Dwie lokalne "święte wojny", mecz o wygaszenie czerwonej latarni w Częstochowie, a w Lesznie kolejny ciężki bój młodych "Byków" mogący prolongować ich marzenia o play-off. Tak w skrócie wygląda niedzielna 14. kolejka ENEA Ekstraligi. Z przewidywaniami i typami przed naszą ligą zawsze warto poczekać do zakończenia Grand Prix. Nie inaczej było tym razem. Jednych transmisja z chorwackiego Goričan zmartwiła, inni pójdą na stadiony z większą dozą optymizmu. Tylko, czy wszyscy pójdą? Na pewno warto przypomnieć sobie, gdzie leży parasol.
Naszym numerem jeden 14. kolejki jest - cóż za zaskoczenie - starcie w Zielonej Górze. Nie może być inaczej. I nawet niekoniecznie o wydarzenia na torze chodzi. Podoba się to nam, czy nie - w Lubuskiem jest to zawsze wydarzenie dalece wykraczające poza stricte żużlowe kwestie. Tym razem (najpewniej) nie będzie walki o bonusa, bo tego po wysokim zwycięstwie w pamiętnym "meczu" 13 maja gorzowianie raczej z rąk nie wypuszczą. Ale - wbrew przwidywaniom bukmacherów - są w stanie zgarnąć całą pulę. Sensacja? Możliwe. Ale dwie takie gorzowskie sensacje na przestrzeni ostatniego tygodnia już obserwowaliśmy. Najpierw sprali na kwaśne jabło lidera z Tarnowa, chociaż przegrywali w połowie zawodów już 10 punktami. A w sobotę ich lider, Tomasz Gollob, po 3. serii startów wrzucający już co zbędniejsze drobiazgi do torby, wygrał 3 kolejne wyścigi i stanął na podium Grand Prix. A jeszcze kilka godzin wcześniej w kraj poszła wieść, że goscie rozważają, czy Golloba w ogóle wstawic do składu... I to pod "dwójkę", żeby za dużo nie zepsuł i zastępować, jakby co, było łatwiej. Chyba spokojniejszy sen zesłał pan Tomasz menadżerowi Piotrowi Paluchowi.
Falubaz z tego starcia i tak wyjdzie zwycięsko. 15 tysięcy ludzi znowu karnie wyciągnie z portfeli po 50 zł. Jeśli dobrze liczymy, to oznacza 750 tys zł dochodu. Po odjęciu kosztów całkiem sporo zostanie. Przyda się, bo awans do play-offów, jeszcze niedawno traktowany jako oczywistość, obecnie wcale taki pewny nie jest. Toruń, a przede wszystkim Leszno, poczyły krew i zrobią wszystko, żeby w "czwórce" się znaleźć. Domowa wpadka Falubazu byłaby wodą na młyn grupy pościgowej. Motywacji więc nie zabraknie, tylko czy starczy armat? Falubaz, choć słabiutki na wyjazdach, u siebie dotąd nie zawodził. Bo ciężko za takowy uznać remis z dream teamem z Tarnowa. O jeżdżącym w kratkę Jonssonie, wielkiej dziurze pod numerem 10 nie raz już pisalismy, ale tak naprawdę Falubaz zaczął mieć kłopoty od momentu kontuzji Patryka Dudka. Teraz Dudek powraca. Jak sam twierdzi, wszystko jest OK, kontuzjowana ręka nie przeszkadza pewnie prowadzić motocykla. Na ile jest OK, zobaczymy dopiero w niedzielę, bo dwie czy trzy testowe jazdy żadnym probierzem nie są. Tak czy inaczej, pojedynki młodego zielonogórzanina z Bartkiem Zmarzlikiem dodają smaczku całemu widowisku. Na papierze dwie pierwsze pary są na korzyść Gorzowa, trzecia - dla Zielonej Góry. Decydująca może być postawa liderów. Tutaj chyba jednak Protasiewicz i Jonsson są pewniejsi. I kto wie, czy to nie im przyjdzie rozstrzygnąc losy meczu w ostatnim starciu dnia.
