KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Robiliśmy wszystko, żeby było lepiej, ale zabrakło i niestety przegrywamy. Pojechaliśmy słabe zawody, niektórzy nie podołali psychicznie i sprzętowo. Byliśmy słabsi od Rybnika i dlatego pozostajemy w Metalkas 2. Ekstralidze.
Tomasz Bajerski dla Canal+
- Szczegóły
...a właściwie to nie tydzień, a miesiąc, z okładem, zleciał. Poprzedni odcinek tych żużlowych myśli nieuczesanych spodobał się wam, pokaleczymy więc jeszcze trochę. Dlaczego tak późno? A dlaczego nie? Kto rozsądny - pytamy - na przełomie grudnia i stycznia żyje żużlem? No, może prezesi ligowych ekip. Ci, którzy mają długi (bez skojarzeń) i więcej dziur w składzie niż w zębach. Czyli gdzieś tak 70 proc. ligi. Fakt. Ale normalny kibic, chrześcijańskim wartościom hołdujący (nie mylić z fanatykiem) tuż po Wigilii zastanawiać się raczej zaczyna nad szansami Stocha na Czterech Skoczniach, nad walką Justyny z Terminatorem. Jeno w tym roku jakoś nie rozpieszcza nas ta zima. Zamiast Dziadka Mroza rozłożyła się nam taborem za oknami Babcia Chlapa; Stochu-Śpiochu tradycyjnie Turniej przespał już w Oberstdorfie (tak długo oswajał się z tą skocznią na zgrupowaniu, tak każdy kąt poznawał, że aż chłopa znużyła), z batalii Kowalczykówny z Norweżkami wyszedł zaś jedynie skandalik i medialne zamieszanie. Do putinowych Igrzysk prawie miesiąc... To co, chcąc nie chcąc, wracamy na chwilę na żużlowy padół?
- Szczegóły
Rok 2013 nieodwołalnie zmierza ku historii, można więc już teraz, nie czekając na Sylwestra, pozwolić sobie na małe podsumowanie tego, co działo się na krajowym podwórku. Jednak nie chodzi mi o dane statystyczne, albo przypominanie osiągnięć lub porażek poszczególnych zawodników i klubów, ale bardziej o pewne résumé potraktowane jako punkt wyjścia do zastanowienia się, w którą stronę zmierza żużel. Przede wszystkim ten nasz - polski, kojarzony zwyczajowo głównie z rozgrywkami ligowymi.
- Szczegóły
Okres transferowy jest na razie dość spokojny. Nawet te przejścia, które normalnie uznane byłyby za spektakularne, nie budzą obecnie przesadnie wielkich emocji. Z góry wiadomo było, że kilku zawodników, których drużyny spadły, musi poszukać sobie nowego pracodawcy, więc zmiana klubu wielką niespodzianką nie jest. Większość żużlowców przedłuża kontrakty i jest to oznaka jakiegoś uspokojenia. I chyba dobrze, bo jednak lepiej, żeby emocje dotyczyły spraw stricte sportowych i nie zaczynały się po zakończeniu sezonu.
- Szczegóły
Sypnęło transferami. Nicki Pedersen w Lesznie, Emil Sajfutdinow w Toruniu. Urocze są te pierwsze chwile. Różowe okulary itd. Ten drugi zdążył już powiedzieć, że z Moto Areny ma same dobre wspomnienia, ale to nic przy Nikodemie, który wyznał zarumieniony, że do Leszna "poszedł za głosem serca". Prezesowi Dworakowskiemu poślemy chyba T-shirta z napisem "Precz z dyktatem jednego zawodnika", żeby mógł, już jako kibic, z czystym sumieniem dopingować swą Unię. Swoją drogą wyjawiona właśnie platoniczna miłość Nickiego do Leszna jako żywo przypomina wyznanie Kennetha Bjerre sprzed roku. Aż się zaczynamy zastanawiać, czy po duńsku "Unia Leszno" nie oznacza aby czegoś równie ciepłego jak "Szukam cię Miłoszu" po czesku. A tak kończąc wątek, to ogłaszamy błyskawiczny konkurs na wytypowanie kto kogo pierwszy wsadzi w płot, i w której kolejce. Wiadomo o kogo chodzi.
