KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Nic to nie oznacza, bo od nowa się skupiamy, od nowa walczymy o najwyższe cele.

Bartosz Zmarzlik na pytanie TVP, ile dla niego znaczy sytuacja, gdy już w pierwszych dniach kwietnia ma na swoim koncie 4 wygrane turnieje

Kasprzak Krzysztof2013Krzysztof Kasprzak zwraca uwagę. Wygrywając to i tamto. Zwraca jednak uwagę również na coś innego: rażący brak logiki planowania najważniejszych imprez. Dwa wiodące eventy indywidualne w Polsce, IMP oraz IMME zaaranżowano w odstępie trzech dni, co gorsza, jako spacja pomiędzy nimi - a co tam niech będzie - GP Łotwy. Gdzie tu budowanie napięcia? Gdzie serwowanie jadła małymi porcjami, by wywołać głód konsumenta? Gdzie dbałość o to, aby żużlowcy do najważniejszych imprez przystępowali choć trochę mniej z marszu? Gdy od lat coraz bardziej ewidentna jest słabnąca renoma finału IMP, tym razem serwuje się go w dzień powszedni. Tak, aby nawet zapalony i chcący kibic nie podjął zamysłu wycieczki na finał. A jak się mają marketingowcy GKSŻ? Sugerujemy zatrudnienie logika - może być taniej. Nie może być gorzej.

 

***

Ten sam ogródek. Pomijając kolizję z IMP, tarnowskie Międzynarodowe Mistrzostwa Ligi planuje się w dzień, gdy w Polsce odbywa się... finał IMŚJ. Czy kibic-podróżnik ma jechać do Ostrowa, czy do Tarnowa? Czy na stadion, czy przed telewizor? Czy nie oznacza to deprecjonowania obu imprez w czasach, gdy każdy pojedynczy fan i każde oko telewidza są cennymi jednostkami liczonymi przez klubowe księgowe oraz telewizyjne rady programowe? Hej! - ktoś powie - ale Tarnów odwołano! I co z tego? Zupełnie nie zmienia to naszej oceny faktu beznadziejnego planowania w centrali. Co najśmieszniejsze, kilku znanych misiów, którzy w niedzielę (17.08.) niechybnie planowali obśliniać zwycięzców na podium w Tarnowie, pojawiło się w podobnej roli w Ostrowie. Jak się nie ma co się lubi… Zła karma wywołana przez bezmyślność jak gdyby nie może się odczepić - skład zawodów sypie się, klocek po klocku, i już prawie połowa stawki to  wcale nie ci "naj". A góra plącze się, kręci… W Falubazie absencję obcokrajowca pokrywa Polak, jednak obcokrajowiec Włókniarza zostaje pokryty obcokrajowcem Unibaxu - rzekomo dla zachowania bilansu "nasi vs obco". I nie byłoby w tym nic oburzającego, gdyby nie fakt, że zawodnicy E-ligi w kontraktach mają przecież zapis obowiązkowego stawienia się na IMME pod groźbą określonych restrykcji. Oczekujemy, że w przyszłym roku pojawią się również kary dla tych którzy brakiem wyobraźni rozmieniają tę imprezę na drobne.

Kończąc marudzenie - ale inaczej, wierzcie, się nie da - zauważmy, że Piotrka Pawlickiego w nagrodę za udział w finale IMŚJ pozbawiono szansy na udział w tarnowskim szczycie szczytów. A to już zahacza o umiejętności planistyczne na poziomie FIM/BSI. Tam też w tym roku nie było oczywiste, że zawodnik ma prawo wystąpić w dwóch imprezach. I to niekoniecznie w tym samym dniu. Ufff… odetchnijmy!

***

... A gdzie łatwiej odetchnąć świeżym powietrzem niż na wybrzeżu? Challenge accepted! Obawiamy się, że skończy się w statusie: failed. Bo nijak nie można nabrać dystansu do świata szlaki, gdy słyszymy wypowiedzi sterujących tonącą krypą Wybrzeże. "Coraz mniej w tym sportu" - biadolą. A ile było sportu w dwóch sezonach naciągania i oszukiwania zawodników? Ile było sportu w wielokrotnym oszukiwaniu kibiców stwierdzeniami, że jedziemy w niedzielę najsilniejszym składem (i nie chodzi tylko o mecz w Częstochowie)? Ile było sportu w wypuszczaniu na tor częściej syna Marcela niż na przykład Krystiana Pieszczka, a takie mecze się zdarzały. Ile jest sportu w oczernianiu tych, którzy stracili cierpliwość i w końcu odmówili występów na torze? Ile jest sportu w sytuacji, gdy szacunek sterników klubu zyskuje się nie wynikiem sportowym, ale samym faktem pojawienia się na meczu? Panowie Szymko i Zdunek: w tym nie ma sportu. I choć po części współczujemy temu, co dzieje się w nadmorskim klubie, to jednak mamy nieodparte wrażenie, że cokolwiek nie zostanie powiedziane, tylko pogorsza sytuację. Polowanie na czarownice na pokładzie bankruta, to już powoli za dużo. A im więcej gadania, tym więcej kibiców życzyć będzie panom nauki sportu od podstaw. Czyli od drugiej ligi.

