Najupalniejszy dzień w roku - to ponoć właśnie dzisiaj. W Gorzowie nawet wodę źródlaną na tę okoliczność będą rozdawać, w Gnieźnie zawczasu mecz zdołano przesunąć, by oszczędzić swym kibicom inhalacji kurzem w pełnym słońcu. Oni i tak wystarczające cierpią katusze patrząc, to na tabelę, to na sytuację w klubie. Derby jednak rządzą się swoimi prawami i komu jak komu, ale Unii "oszczędnościowego" oddania punktów nikt by nie zdzierżył. Żużlowcy Stali Gorzów nie mieli nic do gadania. Ponieważ jadą z Unibaksem, a jak wiadomo mecz z Unibaksem oznacza transmisję w TV, razem z toruńskimi kolegami będą musieli zażyć słonecznej kąpieli. Kibic na działce, przy grillu, nad jeziorkiem - mecz o 16 mieć musi! Nieco chłodniej powinno być pod wieczór w galicyjskim Tarnowie, gdzie aktualni mistrzowie kraju w rewanżu za pośmiewisko, jakie zrobili z siebie w Lubuskiem, zechcą obić wrocławską Spartę. Pierwsze przejawy furii widzieliśmy już w sobotę. Vaculík jeździł jakby się czegoś nawdychał, flegmatyczny Janowski poturbował "Dzika"... Słońce robi swoje. Z tym obijaniem Sparty w tym roku jest jednak niczym z ugotowaniem jajka na miękko. Niby proste, a jakoś mało komu wychodzi.
Dospel Włókniarz - PGE Marma Rzeszów (1. mecz: 48:42)
Żużlowcy Włókniarza długo nie rozpieszczali swoich fanów, ale teraz wreszcie wszystko jest tak, jak zimą ci drudzy sobie wymarzyli. Bezpośredni rywal w walce o play-offy dostał tydzień temu łupnia na własnym torze, żeby bardziej bolało w ostatnim wyścigu stracił też bonusa, do końca rundy krzywda już się "Lwom" nie stanie, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w ostatniej kolejce na torze Falubazu rozstrzygnie się kwestia triumfu w fazie zasadniczej. Żeby jednak do tego doszło, takich przeciwników jak PGE Marma należy odprawiać z kwitkiem.
Przygotowania do tego meczu przebiegły pod Jasną Górą nader spokojnie. Grigorij Łaguta, zmobilizowany wizją uzyskania stałej Dzikiej Karty w GP, prawie wygrał turniej w Gdańsku, na szczęście jego kolega z quasi-reprezentacji Rosji, już bez "prawie", pokazał po raz enty w tym sezonie plecy całemu żużlowemu światu; jakby więc nie patrzeć: Włókniarz górą. Ponieważ jednak czymś trzeba się martwić, już od godzin wczesnoporannych w niedzielę zacznie się w okolicach Olsztyńskiej odc. 25 debaty p.t. "Szumina a sprawa częstochowska: fakty i mity". Ostatnio, trzeba przyznać, po równej, wysokiej dyspozycji demonstrowanej przez bohatera w Tarnowie, Gorzowie i Lesznie przewagę zaczęła zdobywać frakcja przeciwników wystawiania go w składzie, więc pewnie, prawem kaduka, teraz, kiedy wszyscy spodziewają się, że znowu zawiedzie, Szombierski zakręci się w okolicach dwucyfrówki. Za tydzień na torze niezwykle silnej Polonii będzie zero.
Wśród gości może się okazać, że powalczy jedynie trzech zawodników: Nicki Pedersen (bo on zawsze powalczy), Jurica Pavlic (przyczepny tor, w przeciwieństwie do tego gdańskiego, powinien mu odpowiadać) i Grzegorz Walasek (o ile doszedł już do siebie). No i Dawid Lampart, zapomnielibyśmy, on walczy w każdym meczu, a boje to heroiczne niekiedy. Sympatycznej "Panterze" życzymy, żeby chociaż w tym upalnym dniu słońce i dla niego wreszcie zaświeciło. I tak winien się cieszyć, że Klaudia Szmaj nie podpisała kontraktu w Rzeszowie.
