"Nie wierzę w bezstronne dziennikarstwo, nie wierzę w formalny obiektywizm. Dziennikarz nie może być obojętnym świadkiem, powinien posiadać zdolność, którą w psychologii nazywa się empatią… Tak zwane dziennikarstwo obiektywne jest niemożliwe w sytuacjach konfliktów. Próby obiektywizmu w takich sytuacjach prowadzą do dezinformacji".
Ryszard Kapuściński
Chciałem przynajmniej na PoKredzie.pl rozpocząć ten rok czymś pozytywnym. Być może dlatego tak długo się wstrzymywałem przed odpaleniem edytora i skleceniem tych kilkuset słów. Nie, nie chodzi o to, że nie lubię pisać pozytywnie. Po prostu czekałem na TEN moment. Ciężko go wyczuć. Sezon się jednak zbliża, więc to dobra chwila, by wyjść z apelem - do Was, do nich, do siebie.
Dziennikarze! Nie zawiedźcie kibiców i zawodników. Uwierzcie - w ostatnich dniach, tygodniach i miesiącach dopadło mnie poczucie, że znów zawiodłem. Nie bezpodstawnie oczywiście. Dlatego to jest dobre miejsce, by napisać "przepraszam". Nie będę wymieniał, bo te osoby wiedzą. I te, które mnie znają i te, którzy o mnie nie mają pojęcia. Wracając już do apelu - często jest tak, że kliknięcia, afera, emocje biorą górę nad myśleniem, wyrachowaniem. To nie jest dobry moment na pisanie czy nagrywanie! Szanujmy uczucia innych, szanujmy odpowiedź "nie", szanujmy odmienne poglądy. Bo tak się składa, że w ten sposób szanujemy też siebie. Nie ma bezstronnego dziennikarstwa, nie wierzę w nie. Każdy ma jakiś pogląd, który mniej lub bardziej wpływa na postrzeganie danej sprawy. I też różnie się to objawia. W skrócie: myślmy co piszemy!
Kibice! Nie zawiedźcie zawodników i dziennikarzy. Odeślę tu do pięknego felietonu "Człowiek człowiekowi człowiekiem", odeślę tu do filmików Krzysztofa Gonciarza z Igrzysk w PyeongChang. Każdy sportowiec to też człowiek. On nie ma nadmiernych mocy, dzięki którym odbierze Oscara i spełni marzenie tysięcy missek ("żeby nie było wojny"). Każdy jest człowiekiem, każdy ma uczucia. I nie mówię tu tylko o zawodnikach. Mówię o kibicu czarnego sportu, który znajduje się za siatką, na trybunie gości, mówię o dziennikarzu, który też czasem chlapnie coś bezmyślnie, bo po prostu ma gorszy dzień. Nikt nie jest robotem, nikt nie jest wrogiem. To po prostu kwestia postrzegania drugiego człowieka. "Przemoc rodzi przemoc", jak swego czasu głosiło pewne hasło.
Zawodnicy! Nie zawiedźcie dziennikarzy i kibiców. Tak, oczekiwania jak zawsze są duże, a balonik niekiedy pompowany do granic możliwości. Każdy czegoś chce. Milionowy autograf, zdjęcie, wywiad. To konsekwencje bycia na szczycie. Co najgorsze każde "nie" może przynieść opłakane konsekwencje. Wiem jednak, że jesteście bardzo cierpliwi. Pamiętajcie też o kolegach z toru. Czasem warto w tym ułamku sekundy podjąć mniej ryzykowną decyzję. Kto wie, może ona uratuje od kontuzji lub jeszcze gorszych następstw. Walczcie, rywalizujcie tak jak potraficie, ale fair.
Wszyscy się potrzebujemy. To jedna, wielka, samonapędzająca się machina.
Szanujmy się.
Mateusz Dziopa