To, które kluby będą się biły o ligowy byt na zapleczu Ekstraligi chyba jest już jasne. Dolne rejony tabeli na dobre opuściło gdańskie Zdunek Wybrzeże, a będący ostatnio w całkiem niezłej dyspozycji Orzeł nie powinien mieć problemów, by zbudować sobie bezpieczną przewagę. W grze pozostały dwie będące w kryzysie drużyny, Start Gniezno i ROW Rybnik. Każda z nich ma swoje problemy, a możliwości rozstrzygnięć końcówki sezonu jest naprawdę sporo.
Na ten moment to ROW Rybnik zamyka ligową tabelę. Fot. Michał Gniady (PoKredzie.pl)
To, że oba zespoły borykają się z dużymi problemami, nie jest tajemnicą. Zarówno Rybnik jak i Gniezno w ostatnich tygodniach dopisują do swojego dorobku niewiele punktów. Dość powiedzieć, że seria porażek ROW-u wynosi już 6 spotkań, a ostatnie ligowe zwycięstwo „Rekiny” odniosły 8 maja w starciu... właśnie z Gnieznem. Powodów do zadowolenia nie mają również kibice Startu. Ich drużyna na siedem ostatnich meczów wygrała ledwie jeden – właśnie z Rybnikiem. Zespół z pierwszej stolicy Polski obecnie ma na swoim koncie 8 punktów, jego bezpośredni rywale w walce o utrzymanie o dwa mniej. Tabela mówi jedno – obie drużyny ligowego zwycięstwa, którego w tym roku nie smakowały zbyt często, potrzebują jak tlenu.
Obecna sytuacja na dole tabeli eWinner 1. LŻ
Start Gniezno, czyli wiele problemów w tym samym momencie
Przeanalizujmy najpierw terminarze obu zespołów. Zarówno Start, jak i ROW mają przed sobą trzy mecze. Zawodnikom z Gniezna został mecz domowy z Falubazem (45:45 w pierwszym meczu sprawia, że każde zwycięstwo będzie oznaczało 3 duże punkty) oraz dwa wyjazdy – do Krosna i Łodzi. Patrząc na to, z jakimi problemami zmaga się drużyna, w każdym meczu będzie ciężko o jakiekolwiek punkty. Przede wszystkim brakuje jej lidera z prawdziwego zdarzenia. Oskar Fajfer po kontuzji nie jeździ już na tak wysokim poziomie jak na początku sezonu (śr. biegowa z pięciu ostatnich meczów 1,793), a Michael Jepsen Jensen nie łapie się nawet do składu. Przez większą część sezonu zawodzi Ernest Koza. Do tego z powodu kontuzji wypadł Szymon Szlauderbach i nadal nie jest jasne, czy wróci na najbliższy mecz. Światełkiem w mogą być jednak coraz częstsze przebłyski dobrej formy juniorów, bo podczas takiego kryzysu łatwiej przebudzić się seniorom. Wracając do sytuacji w tabeli, Start po prostu w którymś meczu musi zdobyć punkty. Inaczej ich przyszłość zależeć będzie tylko i wyłącznie od postawy ROW-u.
Jak uciec z ostatniego miejsca?
No właśnie, czas przejść do analizy sytuacji ROW-u Rybnik. Mimo że to oni zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ich kalendarz (przynajmniej w teorii) wygląda przyjemniej niż zespołu z Gniezna, bowiem czekają na nich dwa mecze przy G72 - z Orłem i Wybrzeżem. Obie te potyczki „Rekiny” są w stanie wygrać, jednak zarówno Gdańsk, jak i Łódź prezentują ostatnio niezłą formę, dlatego bardzo ciężko wskazać tu faworyta. W obu spotkaniach trudno będzie o punkt bonusowy (53:37 w meczu w Gdańsku i 51:39 w Łodzi). Jest również mecz wyjazdowy w Landshut, gdzie ROW powinien przede wszystkim skupić się na wywiezieniu bonusa (53:37 w pierwszym meczu).
Rybniczanom, podobnie jak zespołowi z Gniezna, nie pomaga słabsza dyspozycja lidera. Andreas Lyager, bo o nim mowa, w ostatnich pięciu meczach notuje średnio 1,960 punktu na bieg i tylko w dwóch z nich był w stanie zanotować trójkę przy swoim nazwisku. Zebrani do kupy pozostali seniorzy (choć czasem bardzo nierówni) raczej dokładają do ostatecznego dorobku spodziewaną liczbę punktów. Największą bolączką ROW-u i powodem do realnych obaw o wyniki nadchodzących spotkań jest postawa juniorów. Nie ma co ukrywać, że Paweł Trześniewski i Kacper Tkocz tworzą najsłabszą formację młodzieżową ligi i bardzo rzadko są w stanie urwać komuś punkty. Właściwie jeśli chodzi o rybnickich juniorów, to chyba jedynego pozytywu można doszukać się w tym, że są to zawodnicy bardzo młodzi. W końcu żaden z nich nie jest jeszcze pełnoletni.
Przenalizujmy teraz niektóre z najbardziej prawdopodobnych (przynajmniej w teorii) i najciekawszych z możliwych scenariuszy. Każdy z Czytelników może samodzielnie odwzorować te opcje korzystając z Symulatora PoKredzie.pl
Scenariusz nr 1. ROW wygrywa jeden z meczów domowych za 2 punkty i przegrywa, lecz zdobywa punkt bonusowy w Landshut, Start przegrywa wszystkie mecze. Taki rozwój sytuacji zapewnia utrzymanie drużynie z Rybnika.
Scenariusz nr 2. ROW wygrywa oba mecze domowe za 2 punkty i przegrywa, lecz zdobywa punkt bonusowy w Landshut, Gniezno wygrywa mecz domowy i przegrywa pozostałe. W tym przypadku obie drużyny kończą sezon z taka samą ilością punktów. ROW wygrał jednak dwumecz z Gnieznem, w związku z czym jest klasyfikowany wyżej.
Scenariusz nr 3. Obie drużyny przegrywają wszystkie swoje mecze, ROW zdobywa jedynie bonus w starciu z Landshut. Patrząc jakie problemy w tym roku mają oba zespoły z wygrywaniem, nie jest to całkiem niemożliwe. Taki obrót spraw oczywiście zapewnia utrzymanie Startowi. Rybniczanom zabrakłoby wówczas jednego "oczka", a XV wyścig w Gnieźnie śniłby się zapewne po nocach...
Scenariusz nr 4. ROW bierze sprawy w swoje ręce i wygrywa oba mecze domowe, za które zdobywa łącznie cztery punkty. Z niczym wraca z Niemiec, jednak nie ma to znaczenia, gdyż Start poniósł trzy porażki.
Jak więc widać, możliwych wariantów jest dosyć sporo. A o tym, czy te rozważania miały jakiś sens i były w stanie cokolwiek przewidzieć, będziemy wiedzieć już za kilka tygodni.
Hubert Czaja