Tak czy siak, to Włókniarz jest tutaj zdecydowanym faworytem i jakikolwiek inny wynik niż pewna wygrana gospodarzy zasili panteon ligowych sensacji A.D. 2013.
Dospel Włókniarz Częstochowa:
9. Rune Holta
10. Michael Jepsen Jensen
11. Grigorij Łaguta
12. Rafał Szombierski
13. Emil Sajfutdinow
14. Adam Strzelec
15. Artur Czaja
PGE Marma Rzeszów:
1. Nicki Pedersen
2. Dawid Lampart
3. Rafał Okoniewski
4. Jurica Pavlic
5. Grzegorz Walasek
6. Łukasz Sówka
7. Artur Cyło
Nasz typ: 56:34
Lechma Start Gniezno - Fogo Unia Leszno (1. mecz: 41:49)
Unia Leszno wreszcie powinna wystąpić wzmocniona swym liderem, Fredrikiem Lindgrenem. Piszemy "powinna", bo niewykluczone, że po występie "Fredki" w Gdańsku trener Jankowski uzna, że jednak ten Michelsen nie był taki zły. Szwed dopiero wraca na tory, kończy rehabilitację i choćby z tego powodu należy mu się powściągliwość w ocenach i duży kredyt zaufania. Od reszty ekipy kibice "Byków" mają jednak prawo wymagać większego zaangażowania, niż poprzednio.
Może poza braćmi Pawlickimi, bo ci starają się za... czterech, chyba też dlatego menadżer Unii ponownie zestawił ich w jednej seniorsko-juniorskiej parze. Przy kameleonowej dyspozycji reszty, to może być jedyna uderzeniowa siła "Byków". Dodatkowo, posiadanie takiego rezerwowego jak Piotr jr czyni trenera Jankowskiego szczęśliwszym. W Gnieźnie nie tak dawno temu już Bartosz Zmarzlik udowodnił, ile może w pojedynkę zdziałać dobry "strażak". Pytanie, czy będzie co gasić?
Pomimo całej degrengolady gnieźnieńskiego klubu, zdaje się, że tak. - Można być sportowo pokonanym, ale w takich meczach zawsze wyszukuje się dodatkowych pokładów ambicji. Głęboko wierzymy, że zawodnicy Startu, którzy podejmą walkę z "Bykami", w niedzielę wczują się w tę niezwykłą atmosferę i zostawią serce na torze - mówi na oficjalnej stronie klubu prezes Arkadiusz Rusiecki. Szef Startu, bardzo rozsądnie zresztą, nie mówi o pewności, a o wierze. W końcu w obecnej sytuacji skala zaangażowania to niemal indywidualna decyzja każdego z zawodników z osobna.
Z tego, co przedostało się do mediów wynika, że jedyną zmianą w stosunku do awizowanego składu będzie zastąpienie Dave'a Watta niedoszłym krajowym liderem Sebastianem Ułamkiem. "Kolgejt" coś tam kaleczył w Gdańsku, dwa razy urwał się ze sartu, a raz nawet nie został skarcony na trasie, czy jednak to optymalna decyzja? Davey Watt wzbudzał naszą litość na początku lipca, ale nawet on długo tak żenującej dyspozycji nie jest w stanie utrzymać. Przed kilkoma dniami w Elite League pojechał już na swoim dawnym, wysokim poziomie, ze sprzętem także jest już ponoć lepiej. A pamiętajmy, że to zawodnik, dzięki któremu, w dużej mierze, Gniezno wywiozło punkt z Tarnowa. Według nas powinien jechać i Ułamek, i Watt. Ten pierwszy za Damiana Adamczaka. To sobie pogadaliśmy... a zadecydują zapewne "względy finansowe". Mimo wszystko, jeżeli trener Andersson nie dostanie "prikazu" by Adamczak z Gałą jechali po 4 razy kosztem np. Žagara, można wierzyć, że gospodarze zmobilizują się, co w starciu z niewyraźną ostatnią ekipą z Leszna może dać ich kibicom nieco radości.
