32 "oczek" jest. A żeby mniej się denerwować przy drugim meczu, dodajemy do kuponu omawianą już "motorową" pozycję, z którą powinno pójść nieco łatwiej.

POWODZENIA!