...bo najwyraźniej potrzebujesz wsparcia zdrowego rozsądku w tych jakże trudnych dla Ciebie chwilach. A jako że jestem gorliwym fanem Twej żużlowej wirtuozerii poczułem, że nadszedł moment kiedy to ja, czerpiący z niej od lat, mogę tym razem przekazać coś Tobie. W gąszczu doniesień wokół inauguracji sezonu w Polsce zniknął gdzieś bez komentarza Twój apel o żółtą kartkę dla #84. Nie umiem powiedzieć, czy ten pomysł powstał na bazie Twojej bezradności w kontekście kontuzji, czy też rozczarowania, jakim niewątpliwie musiało być nowozelandzkie GP. Tak czy owak, Darcy, nie idź tą drogą!
Zdaję sobie sprawę - przeciętny kibic, jakim jestem, nie ma pojęcia o skali fizycznego bólu oraz zwykłego ludzkiego, czy niezwykłego sportowego, rozczarowania, jakie padły Twoim udziałem na otwarcie sezonu SGP. Obwołany głównym kandydatem na mistrza świata 2014 stanąłeś przed psychologicznym zadaniem, które wydaje się być trudniejsze, niż wygranie najtrudniejszego wyścigu na torze. Sprostanie oczekiwaniom, udźwignięcie presji bycia faworytem, to już nie to samo co fantastyczna jazda cudownego dziecka, które bawiło się żużlem, osiągając przy tym świetne wyniki. Jak pokazują pierwsze wyścigi SGP 2014 zabawa być może się skończyła. W końcu przegrany start z Jasonem Bunyanem to chyba nie przypadek, a dowód na ogromne ciśnienie przez rozpoczęciem batalii o tytuł mistrza globu.
Nie znamy magicznej listy, którą zaordynował Ci odhaczać Jason Crump. Pytanie, które musisz sobie jednak zadać brzmi: czy lista, która działała na doświadczonego, poukładanego ziomka z Down Under, u schyłku jego kariery, okaże się skuteczna w przypadku dzikiego nieokiełznanego młodziana, jakim wciąż wszyscy Cię widzą? Czy Twoim autem nie był czasem brak chłodnej kalkulacji, wulkaniczna młodzieńcza energia, totalny luz i jazda dla frajdy? Czy mentalne checklisty Jasona biorą to w ogóle pod uwagę, czy zostawiają Ci przestrzeń na bycie tym, kim jesteś? Sprawdź to, proszę, zanim sprawy pójdą w złym kierunku.
A że idą nieoczekiwanym torem pomyślałem czytając o Twoim pomyśle na żółtą kartkę dla #84. Wina Smolinskiego nie podlega dyskusji. Ogromna większość środowiska wstrzymała oddech na długie chwile w zatrwożeniu o Twe zdrowie, a może nawet i życie. Nie mogłem uwierzyć, że wzór luzu i dystansu szuka rozliczeń gdziekolwiek indziej niż na torze. Co się dzieje chłopie? Faktem jest, że #84 wybierał ścieżki, którymi niewielu chadzało, podejmując spore ryzyko, ale to jego wybór i jego kalkulacja. Wojowniku – nie lubisz wojowników?! Szukając w głowie jeźdźca o podobnych skłonnościach, moja prywatna przeglądarka podpowiada mi... d_dublu, Darky! Pamiętasz akcję na kredzie w Częstochowie w 15 biegu? A Speedway Best Pairs w Toruniu, gdzie prawie zabrałeś ze sobą Golloba w rakietowym dopaleniu spod kredy do płotu? Różnic nie widać zbyt wielu. Może taka, że ty miałeś to szczęście, iż nie trafiałeś w nikogo po prawej. Ale pamiętam też jak trafiłeś, np. przybijając do płotu Jarka Hampela na SWC w Gorzowie, straciwszy kontrolę nad motocyklem, ale ciągle nie ujmując gazu. Nie pamiętam abyś domagał się wówczas kartek. Starczy tych wyliczanek, bo stygną jaja i biała kiełbasa, a Ty pewnie lecisz na zabiegi. Wiesz o co mi chodzi, bro?
Luzu pod kaskiem zatem życzę. Odzyskania luzu i zrzucenia z siebie presji. To może być cenniejsze od zdrowia. Bo choć szlachetne zdrowie, ten tylko się dowie, jak Darcy fiksuje, gdy luzu brakuje.
Presji nie braknie zarówno w GP, jak w lidze, gdzie margines błędu skończył się zanim jeszcze Twój sezon się zaczął. Nie idź tą drogą – tylko wtedy odnajdziesz swoje stare ścieżki. Zapomnij na kilka miesięcy o perspektywie światowego podium, nie myśl o play-offach w Toruniu. Wyliż się, zapinaj kask i jazda.
Have fun! – miałem zakończyć, ale wpadł mi niespodziewanie do głowy wers ze starego hitu kapeli DOG EAT DOG:
Alright kid what ya want ya get
S.G. Dog Eat Dog represent
You know the time so act like you know
Listen to the way this ill shit flow
We travel around all boro, any city
Some got beef but they won't get to me
If you come correct and your vibes are true
Peace to your crew
We're looking out for you
No fronts no tricks no soap box politics
No guns just blunts we kick this just for fun
Trzymaj się chłopie!
PROSPERO
P.S. Tylko uważaj z tymi bluntami! Żeby Ci żar nie wpadł pod kevlar...