Lechma Start Gniezno:
9. Piotr Świderski
10. Davey Watt
11. Matej Žagar
12. Damian Adamczak
13. Bjarne Pedersen
14. Adrian Gała
15. Oskar Fajfer
Fogo Unia Leszno:
1. Kenneth Bjerre
2. Fredrik Lindgren
3. Grzegorz Zengota
4. Damian Baliński
5. Przemysław Pawlicki
6. Piotr Pawlicki
7. Marcin Nowak
Nasz typ: 45:45
Stal Gorzów - Unibax Toruń (1. mecz: 36:54)
Bukmacherzy nie mają wątpliwości, że mecz w Gorzowie zakończy się gładkim zwycięstwem Stali. Jak widać, niekiedy tabela ma marginalne znaczenie. Lider faktycznie jest osłabiony, a gospodarze zdeterminowani. Tym bardziej, że ich bezpośredni rywale w walce o utrzymanie właśnie w tej kolejce powinni solidarnie pogubić punkty. Ale czy gorzowianie są w stanie powtórzyć taki wystrzał formy jak z Tarnowem?
Wiele będzie zależało od tego na ile wylizali się Kasprzak z Miedzińskim. Dla obu klubów opcja ZZ nie byłaby najlepsza. I bardziej chodzi tu o wymuszoną absencję w kolejnym meczu, niż to, że nie miałby kto za nich tego zastępstwa odjechać. Przyjmiemy więc, że obaj zgodnie zażyją gorzowskiego solarium.
Jaki będzie efekt? A jaki będzie tor? Odpowiedzcie sobie na to pytanie, a stanie się światłość. Nam wydaje się, że opcje są dwie:
1. Piotr Paluch, pod wpływem upiorów przeszłości, przypomni sobie jak "neutralizowało" się liderów rywali i zrobi tyleż przyczepny, co selektywny anty-tor. Wówczas faktycznie jest szansa, że Tomasz Gollob pojedzie jak za najgorszych chwil w Stali, a i dłoń Adriana Miedzińskiego szybko odmówi współpracy. Tyle tylko, że wtedy takie same katusze może przeżywać Daniel Nermark, poza tym zmienianie czegoś, co ostatnio funkcjonowało zawsze rodzi niebezpieczeństwo, że pogubią się inni. Wreszcie komisarz - on torunian raczej skrzywdzić nie pozwoli. A to i nerwowo bardziej, i politycznie niepoprawnie. Zaraz ktoś znajdzie dodatkowo zakurzony sygnalizator, skrzywioną studzienkę ściekową w parkingu i we wtorek kara gotowa.
2. Paluch zrobi dokładnie to, co gorzowskie tygrysy lubią najbardziej, czyli całkiem twardy tor, z doskonale znanym miejscowym pasem "turbo" jakieś 2 metry od krawężnika. Gollob może pojedzie swoje, Miedzińskiemu będzie lżej, Ward z Przedpełskim pewnie i tak poniżej pewnego poziomu nie zejdą, za to cała drużyna gorzowska, z juniorami włącznie, powinna czuć, że jedzie u siebie. No i komisarz zobaczywszy coś twardego poczuje motylki.
Wybieramy dużą bramkę nr dwa.
Stal Gorzów:
9. Daniel Nermark
10. Tomasz Gapiński
11. Krzysztof Kasprzak
12. Paweł Hlib
13. Niels Kristian Iversen
14. Adrian Cyfer
15. Bartosz Zmarzlik
Unibax Toruń:
1. Adrian Miedziński
2. Matěj Kus
3. Darcy Ward
4. Kamil Brzozowski
5. Tomasz Gollob
6. Paweł Przedpełski
7. Kamil Pulczyński
Nasz typ: +2 dla Stali, +1 dla Unibaksu, czyli coś w okolicach 49:41.
