KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Na pewno nie zamierzam być prezesem GKM, bo znakomicie z tej roli wywiązuje się Marcin Murawski. Na razie zwyczajnie odpoczywam.

 

Zbigniew Fiałkowski dla "Przeglądu Sportowego"

- TurboTwinsTen Ward to, panie, wariat! - zakrzyknął w pewnym momencie sąsiad, który nie posiadając abonamentu na Lorka wpadł w poniedziałkowy wieczór popatrzeć na pierwszą odsłonę brytyjskiego finału. We wtorek, w ramach rewizyty, uzbrojony we wszystkie niemiłe Anglom, Sasom i Jutom atrybuty byłem już piętro wyżej. - Nosz k..., to jest kpina jakaś! - powitał mnie już od progu mój sportowy znajomy. Spojrzałem na zawartość reklamówki; nie, to nie było do mnie. Informacja najważniejsza: meczu z Anglią nie będzie, bo wciąż pada, a pan Robert z NCS z uśmiechem na ustach oznajmił, że tego dachu nie da się rozsunąć w czasie deszczu, bo pod naciskiem wody tworzą się tam "takie worki" i mogą paść siłowniki. A co, jakby mimo wszystko spróbować? Najprawdopodobniej wszystko jeb*** ludziom na głowy. Nie warto ryzykować. Uszkodzić obiekt za dwa miliardy - to dopiero byłby skandal. Proponujemy więc odtrąbić sukces (w końcu po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie przegraliśmy z Anglią, w dodatku w ciągu godziny zdeklasowaliśmy "Monty Pythona") i nie przeszkadzać nam już dłużej w oglądaniu żużla. Bardziej od tego, kto i kiedy otrzyma kolejne 600 baniek nagrody za wzorową pracę na "Narodowym", ciekawi jesteśmy tego Warda. Sąsiad już się nawet założył ze szwagrem, że zrobi komplet, ale tytułu nie wygra.

Czemu tak o tym Darcym w kółko? Wolimy już o Darcym, niż słuchać Szaranowicza pitolącego drugi dzień z rzędu o tym, że ewentualna wygrana z Anglią stanie się jednym z mitów założycielskich Narodu (co on pija w środku tygodnia?) Po drugie, kto nie odniósł wrażenia, że ten pierwszy finałowy mecz w Swindon to był "One Man Show" Warda, tego wyzywamy na walkę konną albo pieszą. Nie dalej jak dwie niedziele temu pisaliśmy tu, że w kraju nad Wisłą talentem Wardowi dorównuje chyba tylko Marcin P. Nie cofamy ani o jotę. Co innego jednak wiedzieć, a co innego widzieć. Bieg po biegu, atak po ataku. Co ten facet wyczyniał w poniedziałkowy wieczór na śliskim jak portfel węgorza torze w Swindon, to historia. Zaczął od efektownych 360 stopni, których nie powstydziliby się mistrzowie freestyle'u, a potem... Potem nie było już ważne z którego pola startował, nieistotne było czy wyszedł spod taśmy na pierwszym, drugim czy piątym miejscu, bo na trasie walczył jak europoseł o reelekcję. Andersen, Batchelor, Kildemand - doesn't matter. Odkręcał manetkę i likwidował opór w zarodku. To odbijał się od bandy, to przycinał do kredy, a wszystko na pełnym gazie. Jakby dać mu Baumgartnera, też by go przeskoczył. Tylko że... jego drużyna bardziej się od tytułu oddaliła, niż przybliżyła.

- Każda strata powyżej 8 punktów będzie koszmarem - mówił w przeddzień finału długoletni opiekun "Piratów" Neil Middleditch. Co myślał popularny "Middlo", kiedy po 9 wyścigach jego chłopcy zbierali już 18-punktowe baty? Pewnie nic godnego zacytowania. Stary wyga musiał liczyć, że jokery "Turbo Twins" i ZZ-tka Kasprzaka wypalą w stu procentach, a potem jeszcze  ktoś coś urwie i do 15. gonitwy "Bliźniaki" wyjadą z upragnioną, czteropunktową stratą. Prawie się udało. Zawalił Masters, który kolejnym defektem swojej furmanki sprawił, że zamiast 5:1 Krzysztof Kasprzak dowiózł tylko 3:2. W finalnym akordzie nie popisał się Holder i 7-punktowa różnica ani drgnęła. Trochę to dużo.

Dużo, bo jak tu pokonać tak zdecydowanie przeciwnika dysponującego dużo bardziej wyrównanym składem, lepszą rezerwą, mającego w roli koła ratunkowego opcję jokera, a na dobrą sprawę, mogącego obronić zaliczkę nie odnosząc choćby jednego biegowego zwycięstwa? Chyba tylko tym, czego nie była w stanie zrobić w Tarnowie Stal Gorzów, czyli cierpliwym utrzymywaniem meczu na styku i niszczycielskim uderzeniem na koniec. Sęk w tym, że margines błędu przy tym zerowy.

- Oczekuję od swoich zawodników znacznie więcej walki, zaangażowania i zaciekłości w rewanżu - grzmi w brytyjskich mediach zły jak osa Matt Ford. Trudno mu się dziwić. Trójka: Kling, Masters i Howarth w 15 wyjazdach na tor przywiozła wspólnie 6 punktów, z czego 1 (słownie: jeden) po walce. Resztę z urzędu lub na "trupach". A nawet kiedy rywali już nie było, Sam Masters potrafił nie dotrzeć do mety. Obraz nędzy i rozpaczy.