Stal Gorzów:
1. Michael Jepsen Jensen
2. Tomasz Gollob
3. Niels Kristian Iversen
4. Matej Zagar
5. Krzysztof Kasprzak
6. Bartosz Zmarzlik
7. Adrian Cyfer
Stelmet Falubaz Zielona Góra:
9. Piotr Protasiewicz
10. Łukasz Jankowski
11. Aleksandr Loktaev
12. Rune Holta
13. Andreas Jonsson
14. Adam Strzelec
15. Patryk Dudek
Nasz typ: wokół remisu
Wydarzenia w Goričan wlały optymizm w serca gorzowian, zasmuciły fanów Apatora. Nie wiadomo jak naprawdę czuje się porozbijany Chris Holder. Wielka szkoda tego chłopaka. Jest w naszej opinii najlepszym żużlowcem tego lata. Powinien walczyć do końca o tytuł IMŚ. A tymczasem w ciągu zaledwie trzech dni zaliczył dwa fatalnie wyglądające, zupełnie przez siebie niezawinione upadki. Boleć musi go podwójnie. Żebra, mostek, łokieć, a najbardziej... uciekająca szansa na tytuł. Nawet jeśli lekarze postawią go na nogi, szalenie trudno będzie "Chrispy'emu" o dobry wynik w kujawsko-pomorskich derbach.
Holder ratował "Krzyżaków", kiedy cieniowali Miedziński i Sullivan, a leczył się Ward. Teraz pora, żeby to trio wzięło ciężar walki na siebie. Do obronienia jest 12-punktowa zaliczka z Moto Areny, ale Unibax obecnie nie może bronić. Musi wepchnąć do narzędziowej skrzynki wytarty baner z hasłem "Apator na kopie nie istnieje", zamknąć ją, wyrzucić kluczyk, a potem atakować i szukać punktów gdzie tylko się da. Polonia ma dwie luki w składzie i torunianie, jeśli nie zawiedzie nikt prócz Ząbika (wkalkulowane) są w stanie wywieźć nawet 3 "oczka" ze Sportowej.
Te wspomniane słabości Polonii to Tomasz Gapiński oraz "parowy" Emila Sajfutdinowa. Artiom Łaguta po szopce jaką odstawił we Wrocławiu ze składu wyleciał i raczej w tym stuleciu już do niego nie wróci. Wymyślono Wiktora Kułakowa. Przyznamy bez bicia, że wiemy o nim tyle samo, ile o zdobywcy złota we wczorajszym konkursie strzelania z karabinka. To jednak może świadczyć o tym, że - pomimo całej derbowej otoczki - nad Brdą nie ma wielkiego parcia na bonusa. O ile bowiem Artiom, nawet w tak beznadziejnej formie, jakieś punkty na Ząbiku mógłby dowieźć, o tyle Kułakow może okazać się takim bydgoskim Łobzenką. Ciekawi tylko jesteśmy, czy goście nie zakwestionują stanu toru jeszcze przed wyjściem na prezentację. Wolelibyśmy jednak, żeby zamiast protestować Apator wykazał się nowatorską inwencją i nawet na kopie powalczył z asami gospodarzy. Choćby taką, jaką zaprezentowali kibice z Torunia, wymieniając tabliczki przy stadionie Polonii. Dwa duże punkty dla was, panowie. Z humorem, pomysłowo i bez niepotrzebnego chamstwa.
źródło: www.krzyzacy.net
Unibax Toruń:
1. Ryan Sullivan
2. Karol Ząbik
3. Adrian Miedziński
4. Darcy Ward
5. Chris Holder
6. Emil Pulczyński
7. Kamil Pulczyński
Polonia Bydgoszcz:
9. Emil Sajfutdinow
10. Wiktor Kułakow
11. Krzysztof Buczkowski
12. Tomasz Gapiński
13. Robert Kościecha
14. Mikołaj Curyło
15. Szymon Woźniak
Nasz typ: Toruń +2
Unia Leszno - Azoty Tauron Tarnów. W tym miejscu miała być analiza sił poszczególnych formacji obydwu ekip. Ale damy sobie spokój. Długie to, znowu wyjdzie w okolicach remisu, a lepiej posłuchajcie tego: Cieślak duma jak wywalić Apator z czwórki (źródło: www.rdn.pl)
Azoty Tauron Tarnów:
1. Greg Hancock
2. Jakub Jamróg
3. Martin Vaculik
4. Leon Madsen
5. Janusz Kołodziej
6. Adrian Gomólski
7. Maciej Janowski
Unia Leszno:
9. Przemysław Pawlicki
10. Kamil Adamczewski
11. Troy Batchelor
12. Damian Baliński
13. Jurica Pavlic
14. Tobiasz Musielak
15. Piotr Pawlicki jr
Nasz typ: Cieślak sześcioma
Pod Jasną Górę przyjeżdża triumfator sobotniej Grand Prix Chorwacji, Nicki Pedersen. Niestety przyjeżdża sam. Datego goście przegrają w stosunku konkretnym. Nie ma specjalnie co rozpisywać się nad składami, bo Wybrzeże na wyjeździe to taki skład węgla i papy. W Częstochowie za to show trwa w najlepsze. Nie pojedzie w niedzielę Grzegorz Zengota, który zamiast na trening Włókniarza wybrał się na zakupy do Aldi. Złośliwi dodają, że kara to efekt wyłamania się ze schematu i dobrą jazdę w Toruniu.