***

W kwestii zaniechań, przypominamy - ot tak, żeby się nie uleżało - kopniaki Damiana Balińskiego. Które, gdyby nie kibice (bez nich nie mielibyśmy tego nagrania), na 99% nigdy nawet nie ujrzałyby światła dziennego. Centrala? Czekamy na sygnał…

***

Krzychu Kasprzak wraca jak bumerang. I takich powrotów życzymy, i jemu, i sobie. Trochę bez echa przeminęły jego potyczki z rodziną Pawlickich. Ci nie widzieli - jeden Krzycha, drugi Grzecha. Ale wyszło na to, że Pawliccy cacy, bo przecież nie widzieli (ludzka rzecz), a Krzychu - burak, bo jak mógł nie widzieć, że tamten nie widzi?! Mamy nieodparte wrażenie, że gdyby Krzychu został zauważony przez Przema, nie wiedziałby czegoś, co pozwoliło mu nie być na miejscu Grzecha, który nie wiedział tego, co wiedział już wtedy Krzychu. A Grzechu? A Grzechu musiał obejść się smakiem i wydaje się, że to największy przegrany IMP-owego serialu "Podjedź no do płota". Sądząc po jego szybkości, to mogła być po prostu przeciwległa prosta jego kariery. Rzadko kiedy niezauważenie zostaje zauważone. To niezauważenie Pitera, "Zengi" będzie wspominał jeszcze ze swoimi wnukami.

***

Halo, jest tam kto? Puk, puk? Dobijamy się do sali przeciwników dream teamów. ŁUP, ŁUP!!! Nie ma nikogo. Jakie oczywiste było, że Unibax zmiażdży ligę, rozmieni rywali na drobne. Zakazać im regulaminem, przywrócić KSM - wołano. Przytaczaliśmy tu już historię dream teamów: gdańskiego, który liderował na półmetku, po czym... spadł z ligi, i toruńskiego, który za czasów Rickardssona i Crumpa nie był w stanie sięgnąć po ligowe złoto. Oczywiście balast 8 punktów minusowych ciążył nad "Aniołami" dość mocno, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że Unibax przegrał sezon na torze. Z przeróżnych powodów niemoc dotykała w Toruniu wszystkich zawodników po kolei, ale tak to już z dream teamami bywa. I co, nadal ich nie lubimy? Jak to? Przecież jak przyjeżdżają do nas na mecz, to frekwencja jakby wyższa. Przecież jak łoimy im skórę, to radocha jakby podwójna...

***


Na zakończenie o kim? Suweren polskich, jak i również międzynarodowych aren - tak zapowiedziałby go pewien redaktor TVP - a jakże, Krzysztof Kasprzak! Zauważamy paradoks... choć czy na pewno? Coraz częściej daje się słyszeć, że Krzysiek jest to taki, to owaki. Że pewny siebie, że arogant, że ważniak... Nie wnikamy w szczegóły.  Faktem jest, że takie opinie to bardzo dobry znak. Raz, że aby dojść do mistrzostwa nie można być przeciętniakiem. Trzeba mieć w sobie siłę i charakter, których synowi pana Zenona trudno odmówić. A dwa, na przeciętniaków nikt nie szczeka. Zatem jeśli rośnie horda patrzących spod byka - bez aluzji do leszczyńskich symboli - to znaczy tylko tyle, że KK jest na najlepszej drodze z dobrego na... wybitne. Tak trzymać!

 
Marcin Skowroński


KrzysztofKasprzak-dpś2014W finale DPŚ najlepszy już był Protasiewicz, w GP miał rządzić Hampel, złoto IMP prawie zdobył Zengota. U Kasprzaka w tym roku nie ma "prawie, niemal, o włos". Jest tylko motto żywcem zdarte z koszulek teamu Žagara


Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Nic to nie oznacza, bo od nowa się skupiamy, od nowa walczymy o najwyższe cele.

Bartosz Zmarzlik na pytanie TVP, ile dla niego znaczy sytuacja, gdy już w pierwszych dniach kwietnia ma na swoim koncie 4 wygrane turnieje

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2023
1. Betard Sparta Wrocław  14 30 +124
2. Platinum Motor Lublin  14 28 +185
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 20 +54
4. TAURON Włókniarz  14 18 +13
5. ForNature Solutions Apator  14 15 -42
6. FOGO Unia Leszno  14 11 -98
7. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 10 -61
8. Cellfast Wilki Krosno  14  7 -175
 1. Liga Żużlowa 2023
1. ENEA Falubaz Zielona Góra
 14  35 +232
2. Abramczyk Polonia Bdg.
 14  21 +18
3. Arged Malesa Ostrów  14  21 +22
4. ROW Rybnik  14  18 -28
5. Trans MF Landshut Devils
 14  15 -56
6. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14  12 -45
7. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź  14  10 -93
8. InvestHouse Plus PSŻ  14  8 -50
2. Liga Żużlowa 2023
1. TEXOM Stal Rzeszów
 12  21 +137
2. Ultrapur Start Gniezno
 12
 20 +91
3. OK Bedmet Kolejarz Opole  12
 19 +43
4. Grupa Azoty Unia Tarnów  12
 14 +43
5. Optibet Lokomotiv
 12  14 -24
6. ENEA Polonia Piła  12  10 -111
7. Metalika Recycling Kolejarz  12
 5 -177

Klasyfikacja końcowa SGP 2022

1. Bartosz Zmarzlik
166
2. Leon Madsen
133
3.  Maciej Janowski
106
4. Fredrik Lindgren 103
5.  Robert Lambert 103
6. Daniel Bewley
102
7. Patryk Dudek 102
8. Tai Woffinden 93
9.  Martin Vaculík
91
10. Jason Doyle 83
11. Mikkel Michelsen 82
12. Jack Holder 67
13. Max Fricke 52
14. Anders Thomsen 51
15. Paweł Przedpełski
29

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43