Gdyby był Pawlicki... wszystko byłoby inne. Jak w piosence. Ale nie ma. I niestety, ZZ-tka za niego jest kulą u nogi obrońców tytułu. Z liderów pojechać może tylko Kasprzak, ale jego Ford trzyma konsekwentnie na 14. bieg, stąd do tego momentu trwa rozdawnictwo punktów. I w Swindon dobrze o tym wiedzą.

Defekt, zero, zero - tak na papierze wyglądała ZZ-tka za Pawlickiego zanim do ostatniego zastępstwa wyjechał Kasprzak. Jeżeli taki zawodnik jak Ricky Kling (w Swindon 1,0,0,d,1) nie będzie w stanie chociaż dwukrotnie zamienić biegowego remisu na 4:2 dla gospodarzy, to Ford z Middleditchem będą musieli przyznać się do porażki w ocenie możliwości Szweda. A następnie pogonić go na cztery wiatry. Sam Masters plamy już nie zmaże. Zerwany łańcuch w 14. biegu chyba przelał czarę goryczy, bo bossowie Poole nie wytrzymali i w miejsce młodego Australijczyka wystawią dziś Ludviga Lindgrena. - Luddy jest nieustępliwy i wiem, że uczyni wszystko, by sprostać w rewanżu - krótko wyjaśnił tę zmianę Ford. Tylko, czy nie zbyt pochopna to decyzja? Masters na Wimborne Road potrafił wygrywać wyścigi. Tak czy inaczej, teraz to "Młody Fredka"musi objeżdżać Lamparta i Aldena, a najlepiej obydwu, już w drugim biegu dnia. Stać go na to, jeśli tylko sprzęt i gorąca głowa wytrzymają. Kyle Howarth? Każdy jego punkt urwany rywalowi będzie czczony.

To warunek pierwszy. Drugiego, choć teoretycznie trudniejszego do spełnienia, fani z Wimborne Road nie rozpatrują w kategoriach innych niż aksjomat. Brzmi: cała trójka, czyli Holder, Ward i Kasprzak robią miazgę z liderów gości. A przede wszystkim na ten jeden wieczór z wakacji wraca nowo kreowany Mistrz Świata. Trudne? Owszem. Ale realne. Każdy stracony przez nich punkt zabierze Fordowi miesiąc życia. A zwłaszcza wyśmiewany po pierwszej odsłonie finału Batchelor nie będzie miał miłosierdzia. Nawet jednak spełnienie tego warunku nie gwarantuje sukcesu. Był już taki mecz, pierwsze starcie tych zespołów na początku czerwca. Wówczas Ward zrobił 12+2, Holder komplet, jeżdżący jeszcze przed Kasprzakiem Adrian Miedziński - 13 "oczek". Z bonusami, na 45 możliwych do zdobycia punktów liderzy "Piratów" zdobyli 42. Wynik? 48:42. Gdyby się powtórzył, atmosfera w Dorset upodobni się do tej wtorkowej w Warszawie. Promyk nadziei dla miejscowych jest - wtedy mecz roku w barwach Swindon pojechał z rezerwy Jason Doyle. To jego 15 punktów trzymało ten mecz gościom. Teraz Doyle'a zabraknie. Czy zastąpi go Seb Alden? Nawet jeśli nie, "Piraci", trzymając się korsarskiej konwencji, mentalnie muszą na te dwie godziny zamienić się w łupiących hiszpański galeon rodaków sprzed 400 lat. Galeon kapitana Rossitera. Jak to zrobią? Nie mamy pojęcia. Z pewnością jednak nie obejrzenie tego meczu byłoby głupotą równą nie zasunięciu dachu podczas ulewy.

 

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Na pewno nie zamierzam być prezesem GKM, bo znakomicie z tej roli wywiązuje się Marcin Murawski. Na razie zwyczajnie odpoczywam.

 

Zbigniew Fiałkowski dla "Przeglądu Sportowego"

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2023
1. Betard Sparta Wrocław  14 30 +124
2. Platinum Motor Lublin  14 28 +185
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 20 +54
4. TAURON Włókniarz  14 18 +13
5. ForNature Solutions Apator  14 15 -42
6. FOGO Unia Leszno  14 11 -98
7. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 10 -61
8. Cellfast Wilki Krosno  14  7 -175
 1. Liga Żużlowa 2023
1. ENEA Falubaz Zielona Góra
 14  35 +232
2. Abramczyk Polonia Bdg.
 14  21 +18
3. Arged Malesa Ostrów  14  21 +22
4. ROW Rybnik  14  18 -28
5. Trans MF Landshut Devils
 14  15 -56
6. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14  12 -45
7. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź  14  10 -93
8. InvestHouse Plus PSŻ  14  8 -50
2. Liga Żużlowa 2023
1. TEXOM Stal Rzeszów
 12  21 +137
2. Ultrapur Start Gniezno
 12
 20 +91
3. OK Bedmet Kolejarz Opole  12
 19 +43
4. Grupa Azoty Unia Tarnów  12
 14 +43
5. Optibet Lokomotiv
 12  14 -24
6. ENEA Polonia Piła  12  10 -111
7. Metalika Recycling Kolejarz  12
 5 -177

Klasyfikacja końcowa SGP 2022

1. Bartosz Zmarzlik
166
2. Leon Madsen
133
3.  Maciej Janowski
106
4. Fredrik Lindgren 103
5.  Robert Lambert 103
6. Daniel Bewley
102
7. Patryk Dudek 102
8. Tai Woffinden 93
9.  Martin Vaculík
91
10. Jason Doyle 83
11. Mikkel Michelsen 82
12. Jack Holder 67
13. Max Fricke 52
14. Anders Thomsen 51
15. Paweł Przedpełski
29

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43