KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

DSC 3568

O tym, jak trudne jest zarządzanie jakimkolwiek klubem sportowym wie każdy, kto choć kiedykolwiek działał w takowym, i to niekoniecznie żużlowym. Tym bardziej klubem, w którym się nie przelewa, a pieniądze nie płyną strumieniami niczym biblijna manna z nieba. Gorzej jak za zarządzanie klubami zabierają się ludzie pragnący sławy i chwały, a zarazem nieprzygotowani biznesowo i marketingowo. Bywają też inni, którzy w sporcie widzą opcję dla ulokowania środków pochodzących z niezbyt legalnych źródeł oraz tacy, którym poprzez sport marzy się trampolina polityczna. Oni wszyscy są gangreną dla każdego klubu sportowego.

 

Klub ze stolicy Podkarpacia miał swojego rzeszowskiego „Vanna Lee” - Ireneusza Nawrockiego, który pojawił się znikąd, roztaczał wizje potęgi sportowej i marketingowej. Zakontraktował czterokrotnego Indywidualnego Mistrza Świata- Grega Hancocka, W jego planach rodziły coraz to bardziej kosmiczne pomysły: budowa toru motocrossowego, kartingowego, czy driftingowgo. Miała być diamentowa liga, szybkie awanse do „elity” i gwiazdorskie kontrakty. Żużlowy Dyzma zapomniał tylko, że na to potrzebne są środki finansowe, a zawodnicy nie są filantropami i trzeba się z nimi rozliczyć ze wszelkich zobowiązań. Tak szybko, jak pojawił się ów prezes w sporcie żużlowym, tak szybko zniknął w niebycie pozostawiając klub w ruinie, długach i bez licencji.



W czerwcu 2022 roku środowiskiem żużlowym wstrząsnęła wiadomość o zatrzymaniu i aresztowaniu prezesa gorzowskiej Stali, Marka G., podejrzanego o pranie brudnych pieniędzy i nieprawidłowości w rozliczaniu dotacji miejskich (część dotacji na sekcję piłki ręcznej miała trafiać do sekcji żużlowej). Były wywiady, odmowy odpowiedzi, teorie o spisku przeciwko jego osobie, ale zabrakło konkretu: „Ja tego nie zrobiłem”. Cała sprawa podważyła wiarygodność klubu, jako podmiotu biznesowego i mogła rodzić dalsze reperkusje w postaci rezygnacji sponsorów z dalszego wspierania klubu. Zbiegło się to w czasie z odejściem najlepszego polskiego zawodnika, a zarazem "Złotego Dziecka" Stali - Bartosza Zmarzlika, który wybrał lukratywny kontrakt w nowym Galacticos w Lublinie. Choć prezesa -biznesmena w klubie z ulicy Śląskiej już nie ma, podobnie zresztą jak rzeszowskiego "Vanna Lee", to co rusz media wrzutki na temat byłego sternika Stali. Nie udały się nawet próby zachowania jakichkolwiek wpływów w Klubie, co niewątpliwie można uznać za sukces nowego Zarządu, ale niestety "smród" pozostał.

LR8A4265


Rok 2023 przyniósł gigantyczny spór na linii Prezes - kibice w Rawiczu. Szef klubu Sławomir K., który jeszcze niedawno kibiców gości pozdrawiał w trakcie meczu „międzynarodowym pozdrowieniem”, wypowiedział wojnę sympatykom własnego klubu. Fanom, którzy kupując bilety, karnety i gadżety dorzucali się do utrzymania Kolejarza, co wbrew opinii wielu, jest ważne w przypadku takich małych klubów. Niestety, ale organizacja meczu żużlowego (ochrona, zabezpieczenie medyczne, obsługa i media), to kawał kasy do wydania. Były wzajemne oświadczenia, słynne już grafitti na murach stadionu, protest czy wiadomość do kibiców.