P.S. I może ktoś z kibiców z Torunia wytłumaczy nam: jaki był sens zamiany Kennetta na Kůsa? Nominację na DPŚ dla Anglika wyśmiewaliśmy tu konsekwentnie od początku - i słusznie, bo Eddie jest raz beznadziejny, innym razem tylko słaby, ale... "jak mogłem wziąć do składu Kůsa, skoro on wciąż jest kontuzjowany?" - pytał tydzień temu Milan Špinka.
Unia Tarnów - Betard Sparta Wrocław (1. mecz: 44:45)
W Tarnowie nie zawracają sobie specjalnie głowy Spartą. Dla nich mecz roku odbędzie się w następnej kolejce, na stadionie im. Smoczyka. - Trzeba luźno do tego podejść - peroruje na łamach espeedway Janusz Kołodziej. W sumie ma rację "Jasiek", nie ma się co spinać. On już ostatnio, ku uciesze wciąż nagabywanego o to "Cegły, notuje ładny progres, Janowski z Vaculíkiem jeżdżą jakby się szaleju najedli, jeśli do tego dodamy niezawodnego w Mościcach Łagutę, a swoje, jak zawsze, dorzuci ex-spartanin Madsen... wyjdzie na to, że z biednych wrocławian nie będzie co zbierać. Klęska roku pewna.
Nie bez kozery przytaczamy tutaj słowa Kołodzieja, bo być może właśnie owe, mimowolne nawet, rozluźnienie okaże się niespodziewanym sojusznikiem gości. Oni nic nie muszą, nikt nie oczekuje od nich punktów w Tarnowie, a 110 proc. planu wypełnili już wygrywając z mistrzami u siebie. Jeśli jednak mecz nie rozpocznie się od 5 wygranych gospodarzy w 7 pierwszych biegach... kto wie. W ekipie z Dolnego Śląska jest atmosfera, jest świadomość wspólnego celu i wiara we własne umiejętności. Inaczej niemożliwym byłoby wyszarpanie w końcówkach bonusów z Włókniarzem, Rzeszowem, Polonią. Ta ekipa zasługuje na jazdę w Ekstralidze. Czy spadnie? Być może. Ale właśnie w takich meczach trzeba pokazać charakter. Choćby po to, żeby za 10 lat nikomu nie przyszło do głowy stawiać w jednym szeregu spadku Sparty 2013 obok spadku Polonii. A na razie chłopcy Barona muszą walczyć do upadłego. Stal sprawiła w Tarnowie sensację roku, Start wygrał z Unią dwumecz, Spartę również stać na to, by napsuć faworytom krwi. A jak uczy historia Mościce zadziwiająco często okazywały się dla przybyszów z dalekiego Wrocławia szczęśliwe.
Unia Tarnów:
9. Maciej Janowski
10. Leon Madsen
11. Artiom Łaguta
12. Martin Vaculík
13. Janusz Kołodziej
15. Kacper Gomólski
16. Mateusz Borowicz
Betard Sparta Wrocław:
1. Tai Woffinden
2. Zbigniew Suchecki
3. Tomasz Jędrzejak
4. Peter Ljung
5. Troy Batchelor
6. Patryk Dolny
7. Patryk Malitowski
Nasz typ: 48:42
składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz - Stelmet Falubaz Zielona Góra (1. mecz: 42:48)
Polonia robi sobie jaja z kibiców i nikt nie może jej zmusić, żeby nie jeździła rezerwami - nas nikt nie może zmusić, żebyśmy o jej występach pisali.
składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz:
9. Krzysztof Buczkowski
10. Bartosz Bietracki
11. Mateusz Szczepaniak
12. Robert Kościecha
13. Hans Andersen
14. Szymon Woźniak
15. Mikołaj Curyło
Stelmet Falubaz Zielona Góra:
1. Andreas Jonsson - ZZ
2. Adrian Gomólski
3. Piotr Protasiewicz
4. Krzysztof Jabłoński
5. Jarosław Hampel
6. Kamil Adamczewski
7. Patryk Dudek
Nasz typ: 31:59