Nieco w cieniu ostatnich akordów londyńskich igrzysk odbędzie się na naszych torach kolejna runda żużlowej Ekstraligi. Zapewne część kibiców pozostanie w domach, by obejrzeć finały gier zespołowych, ale ci, którzy wybiorą się na stadiony, nie powinni żałować. Zwłaszcza w Zielonej Górze, Wrocławiu i Częstochowie - tam, niezależnie od wyniku, emocje są zagwarantowane. Sportowo najciekawiej będzie w Lubuskiem. Pojedynki gwiazd cyklu Grand Prix, tych obecnych (Jonsson, Holder) lub niedoszłych (Ward, Protasiewicz) z pewnością przyciągną na W69 tłumy. Losy walki o bonusa (a zapewne i meczowego triumfu) nie są jednak trudne do przewidzenia, nawet pomimo wielu słabości Falubazu obnażonych przez Stal. Dlatego na plan pierwszy wysuwa się mecz we Wrocławiu. Tam ciężar gatunkowy będzie ogromny, i dla gospodarzy, i dla gości z Leszna. Ci pierwsi, gdyby wygrali, zrobią milowy krok w kierunku bezpiecznej przystani oznaczonej cyfrą 8. Leszczynianie, którzy po porażce u siebie z Falubazem postawili się w sytuacji bez wyjścia, ledwo we wtorek uciekli spod ściany, a już muszą toczyć kolejny bój o wszystko. Kto wie, czy nie trudniejszy. Wrocławski owal nijak się ma do toru stadionu im. Smoczyka. W tym też cała nadzieja Sparty. Jeśli młode "Byki" pogubią punkty, radość zapanuje w obozie toruńskim. Jeśli przegra Sparta, cieszyć się będą w Częstochowie. A kto wie, czy nie podwójnie, bo przecież Włókniarz niekoniecznie musi przegrać z liderem z Tarnowa.
Teoretycznie o awans do play-offów biją się nadal trzy drużyny, ale krótki rzut oka na terminarz pozwala zredukować tę liczbę do dwóch. Jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego, z mistrzowskiej czwórki wypadnie albo Unia Leszno albo Unibax Toruń. Kolejność zupełnie przypadkowa. Jeszcze - bo po 16. kolejce faworytem do wcześniejszych wakacji może już być klub z Torunia. Falubaz z tej wyliczanki relegowaliśmy, bowiem triumf w Lesznie i wymęczony co prawda, ale jednak dający punkt, remis ze Stalą zapewniają tej drużynie duży komfort w końcówce sezonu. Nawet przegrana z Apatorem nie byłaby dla "Myszy" katastrofą. Mają wszak aż 12-punktową zaliczkę wywalczoną na Moto Arenie i doprawdy ciężko wyobrazić sobie taki scenariusz, w którym przegrywają na swoim torze w takim samym stosunku.
Natomiast scenariusz bardzo wyrównanego spotkania - już prędzej. Dla tych, którzy po meczu Unia-Falubaz ujrzeli w chłopcach w "pozłacanych" kevlarach nowych faworytów do złota DMP, ostatnie lubuskie derby były kubłem zimnej wody. Zapewne mało kto w Winnym Grodzie powie dobre słowo na temat siły Stali, trudno jednak nie zauważyć, że kiedy tylko na tor nie wyjeżdżali Jonsson lub Protasiewicz, to Falubaz musiał drżeć o wynik. A mówiąc wprost, o to, czy nagle Łoktajew, Jankowski lub Holta zdołają wydrzeć jakieś punkty silniejszym rywalom. I oprócz beznadziejnego zupełnie Holtańskiego, trzeba przyznać, że to się im całkiem nieźle udawało. Przecież gdyby nie trójka dowieziona przez Jankowskiego, zapewne jeszcze przed biegami nominowanymi byłoby po meczu. A tak, emocje mieliśmy do samego końca. I jeszcze rzutem na taśmę niesamowicie nakręcony tego dnia Protasiewicz mógł doprowadzić stadion do eksplozji radości. Może gdyby to on, zamiast bezbarwnego Jonssona, jechał z drugiego pola...