Swoją drogą, w naszej lidze hocków-klocków nigdy dość i kto wie, czy komuś z miejscowych nie przyjdzie do głowy, by nieco zborsuczyć owal przy Olsztyńskiej, żeby przypadkiem goście nie potestowali sobie ustawień przed kluczowym dla losów utrzymania barażem.
Dospel Włókniarz Częstochowa:
1.Kenneth Bjerre
2.Mirosław Jabłoński
3.Grigorij Łaguta
4.Rafał Szombierski
5.Daniel Nermark
6.Hubert Łęgowik
7.Artur Czaja
Lotos Wybrzeże Gdańsk:
1.Renat Gafurow
2.Zbigniew Suchecki
3.Piotr Świderski
4.Tomasz Chrzanowski
5.Nicki Pedersen
6.Krystian Pieszczek
7.Marcel Szymko
Nasz typ: Włókniarz +16
Wrocławska Sparta jedzie na wycieczkę do Rzeszowa. Na wycieczkę, bo swoje już powygrywała, szczęśliwie kończąc domowy tryptyk Falubaz-Włókniarz-Polonia. Wygranej w Rzeszowie nikt nie oczekuje, bonusa - niewielu. I w zasadzie byłoby to jakąś sprawiedliwością dziejową, bo przecież gdyby nie tragedia Lee Richardsona "Żurawie" nie przegrałyby pierwszego spotkania aż tak wyraźnie. Mają pojechać rekonwalescenci: Jason Crump i Łukasz Sówka. Ma potrenować Kylmaekorpi, żeby nie trzeba mu było więcej podstawiać czyjegoś motoru pod tyłek. Ma po kolejny komplet pojechać lokalmatador Hetmańskiej, Greg Walasek. Ma być dobrze.
I pewnie będzie, bo w Sparcie na wyjazdach nigdy nic nie wiadomo. Do tej pory gwarancją sukcesów (d) i braku kompromitacji (w) był Tomasz Jędrzejak. W ostatnim tygodniu jednak zdarzyło mu się przegrać dwa istotne biegi. I to u siebie, na dystansie. Przypadek czy może kończą się silniki? Mecz w Rzeszowie wiele wyjaśni. Potłuczony Sebastian Ułamek raczej kompletu nie zrobi. Może zatrybi Fredka Lindgren? Do momentu upadku był jedną z jaśniejszych postaci turnieju w Gorican. Szansę rehabilitacji dostanie Jesper b. Monberg, a "Tajski" Woffinden, czując pismo nosem, już od czwartku zabrał się za treningi przygotowawcze pod kątem toru, na którym kurzy się znacznie mniej niż we Wrocławiu, a poślizg znacznie większy.
Reasumując, dla kibiców powinno być ciekawie, tym bardziej, że Crump gasł w oczach sobotniego wieczoru. Kto wie, czy dopiero w niedzielę nie zapłaci rachunku za tak szybki powrót na tor. A kłopoty lidera "Żurawi" otworzą szansę dla wrocławian na bardziej zacięty niżby to wynikało z chłodnej kalkulacji pojedynek.
PGE Marma Rzeszów:
9. Rafał Okoniewski
10. Maciej Kuciapa
11. Jason Crump
12. Joonas Kylmakorpi
13. Grzegorz Walasek
14. Marco Gaschka
15. Łukasz Sówka
Betard Sparta Wrocław:
1. Fredrik Lindgren
2. Tai Woffinden
3. Tomasz Jędrzejak
4. Jesper B. Monberg
5. Sebastian Ułamek
6. Patryk Dolny
7. Patryk Malitowski
Nasz typ: Rzeszów +14