KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Miedzinski2017Uff, tęskniłam! Za żużlem tęskniłam, bo życie się tak poukładało, że przez ponad tydzień nie widziałam szlaki, nie to, że na żywo, ale nawet przez oko telewizorni. W sezonie to dramat. Na pewno znacie te obrazki: człowiek na wywczasie w obcych krajach, gdzie o speedwayu nie słyszeli, plaża, drink z palemką, kotlet z all inclusive i pośród tego wszystkiego włączony lapek z transmisją, bo przecież Grand Prix jest. Albo gorzej: mecz ukochanego klubu. A jak nie masz internetu, to nic sobie nie obejrzysz.


Błotocross i kule

Nic dziwnego, że jak już się wróciło z przymusowego wyjazdu, to człowiek oglądał wszystko jak leci. Nawet jakby Tarnów z Bydgoszczą jechał, to też bym oglądała, chociaż Tarnów z Bydgoszczą to jak polski serial: możesz obejrzeć tylko pierwszy odcinek, a i tak wiesz, co się zdarzy w ostatnim. W tym tygodniu zaliczyłam więc w telewizjach rozmaitych Elitserien, Tarnów z Daugavpils (to też było jak polski serial), Grand Prix, Gdańsk z Tarnowem, Rybnik z Gorzowem i Zieloną Górę z Lesznem, a po drodze jednym okiem internetową transmisję drugiej ligi w Ostrowie. Pełna pula.

Wniosek z tego maratonu i stanu przedzawałowego jest taki, że żużel nie jest sportem dla panienek. W sensie: dla panienek z dobrych domów. Taka panienka to stworzenie delikatne, wrażliwe, emocje winno się jej dozować, a nie walić w głowę obuchem adrenaliny. Takie wyścigi jak ostatnia gonitwa meczu Ostrovii ze Startem albo ROW-u ze Stalą powinny zostać zdelegalizowane. Na pewno przewyższają dopuszczalne przez Unię Europejską normę emocjonalną. A mecz Falubazu z Unią Leszno to już w ogóle była jakaś masakra, błotocross i corrida. Śmiałam się w niedzielne popołudnie, siedząc w Opatówku i oglądając motocrossowe Mistrzostwa Strefy Zachodniej, że przy obecnej aurze żużel niewiele będzie się różnić. I wykrakałam, psiajucha. Tylko motocykle inne, więc ślizgały się, jakby ktoś ice racing bez kolców w oponach uprawiał.

Czasem wydaje mi się, że za stara na ten sport jestem. Smutno mi, jak widzę kontuzjowanych żużlowców. Kiedyś człowiekowi się wydawało, że to taki nieodłączny element sportu, ryzyko zawodowe, ta mniej przyjemna część pracy, tak jak w pracy naukowca są konferencyjne rauty i są ośmiogodzinne egzaminy. A teraz mi smutno. Smutno, jak widzę Doyle’a o kulach w Grand Prix. Rozumiem determinację, ale widok stopy Australijczyka na Instagramie po zawodach fizycznie boli. Był Doyle w sobotę bohaterem, a w niedzielę strącono go do dziewiątego kręgu piekieł, tego przeznaczonego dla zdrajców. Jak on tak mógł – w Grand Prix pojechać, a w meczu ligowym już nie?!

Ano mógł. Czego ja bym personalnie o tym nie sądziła, czego nie sądzilibyście Wy, Australijczyk zrobi wszystko, żeby nie powtórzyć katastrofy z ubiegłego sezonu. Jak go w zawodach rozedrze na pół, sam się nitką zszyje i pojedzie dalej. A liga? W Falubazie zawodników jest kilku. W Grand Prix na konto Jasona Doyle’a jedzie tylko Jason Doyle. Rachunek jest prosty i nie ma co się obrażać. To jest żużel – love it or hate it.

Doyle derby2016


Speedwayowa karuzela zmienną jest

Lewym okiem spoglądając na „odświeżające się tabelki” na pewnym znanym portalu, wygłosiłam zdanie godne stereotypowej kobiety. Zdanie, po usunięciu elementów mogących urazić uczucia kibicowskie fanów tej czy innej frakcji, brzmiało następująco: „Szkoda, że w meczu A i B jest remis. Chociaż całym sercem jest za B, to dla klubu C byłoby lepiej, żeby wygrał klub A”.

Ekstraliga, jak wszystkie ligi świata, też jest kobietą i to stereotypowo zmienną. Przecierałam dziś oczy ze zdumienia w Rybniku, gdy Gorzów srodze się pogubił. Bracia Pawliccy mają chyba jakieś nadnaturalne połączenie, bo kiedy nie idzie jednemu, zaraz też słabnie drugi, a kiedy jeden jest na fali, to obaj są na fali. Obecnie przyszły chude czasy. Przemek stracił gdzieś swój pazur z początku sezonu i tak jak wygrywał Stali mecze, tak teraz jest tym, który robi Gorzowowi różnicę na niekorzyść własnej drużyny. Odrodził się po drugiej stronie barykady Grigorij Łaguta, któremu forma w okolicach Drużynowego Pucharu Świata zwyżkuje. Jeżeli tylko Rosjanin raczy pojechać w DPŚ i jeszcze wyciągnie brata za uszy, żeby reprezentował swój standardowy poziom, to nie spełnią się przepowiednie redaktora Korościela. Redaktor Korościel bowiem na swoim blogu wzdycha ostatnio – poniekąd słusznie – że kogo by Cieślak do kadry nie wstawił, Polska i tak nie ma z kim przegrać. A dla żużla to źle. Ale żużel, choć nie kobieta, też bywa zmienny i w związku z tym wierzę, że trafią się drudzy Szwedzi i trochę krwi Orłom napsują. Ot tak, żeby poziom emocji się zgadzał.

Grand Prix, nawiasem mówiąc, również bywa rodzaju żeńskiego. Może dlatego w tym sezonie nawet Wróż Maciej nie potrafiłby ustalić, kto zostanie mistrzem świata. Ja Wam mogę co najwyżej powiedzieć, kto i dlaczego NIE zostanie mistrzem. Doyle – bo na pewno złapie jeszcze jakąś kontuzję. Dudek – bo Loram zdarza się tylko raz. Woffinden – bo zostać ojcem i mistrzem świata w jednym czasie to za dużo szczęścia naraz. Holder – bo już był, to po co ma być drugi raz. Sajfutdinow – bo jeszcze nie był, to dlaczego miałby zostać. Janowski – bo nie jest Zmarzlikiem. Zmarzlik – bo za młody. Hancock – bo za stary. Vaculík – bo jest Słowakiem, a kto to widział, żeby Słowak został mistrzem świata. Iversen – bo zbyt zachowawczy. Lindbäck – bo zbyt szalony. Lindgren – bo nie ma GM-a. Pawlicki – bo ma GM-a. Pedersen – bo go nie ma chwilowo w ogóle. Žagar – bo pisząc tę wyliczankę, zapomniałam, że jeździ w Grand Prix.

Metodą eliminacji został nam Peter Kildemand. Wybaczcie. 

Kildemand2016


Gdyby Ostafiński był kobietą…

Nie szanuję dziennikarstwa Dariusza Ostafińskiego. Jest to stwierdzenie mainstreamowe i zapewne bezużyteczne, ponieważ wątpliwe, by pan Ostafiński mnie znał, a już tym bardziej się moim szacunkiem przejmował.  Nie bez kozery jednak pewien bliski mi człowiek mawiał: „jeśli jeden powie ci, że jesteś osłem, olej to; jeśli powie ci tak dziesięciu, to znak, że powinieneś kupić sobie siodło”. Wątpię, czy został w żużlowej Polsce choć jeden kibic w pełni władz umysłowych, który tę twórczość szanuje. Z perspektywy czasu nie interesuje mnie, kto zawinił w pamiętnym biegu w Toruniu – Doyle czy Miedziński. W kontekście „dziennikarstwa” Redaktora Bez Hamulców (jakże trafne określenie!) nie liczy się też liczba wykluczeń "Miedziaka" w tym sezonie czy w ogóle w karierze. Jedyne, co ma znaczenie, to niedopuszczalne chamstwo – nie brak kultury, tylko chamstwo – „dziennikarza” sugerującego, że Miedziński powinien udać się do lekarza. I jak by się pan Ostafiński nie tłumaczył, gdy zdał sobie sprawę, że przesadził, dla niego usprawiedliwienia nie ma. Jestem pełna zrozumienia dla żużlowców, którym się coś w emocjach wyrwie – patrz: Oskar Polis – ale dziennikarz PISZĄCY teksty ma czas na zastanowienie się i przeczytanie raz, drugi, dziesiąty własnych wypocin. Niektórzy ich wyraźnie nie czytają – można to stwierdzić choćby po liczbie literówek czy niegramatycznych zdań.

„Nie uważałeś, jak robisz, to teraz rób, jak uważasz” – świat żużlowy tego tekstu panu Bez Hamulców nie zapomni. I będzie miał redaktor szczęście, jeżeli na pozwie od Adriana Miedzińskiego się skończy.

Miedzinski nsport


Trudno o całej sprawie napisać coś nowego i nie popaść w sztampę, ale spróbujmy. Po pierwsze - w duchu dzisiejszych rozważań przewrotnie powiem, że gdyby Ostafiński był kobietą, to takiego tekstu by prawdopodobnie nie popełnił. Większość kobiet ma dobrze rozwinięte funkcje empatyczne. Nie wyobrażam sobie wygłaszającej podobne mądrości Darii Kabały-Malarz czy Joanny Cedrych. Przy czym Kabała sama w pewnej wypowiedzi zauważyła, że w sporcie już tak jest: do najtrudniejszych wywiadów wysyła się nie reportera, a reporterkę. Kiedy na wieżyczce zasiadała Susanne Hüttinger, też w zawodach panował jakby większy porządek.

Tak więc panowie, szanujcie żużlowe panie, może jak któraś z nich zmieni Redaktora Bez Hamulców, zapanuje ład i powszechna miłość. Czego wam i sobie życzę, bo ile można się denerwować!


Joanna Krystyna Radosz


Slajd: Magazyn PGE Ekstraligi/nSport+

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Teraz jest mi trochę wstyd i przykro, że tak się potoczyło. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy poczuli się może urażeni, ale ten przekaz, który poszedł w mediach przez jednego z naszych gorzowskich dziennikarzy, który został wrzucony (do sieci), nie był od początku. Wdałem się w tę polemikę, niepotrzebnie. / Stanisław Chomski dla C+

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43