Pozwolę sobie w tym miejscu na małą dygresję. Wielu było już prezesów, dyrektorów, którzy rozpoczynali "wojnę" ze swoimi kibicami - i żaden z tych potyczek nie wychodził „in plus”. Prezes "Niedźwiadków" w emocjonalnym oświadczeniu żalił się na brak wsparcia z miasta, brak pomocy innych sponsorów i zagroził, niczym obrażone dziecko w piaskownicy, "zabraniem zabawek i pójściem do domu". Zniknął, nie odbierając telefonów, zasłaniając się urlopem, pozostawiając organizację meczów pod każdym względem ludziom, którzy często pracowali społecznie. Aby finalnie pokazać swój brak profesjonalizmu w okresie transferowym, gdy ciężko było się skontaktować ze sternikiem rawickiego klubu.

Niby "kto bogatemu zabroni...", ale niesmak pozostaje, bo przez takie zachowanie rawicki diamencik, jakim jest Franciszek Majewski, nadal pozostaje w klubie, w którym nie chce jeździć. Finał tej historii przyszedł w na początku tego tygodnia. W poniedziałek, niczym grom z jasnego nieba, media obiegła wiadomość o aresztowaniu „Rawickiego Mesjasza” pod zarzutem - UWAGA - udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach związanych z obrotem odpadami. Szkoda, że przez działania jednego człowieka, po raz kolejny cierpi klub, który lata temu robił wszystko, by pozostać na żużlowej mapie Polski i teraz po raz kolejny musi walczyć o przetrwanie.

DSC 3504


Plan był taki, by w tym miejscu zakończyć tekst i go podsumować, ale aktywność medialna Prezydenta Zielonej Góry, spowodowała zmianę pierwotnych planów. Otóż włodarz Winnego Grodu, podkreślający na każdym kroku swoją miłość do miejskiego klubu żużlowego, ogłosił w mediach społecznościowych, że Enea Falubaz Zielona Góra pozostanie bez środków miejskich wskutek działania jego oponentów politycznych. Jednakże tego samego 28 listopada, ten sam Janusz Kubicki po kilku godzinach, bohatersko, niczym superman ogłosił, że radni z przeciwnego obozu wycofali się z pomysłu.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wypowiedź jednego z radnych, który objaśnił, iż w projekcie uchwały wskazano wyraźnie, iż dotacja jest przyznawana klubom pod warunkiem braku zobowiązań wobec zawodników. Nikt nie planował według pana radnego odbierania dotacji, a uzależnienie od braku zobowiązań. Jest to całkiem logiczne postępowanie, albowiem dotacje miejskie na sport (dokładnie dotacje na "wykonywania zadania publicznego") nie mogą być wykorzystywane np. jako wynagrodzenie dla sportowców -zawodowców, ani do pokrywania zobowiązań z tytułu ZUS czy urzędu skarbowego. I dotyczy to wszystkich klubów w Polsce. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w wielu miastach włodarze tuż przed rozdziałem środków na sport, rozpoczynają powoli kampanie przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi, a o tego typu sporach będzie coraz głośniej.


Co do „Midasów żużla”. Nie powinno być miejsca dla ludzi niemających pojęcia o zarządzaniu klubami w sporcie. Ich działania, może i efektowne (a raczej efekciarskie), na krótką metę przynoszą skutek, ale w dłuższym okresie okazują się klapą i stratami dla często zasłużonych klubów. Podobnie jak z polityką w sporcie, której miejsce powinno być w parlamencie, ratuszach, czy urzędach, bo sojusz sportu z polityką na dłuższą metę również jest szkodliwy, i choć często nie finansowo, to marketingowo, bo do tej pory kibice Falubazu pamiętają konferencję z posłem cudotwórcą, który obiecywał wagony pieniędzy. W końcówce lat 90. i początku obecnego wieku, na stadionie w Bydgoszczy, przy okazji każdych zawodów można było zauważyć najważniejszych polskich polityków ówcześnie rządzących w kraju i choć było cudownie, było medalowo, to finał jest taki, że niezwykle utytułowany klub, który wychował wielkiego żużlowca i drugiego polskiego IMŚ, od lat walczy o powrót do dawnej świetności.

Sport jest dla kibiców, a nie polityków, czy biznesmenów dziwnej maści.


Albert Pachowicz

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43