Dziś można już tylko gdybać, ale dla nie mającego nic do stracenia Unibaksu ta słabość drugiej linii miejscowych jest jakąś szansą. O ile w przeddzien Derbów Pomorza otwartym tekstem wieszczyliśmy słabszą postawę Holdera, tak dziś mamy wrażenie, że Australijczyk zdążył już otrząsnąć się z kryzysu i najgorsze ma za sobą. Wiele wyjaśni sobotnia Grand Prix, którą warto uważnie śledzić (transmisja z Terenzano od 19.45 w Canal+). Darcy Ward o swojej lipcowej kontuzji już zapomniał i jeździ coraz lepiej, a Ryan Sullivan, dotychczas wyjazdowa kula u nogi torunian, z Bydgoszczy przywiózł aż 13 punktów. Przypadek? Jeżeli rzeczona trójka będzie miała dobry dzień, a dołączy do nich Miedziński, jest szansa na walkę do końca. A nawet jeżeli nie, przy rozsądnym stosowaniu rezerw taktycznych, nie powinni torunianie przegrać tego meczu za wysoko. Powiedzmy wprost: jeżeli Apator nie dobije do 40 punktów, będzie wstyd.
Unibax Toruń
1. Ryan Sullivan
2. Karol Ząbik
3. Darcy Ward
4. Adrian Miedziński
5. Chris Holder
6. Emil Pulczyński
7. Kamil Pulczyński
Stelmet Falubaz Zielona Góra
9. Piotr Protasiewicz
10. Łukasz Jankowski
11. Aleksandr Łoktajew
12. Rune Holta
13. Andreas Jonsson
14. Adam Strzelec
15. Patryk Dudek
Nasz typ: Falubaz 4-8
Torunianie, mamy nadzieję, powalczą ile sił w Zielonej Górze, ale drugim okiem śledzić będą rozwój wypadków we Wrocławiu. Tam wygrana Unii Leszno zniweczyłaby nawet - i tak mocno iluzoryczne - powtórzenie wtorkowego wyczynu gorzowskiej Stali. Ale co ciekawe, we Wrocławiu Unii się nie boją. A nawet da się wyczuć wśród kibiców umiarkowany optymizm i pewność siebie przed tym meczem. Wczuwając się w zagorzałych zwolenników Sparty, nawet ich rozumiemy. Bo skoro poległ przy Paderewskiego Falubaz z dwoma mocnymi liderami, skoro poległa Polonia z Emilem i "Buczkiem", Częstochowa z Griszą i Nermarkiem, skoro w ostatnim biegu wygraną ratował Apator, to jak tu się bać Unii? Z Balińskim - wieczną drugą linią, "drewnianym" Batchelorem, Pavliciem straszącym co najwyżej górnymi siekaczami i trójką dzieciaków, co prawda diablo utalentowanych, ale jednak... Adamczewskiego nie liczymy, bo jemu nawet fani Unii wpisali już zero w program. Zdejmując już z szyi żółto-czerwony szalik, przychodzi pewne otrzeźwienie. Jednak ta pozbawiona nazwisk Unia nadal jedzie o play-offy, potrafiła zrobić komplet punktów na Stali Gorzów, bezproblemowo wygrać w Gdańsku, a ostatnio odprawić z kwitkiem tarnowskie "Jaskółki". Trochę za dużo tego jak na przypadek.
Leszczynianie wydają się być pewniejsi i bardziej przewidywalni. Nikt nie oczekuje od nich indywidualnych popisów. Bywa, że żaden z zawodników nie zdobędzie dwucyfrówki, ale mecz pewnie wygrywają. I jest jeszcze coś - nikogo nie zdziwi jeśli niedzielne starcie zaczną od pewnego 5-1. Przy tak wyrównanych ekipach przewaga w formacji juniorskiej to spory kapitał. We Wrocławiu przewidywać cokolwiek znacznie trudniej. Zapewne swoje pojedzie Sebastian Ułamek. Ale konia z rzędem temu, kto przewidzi jak zaprezentują się pozostali wrocławianie. Czy kryzys Tomasza Jędrzejaka był tylko chwilowy? Co znaczyła słabiutka jazda Woffindena w Gdańsku? Jak kilkanaście godzin po Grand Prix zaprezentuje się Fredrik Lindgren? A to nie jedyne warunki sukcesu. Jeżeli Patrykowie: Malitowski i Dolny przynajmniej 2-3 razy nie będą w stanie przyjechać przed swoimi vis-a-vis z Leszna, niezwykle trudno będzie wypracować Sparcie przewagę. Gospodarze przygotowali twardszą niż zwykle nawierzchnię, co nie dziwi, skoro Uniści na przyczepnych, trudnych torach czują się jak ryby w wodzie. Sęk w tym, że w sobotę nad Stadionem Olimpijskim solidnie polało. Przez godzinę tor przyjął sporo wody i to także może mieć znaczenie.
Unia Leszno:
1. Przemysław Pawlicki
2. Kamil Adamczewski
3. Troy Batchelor
4. Damian Baliński
5. Jurica Pavlic
6. Tobiasz Musielak
7. Piotr Pawlicki jr
Betard Sparta Wrocław:
9. Tomasz Jędrzejak
10. Dennis Andersson
11. Fredrik Lindgren
12. Tai Woffinden
13. Sebastian Ułamek
14. Patryk Dolny
15. Patryk Malitowski
Nasz typ: remis/Unia+4
Całe sobotnie popołudnie spędził na torze Sebastian Ułamek. Między innymi na rozmowach z toromistrzem. Ale drugiego z motocykli sprawdzić już nie zdążył.
Numer trzy 16. kolejki to bez wątpienia starcie Włókniarza z Unią Tarnów. W poniedziałek, w przeddzień odrabiania ligowych zaległości, mieliśmy podobne kłopoty z wytypowaniem faworyta meczu w Lesznie. Wówczas wskazaliśmy na "Byki" jako mające minimalnie większe szanse na zwycięstwo, i tak też się stało. Kierowaliśmy się głównie motywacją obydwu ekip, być może więc to dobry trop i w tym przypadku. O motywację toczącego korespondencyjny bój ze Spartą Włókniarza martwić się nie trzeba. Unia Tarnów pozycji lidera nie powinna już stracić (zakładając, że Stal nie wygra w Toruniu), zatem z tą motywacją "Jaskółek", choć w każdym wywiadzie przeczytamy inaczej, może być różnie. Nie sprzyjają jej także różne domysły, które przy okazji takich ligowych końcówek zawsze powstają. A dlaczego Kołodziej po świetnym początku w Gorzowie i Lesznie zaczyna jeździć do tyłu? Dlaczego nagle Madsen zaniemógł? Jak to jest, że Janowski daje sie wozić na 5-1? Hancock pewnie zbija już KSM itp. itd. Dorzucimy jeszcze nowe, a co... Czy jest jakiś inny klub na żużlowej mapie Polski, którego skrzywdzenie sprawiłoby Markowi Cieślakowi mniejszą frajdę?
Odchodząc już od wątków szpiegowsko-sensacyjnych, co do jednego nie ma wątpliwości: to gospodarze muszą pojechać znakomite zawody. Jeżeli zaprezentują się słabo, średnio lub tylko poprawnie, Unia nawet niechcący ten mecz wygra. Być może jakimś światełkiem w tunelu jest ostatni pojedynek "Lwów" na własnym torze i nawet nie tyle uzyskany wynik (wszak Wybrzeże było beznadziejnie słabe), co jazda częstochowian, a przede wszystkim przygotowanie toru. Czy wreszcie pod Jasną Górą zrozumiano, że robienie toru przeciwko kolejnym rywalom, często z nieistniejącą szeroką przynosi więcej szkody niż pożytku? Jeżeli tak, to szanse "Lwów" rosną, a dla samych pojedynków pomiędzy Gregiem Łagutą a Griszką Hancockiem warto będzie pofatygować się na Olsztyńską. I bezwarunkowo dzień wcześniej śledzić Grand Prix Włoch, bo przy niedyspozycji Leona Madsena duo Hancock-Vaculík to 55 procent Unii. Gdyby któremuś - odpukać w niemalowane - coś się przytrafiło, wszystkie prognozy będzie trzeba szybko zrewidować.
