Kiedy w cyberprzestrzeni kobieta staje się wilkiem innej kobiecie jesteśmy świadomi, że nie wróży to niczego dobrego. Pod koniec kwietnia znana szwedzka felietonistka Anna Friberg odwiedziła oficjalną stronę Speedway Grand Prix (speedwaygp.com), a z wizyty tej wyciągnęła jeden, aczkolwiek dość konkretny wniosek - należy natychmiast ocenzurować Monster Girls i uświadomić wszystkim żużlowym specom od marketingu, że nagość przyciąga uwagę, ale gorszy co wrażliwsze umysły. Żużel bez seksownych pań?! Czy to właściwy krok?
Wybory Miss Porno
Wszystko zaczęło się od zawodów serii FIA World Endurance Championship i zwolnienia pięknych pań towarzyszących samochodowym zespołom. Co ciekawe zastąpiono je... dziećmi. Portal Expressen, widocznie lubujący się w temacie "seksistowskich brudnych sportów", poinformował świat o niespodziance organizatorów WEC, co szybko wywołało zjawisko domina.
- Zagłosuj na tę dziewczynę, która według ciebie powinna zostać "Miss Monster Energy". W ramach podziękowania, dostaniesz do pobrania zdjęcie tej, na którą zagłosowałeś. Wszystko jest tak daleko od żużlowego owalu, trzasku żwiru i zapachu z rury wydechowej, jak tylko się da - pisze na portalu Anna Friberg, grożąc palcem pięciu aniołkom Monstera. - Są sporty, gdzie czas zatrzymał się w miejscu, albo w których działają ludzie, którzy chcą, żeby ta dyscyplina była seksistowska i przeznaczona dla starych zboczeńców. Tak jest z żużlem. Czy panie powinny czuć się zagrożone? Niekoniecznie.
Piękne kobiety umilają nam czas na żużlowych zawodach od "x" lat, i to nie tylko jako podprowadzające! Na przekór szwedzkiej dziennikarce, Miss Speedway wybierano już w latach sześćdziesiątych. Ślicznotkom nie groziło bezrobocie, pomimo iż obowiązującym strojem była sukienka do kolan, a nie lateksowe bikini. Twierdzę jednak, że nawet tak "zabudowany strój" dostarczał przyjemnych doznań, a mężczyźni obłapiali wzrokiem zgrabne łydki i piękne twarzyczki kandydatek. Czy tylko ja widzę tu idealną definicję piękna?
Tym razem to nie Ivan Mauger w centrum uwagi. Wielka Brytania 1964 (fot. retro-speedway.com)
Wystawa w mięsnym
- Czuję się, jakbym wchodziła do świata porno, ale żużlowe IMŚ już się rozpoczęły i wszystko jest jak zwykle. To sprawia, że chce mi się rzygać - komentuje Friberg, a w jej ostrych jak brzytwa słowach da się znaleźć ziarenko prawdy. Choć osobiście jestem fanką urody Monster Girls i uważam, że jej eksponowanie jest dopracowane w każdym calu, czasami spotykam się z nieudanymi podróbkami. Kilka żużlowych miast wzięło sobie za punkt honoru wcisnąć dziewczyny w ubrania dwa rozmiary za małe i zrobić z nich idealne kandydatki na wystawę w sklepie mięsnym. Panowie, którzy teraz przewrócą oczami i stwierdzą, że jestem zazdrosna, niech popatrzą kilkadziesiąt centymetrów ponad kusząco rozpiętą kurteczkę. Jeżeli widok nie będzie deprymujący, to pozostaje się tylko cieszyć. Zgadza się, że czarny wyszczupla, aczkolwiek nie pomoże to przy odpychającej ilości makijażu. W takich wypadkach może lepiej wrócić do naturalności i letnich sukienek, niegdyś znakomicie sprawdzających się w reklamie? Takiemu rozwiązaniu przeciwstawia się jednak Grzegorz Zengota, prezentujący swoją nagą "klatę" otoczoną rozochoconymi podprowadzającymi w klipie Siedem twarzy Unii Leszno.
Natalia, Gosia, Karolina, Emilia, Magda, Martyna, Sandra (slajd: vimeo/youtube)
... i On (slajd: vimeo/youtube)
Lepsze strony żużla
Mówi się, że najlepszą ozdobą każdej kobiety jest jej własny uśmiech. Prawdziwość tego stwierdzenia daje się znakomicie sprawdzić podczas mroźnych niedziel. Kiedy na trybunach skaczemy, spożywamy wyskokowe trunki i chuchamy w dłonie, aby podnieść temperaturę swojego ciała chociaż o jeden stopień, pod taśmą panie mają do dyspozycji tylko cienkie nakrycia wierzchnie. Pomimo takiego dyskomfortu to ich roześmiane twarzyczki powodują, że nasze serca zalewa fala gorąca, nawet wtedy, kiedy zakryją część swoich wdzięków. To one zasługują na miano tych najpiękniejszych z pięknych. Moją tezę znakomicie potwierdzają główne bohaterki, Monster Girls, które podczas ostatniej rundy Grand Prix w Tampere paradowały... w puchowych kurtkach! Należy również zauważyć, że w latach 90. panie pozwalały sobie na kuszący niedosyt prezentując wyłącznie odsłonięte nogi, resztę zakrywała luźna sukienka. Cóż za nieśmiałość! Na szczęście dla szwedzkiej felietonistki, a na nieszczęście dla wszystich rozochoconych panów, nie stosuje się już tak wyuzdanych strojów jak te prezentowane na poniższym zdjęciu:
Przełom rewolucji seksualnej nie ominął także sportu żużlowego (zdj. forum sportsboard)
Wszystko w porządku?
- Czy ci mężczyźni (tak, to są mężczyźni) którzy chcą decydować o dalszych losach tego sportu żyją w jaskiniach? Skąd oni czerpią te pomysły rodem z epoki kamienia łupanego? I dlaczego ta sytuacja powtarza się co roku? - grzmi dalej dziennikarka, jednak przeurocze Barbara, Zusa, Monika, Grace, Lauren i Shelby mogą być spokojne o swoją posadę. Dopóki "czarnym sportem" rządzi wydrwiona płeć męska, wdzięk ratuje je przed jakąkolwiek degradacją. Temat prezentowanej przez nie nagości to ważna kwestia, aczkolwiek mężczyźni dbają o to, aby w żużlu zawsze znalazły się ważniejsze sprawy do rozwiązania. - Postanowiłem tego nie komentować. To nie jest dla mnie aż tak istotne. Tak było od zawsze i dziwię się, że teraz robi się z tego takie wielkie halo - potwierdza swoją wypowiedzią Morgan Andersson, trener szwedzkiej kadry żużlowej.
Weronika Gębka
(Twitter)
Wykorzystano materiały:
expressen.se
retro-speedway.com
speedwaygp.com
unia.leszno.pl
vimeo.com
youtube.com