- Szczegóły
W środę poznaliśmy wreszcie treść orzeczenia Trybunału PZM wraz z uzasadnieniem w sprawie Unibaksu Toruń. Dlaczego dopiero w środę? Bo Trybunał do tego dnia (26.11.) nakazał odroczyć publikację. Najpopularniejsze portale przedrukowały to w kawałkach, serwując co smakowitsze, generujące więcej odsłon, kęsy. Warto jednak poświęcić się i przeczytać tekst w całości, na spokojnie. W drugim oknie otworzywszy sobie wyrok KOL z 19 października. Kilka ciekawych konstatacji gwarantowanych. A najlepsze na koniec: to orzeczenie, zrodzone w dwumiesięcznych konwulsjach (czuć je niemal namacalnie, przebijając się przez usianą interpunkcyjnymi błędami treść) może się okazać psu na budę. Ile ma zwrócić Unibax Falubazowi? Kolejni prawnicy zarobią. Może coś trzeba będzie poprawić. Wszak działacze KS Toruń, w jednym fragmencie ganieni za podważanie kompetencji organu orzekającego (zdaniem Trybunału podważanie kompetencji Komisji Orzekającej Ligi jako organu I instancji nie znajduje uzasadnienia i jest jedynie kolejną próbą dyskredytowania kompetencji orzeczniczych Komisji Orzekającej Ligi), za chwilę głaskani za "czynny żal" i wyrażoną przed Wysokim Trybunałem skruchę, jeszcze tydzień temu otwarcie w mediach zapowiadali, że nad nimi tylko Konstytucja. Jak nad marszałkiem Piłsudskim "Bóg i historia". Ot, taki szantażyk: albo kara jakiej chcemy, albo zabieramy zabawki. I wszystkie gwiazdki ligi przy okazji. Ci, którzy zrazu za jedyny plus całej przepychanki uznali potężne wsparcie dla chorych na raka dzieci - raz jeden, rykoszetem, coś dobrego - mogą już machnąć ręką. W porównaniu do wyroku I instancji, dzieci guzik dostaną. Dostanie za to PZM i jego fundacja (kojarzy ktoś taką?). Milioner senatorowi, senator milionerowi... choćby o "głupie" 100 tysięcy. Nie odpuszczą. Jedni muszą mieć dutki na Dudka, drudzy nie po to brali Emila, żeby odesłać go do drewutni. Jeszcze będzie ciekawie, ta żenada potrwa - tego jesteśmy pewni.
- Szczegóły
Tylko jak angaż "Buczka" przeżyje najbardziej rozpoznawalny w żużlowej blogosferze fan Jaskółek, "Mały"? - pytaliśmy w ostatnim podsumowaniu tygodnia. Los bywa okrutnie przewrotny. Już się nie dowiemy. A jeszcze kilka dni temu Szymon był tu, czytał, zostawił komentarz, wspominał Gerda Handberga i finał IMŚ'92... Jeśli z czegoś się cieszyć, to tylko z tego, że zdążył jeszcze przeczytać jak wróżą Jego ukochanej Unii powrót na żużlowy Olimp. Można było się z nim nie zgadzać (z czego całkiem często korzystaliśmy), załamywać ręce nad pięćsetną wstawką o "milicji" z Bydgoszczy czy "Ukrainie" z Rzeszowa - stałymi leitmotivami twórczości, można było irytować się na specyficzny styl pisania, jednak na Jego wpisy wszyscy czekaliśmy. Wszyscy czytaliśmy. Imponował pasją i wiedzą. Mało kto orientował się z jak ciężką chorobą walczył. Dziś czujemy, że odszedł jeden z nas. Mniej będzie wolnego słowa w żużlowym internecie. Nikt już nie śmie "pozdrowić z Buczy". Na trybunie przy Zbylitowskiej na zawsze pozostanie jedno puste miejsce.
- Szczegóły
Zimowe miesiące w żużlu to zwykle czas obszernych podsumowań i wywodów speców maści wszelakiej, którzy szukają argumentów, aby wyjaśnić poszczególne zjawiska, wzloty i upadki minionego roku. Zjawiska jakże oczywiste po sezonie, a zupełnie nieprzewidywane przed nim. Zazwyczaj powstają - owe podsumowania - z prostego powodu: nie ma o czym pisać. Zimą nikt sensacyjnie nie wygrywa, nikt nie wkleja rywali w płot, nikt nie ucieka z parkingu, nikt nie traci szansy na życiowy sukces. Podobnie u nas. Trzeba czymś naoliwić pióra, aby nie rdzewiały na przednówku. Żeby podwyższyć mizerny poziom adrenaliny, stajemy zatem przed lustrem i podsumowujemy nie tylko sezon, ale i... siebie - własne przewidywania przed rozdaniem numer 2013. Pamiętacie grudniowy "Krajobraz po końcu świata"? Prospero, chłopcze, sprawdzamy - pokaż karty!