Azoty Tauron Tarnów
1. Greg Hancock
2. Dawid Lampart
3. Martin Vaculík
4. Leon Madsen
5. Janusz Kołodziej
6. Maciej Janowski
7. Adrian Gomólski
Dospel CKM Włókniarz Częstochowa
9. Kenneth Bjerre
10. Mirosław Jabłoński
11. Grigorij Łaguta
12. Rafał Szombierski
13. Daniel Nermark
14. Hubert Łęgowik
15. Artur Czaja
Nasz typ: remis/Włókniarz+4
Stal Rzeszów kontra jej imienniczka z Gorzowa. Ciężko typuje się takie mecze. Wynik 53-37 z pierwszego spotkania stawia w komfortowej sytuacji gości. Im także nieco bardziej winno zależeć na wywalczeniu kompletu punktów. Pamiętajmy, że mają jeden mecz zaległy, a mówiąc wprost (przepraszamy fanów "Lwów") do ich obecnego dorobku w tabeli można już dopisać 3 punkty. Wciąż zatem podopieczni trenera Palucha mają realne szanse wygrania fazy zasadniczej i przyjmujemy, że zespół, który był o włos od triumfu w Zielonej Górze poważnie podejdzie także do pojedynku na drugim końcu Polski. Co nie oznacza, że tak łatwo go wygra. Jeżeli Jason Crump uznał, że KSM na przyszły sezon jest już na odpowiednim poziomie (komplet wywalczony na Sparcie zdaje się to sugerować), dodając do tego świetnych przy Hetmańskiej: Walaska i Okoniewskiego, jest szansa na przednie widowisko. Dla całego polskiego żużla dobrze, by taki Bartek Zmarzlik szlifował swój talent właśnie w takich momentach. Być może, podobnie jak w Zielonej Górze, to od jego postawy i przewagi, jaką uzyska nad miejscowymi juniorami i drugą linią, zależeć będą losy tego pojedynku. Współczujemy tylko Matejowi Żagarowi. Tekst: "tor mnie zaskoczył" tym razem nie przejdzie.
Stal Gorzów
1. Tomasz Gollob
2. Michael Jepsen Jensen
3. Niels Kristian Iversen
4. Matej Zagar
5. Krzysztof Kasprzak
6. Bartosz Zmarzlik
7. Adrian Cyfer
PGE Marma Rzeszów
9. Rafał Okoniewski
10. Maciej Kuciapa
11. Jason Crump
12. Joonas Kylmaekorpi
13. Grzegorz Walasek
14. Łukasz Kret
15. Łukasz Sówka
Nasz typ: Stal 2-6
W ostatnim meczu 16. kolejki bydgoska Polonia pokona Wybrzeże Gdańsk w stosunku ... Tutaj już niechaj każdy z szanownych Czytelników wpisze własne rozmiary (bez skojarzeń). Według nas oscylować będą w okolicy 14-18 punktów, jeżeli menadżer Polonii zechce dać pojeździć wszystkim po równo lub nawet 20-24 "oczek", jeśli poprowadzi spotkanie analogicznie do tego wtorkowego. Bardziej niż ostateczny wynik ciekawi nas postawa Renata Gafurowa. To w dużej mierze dzięki niemu Wybrzeże w Częstochowie nie poprawiło ekstraligowego rekordu w wysokości porażki, tydzień temu to Rosjanin wygrał gdańszczanom mecz ze Spartą, pora na kolejny test. Notatek z półfinału DPŚ w kieszeni brak, bo powołanie dostali wtedy ponoć lepsi Artiom Łaguta i Roman Poważny. Dla Wybrzeże to o tyle ważne, że mając niezawodnego Nickiego, powracającego do zdrowia i wysokiej formy Thomasa H. Jonassona, gdyby doszedl jeszcze trzeci pewny punkt, mogłoby to dać pozytywnego kopa tej, jeszcze do niedawna pisanej tylko z grzeczności bez cudzysłowu, drużynie.
Lotos Wybrzeże Gdańsk
1. Thomas H. Jonasson
2. Zbigniew Suchecki
3. Renat Gafurow
4. Piotr Świderski
5. Nicki Pedersen
6. Krystian Pieszczek
7. Marcel Szymko
Polonia Bydgoszcz
9. Emil Sajfutdinow
10. Wiktor Kułakow
11. Krzysztof Buczkowski
12. Tomasz Gapiński
13. Robert Kościecha
14. Szymon Woźniak
15. Mikołaj Curyło