Tego jeszcze nie było. Żużlowe media zwolniły prezesa ligowego klubu. Gwoli ścisłości, zwolnił się sam, ale w swoim emocjonalnym wystąpieniu nie ukrywał kogo i czego ma dość. Tych, którzy układają torowe instrukcje, choć nigdy na jego torze nie byli; i tych, którzy piszą komentarze, osądzając z perspektywy kilkuset kilometrów.
Przegląd Sportowy ("Pani prezes dała przykład"): Niemal całe żużlowe środowisko bije brawo pani Marcie Półtorak. Działacze innych klubów podkreślają, że prezes PGE Marmy Rzeszów pokazała charakter.
SportoweFakty ("Rzeszowskie uNi(c)ki i bycza samowola"): Naszym zdaniem ukarane powinny zostać obie drużyny. Unia Leszno za to, że zbronowała tor przed przyjazdem komisarza...
Józef Dworakowski: Komisarz toru nakazał trzy godziny przed meczem jeszcze drugi łuk zbronować, bo występuje szybsze parowanie! To te barany u góry muszą to zrozumieć! Włącznie z tymi pismakami...
Tak, Dworakowski mówi to, co myśli. Na takim stanowisku tak nie można. Rozejrzyjmy się. Wokół kluby, gdzie jego odpowiednicy spędzają czas u kosmetyczek, wizażystów, biegają w ciemnych okularach, w wolnych chwilach czytają podręczniki PR-u, a największą zaletą jest to, że potrafią pięknie coś powiedzieć... tak, żeby nic nie powiedzieć. On, z podniesionym głosem, postawionym włosem, posturą rozjuszonego byka... i jeszcze - jak nuworysz na salonach - strzelił sobie w kolano, obiecując zwrot za bilet każdemu, kto zechce. Myślał pewnie, że prawdziwi kibice nie zechcą; że rozumieją najlepiej, czym naprawdę był "pocałunek śmierci", jaki złożyła w niedzielę pomiędzy byczymi rogami pani Marta. Panie Józefie, za 38 zł w tym kraju ludzie się pozabijają. Ufajdają w błocie, żeby znaleźć swój paragon. A przy okazji wyciągną z kałuży jeszcze kilka innych. Własni podopieczni - duma tego klubu - z "bananem" na buziach faktury już wysłali. Po Lesznie chodzi plotka, że oprócz Balińskiego nikt nawet nie chciał słyszeć o jednym starcie mniej, o stawce niżej, o dobrowolnej rezygnacji. W tym aspekcie "Jożin" ma rację. To już nie te czasy. Nie nadaje się do tego.
W sobotę będzie pewnie tak, jak główne media już obwieściły. Ucieszą się, "środowisko" wychyli kolejny bruderszaft zgody. Komentarzy też nie braknie. Nawet od swoich. W końcu "buc" z Leszna zapracował. Jeden redaktor pewnie nawet złotymi zgłoskami napisze hymn "Na odejście Józefa". Czy ci, którzy naprawdę kochają żużel - niezależnie od miasta - będą się cieszyć, powątpiewamy.
Materiał filmowy: Unia Leszno Facebook