- Szczegóły
Okres zimowy nie sprzyja nadmiarowi żużlowych faktów. Co prawda z jego początkiem ujawniają się setki miłośników półfaktów, prawie faktów, łowcy krążących busów i przeróżni mitomani, ale - całkiem lubiąc pośmiać się z całej gry p.t. kto komu będzie wystawiał faktury - zamiast bombardować plotkami bez hamulców, pozostaniemy przy formule jednej, podsumowującej tydzień, relacji z tego, co w ciekawego w żużlowej trawie, naszym zdaniem, piszczy. Ten tydzień był lżejszy sercu dzięki Świętu Niepodległości. Prawica tradycyjnie wyszła na ulice, spłonęła mała budka i duża Tęcza (znany od 30 lat symbol Spółdzielców, jak wyjaśnił poseł Gadzinowski), w żużlu było jednak o wiele spokojniej. Najważniejszym wydarzeniem było to, że... nic się nie wydarzyło. W kwestii Unibaksu rzecz jasna. Ponoć ma się wydarzyć we wtorek. Obiecujemy pościć w intencji oświecenia Temidy.
- Szczegóły
W pierwszej części naszego opracowania zajęliśmy się kwestią ekstraligowej frekwencji w aspekcie ogólnym. Obliczenia pokazały, że w stosunku do najlepszych sezonów 2007-2009 nasza żużlowa "najlepsza liga świata" wciąż jeszcze ma sporo do odrobienia. Pozytywne, że mijający rok dał nadzieję, iż może być ostatnim "pod kreską". Czas na dane bardziej szczegółowe, dotyczące poszczególnych miast i klubów. Kto wygrywa: Falubaz, Włókniarz, Stal Gorzów, a może Unia Leszno? Czy Sparta faktycznie zawsze zaniżała ligową średnią? Gdzie publika przychodzi w podobnej liczbie, niezależnie od wyniku sportowego? Zapraszamy do lektury.
- Szczegóły
Polski żużel przeżywa renesans - mniej więcej takimi słowy wypalił Robert Dowhan w telewizyjnym studio na moment przed ogłoszeniem wyroku w sprawie skandalu w finale Drużynowych Mistrzostw Polski. Naprawdę, pogratulować wyczucia czasu i sytuacji. Zapachniało groteską, chyba, że prezes stowarzyszenia ZKŻ i senator RP w jednej osobie, miał na myśli renesans, tyle że… głupoty, której w polskim żużlu Anno Domini 2013 (a i wcześniejszych latach) było aż nadto. "Renesans żużla" to oczywiście pojęcie złożone, wynikające z wielu czynników. Jednym wszakże z podstawowych kryteriów owego "odrodzenia" - i co do tego chyba wszyscy się zgodzimy - powinna być wysoka frekwencja. Cóż bowiem po najwspanialszej lidze, pompowanych w nią pieniądzach, gwiazdach pierwszej wielkości, kiedy ich popisy odbijać się będą echem od pustych ścian? To dlatego w "najlepszych ligach świata", NBA i NHL od lat procent zapełnienia hal jest podstawowym kryterium sukcesu. Jak to wygląda w tej najlepszej lidze świata żużlowego? Postanowiłem to skrupulatnie sprawdzić w okresie kilku ostatnich lat.
- Szczegóły
Sezon żużlowy w Polsce zakończył się kilkanaście dni temu, więc obecnie jedną z najważniejszych kwestii dla działaczy i zawodników są negocjacje oraz podpisy pod kontraktami, a dla nas - kibiców ekscytowanie się tym procesem oraz śledzenie mniej lub bardziej "stuprocentowo sprawdzonych" informacji (oczywiście z pewnego źródła). Nierzadko okres ten bywa ciekawszy od rozstrzygnięć na torze, szczególnie tych z rundy zasadniczej. Ze swojej strony śpieszę poinformować, że w podzielonogórskim Wilkanowie widziałem samochód Szymona Woźniaka, co oczywiście nic nie musi oznaczać, ale zawsze jest się czym pochwalić.
- Szczegóły
Źródło: blog.betsafe.com/szprycapocegle / YouTube
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Robiliśmy wszystko, żeby było lepiej, ale zabrakło i niestety przegrywamy. Pojechaliśmy słabe zawody, niektórzy nie podołali psychicznie i sprzętowo. Byliśmy słabsi od Rybnika i dlatego pozostajemy w Metalkas 2. Ekstralidze.
Tomasz Bajerski dla Canal+
Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |