
O tym, jak zacięta i jak wymagająca jest rywalizacja o złoto Speedway Grand Prix najlepiej świadczą historie z ostatniej dekady. A zapisano ich wiele. Zmagający się z kontuzjami Jason Doyle, któremu raz się nie udało, ale w końcu (2017) dopiął swego i został najlepszym żużlowcem świata. Boje Zmarzlik vs Madsen, Zmarzlik kontra Łaguta czy ten obecny, z krnąbrnym Australijczykiem, jeszcze nierozstrzygnięty, ale nieuchronnie zbliżający się do finału (a szkoda...). To wszystko zapisało się w annałach żużla i wywarło piętno na rozwoju speedwaya minionych lat. Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że walka o prymat na świecie to nie tylko starcie samych żużlowców i ich żużlowych nacji, ale także ich teamów, a zwłaszcza mechaników (któż nie chciałby mieć w CV adnotacji "pracowałem dla Mistrza Świata"?) oraz... sponsorów.
Rok 2025 na swój sposób już jest wyjątkowy. Nieczęsto się zdarza, żeby już na 4-5 rund przed końcem oczywiste było, że jedna firma trafiła "w dziesiątkę", biorąc pod swoje skrzydła obu wielkich rywali, którzy całą resztę stawki zdystansowali na niebotyczną odległość. Porównywalną do "dubla" na żużlowym torze. I to jest polska firma, rodzinna - Mercedes-Benz Garcarek.
Żużel komercjalizuje się nie od dziś. Wciąż w "długie zimowe wieczory" wspominamy rywalizację Tomasza Golloba z "Jankesami" z Teamu Exide. Niestety, zazwyczaj przegrywaną. Jak opowiadał na łamach "Speedway Star" doskonale znający ówczesne środowisko zachodniego żużla fotoreporter i grafik Jeff Davies, w połowie lat 90. zręby sponsoringu tworzono naprędce, nie bardzo wiedziano, jak się do tego zabrać, a ceny za powierzchnię reklamową na "skórach" asów SGP były cokolwiek śmieszne. Rewolucyjną myśl o jednakowych kevlarach, identycznych obszyciach motocykli i wystroju boksów rzucił ponoć Sam Ermolenko. Ale o pieniądze wcale nie było łatwo, pomimo iż Kalifornijczyka z Maywood pod Los Angeles w Polsce znał każdy miłośnik "szlaki". Zwłaszcza odkąd jego Polonia Bydgoszcz (1992-94) zdobyła mistrzowską koronę. To jednak nijak nie przekładało się na rozpoznawalność zagranicą. Oferty sponsorskie Amerykanie wysłali do największych "rekinów" rynku, w tym Microsoftu, McDonaldsa i Coca-Coli. Efekt... zerowy. Udało się dopiero - jak to zazwyczaj bywa - poprzez wspólnego znajomego, który lubił oglądać speedway. Weseli Jankesi dostali "oszałamiającą" kwotę 5 tys. funtów od szefa marketingu Exide - firmy handlującej akumulatorami. I pouczenie, że dla czwórki pieniędzy nie będzie, muszą wybrać dwóch. I tylko dwóch. Padło na panów "H". Tak powstał team Exide: Greg Hancock & Billy "The Bullet" Hamill.
Od tamtego czasu sporo się zmieniło. A nawet bardzo sporo. Nie tylko tamte stawki, które obecnie mogą wzbudzić jedynie uśmiech. Nie ma już opcji, żeby uwadze tuzów zaangażowanych w moto-sporty umknął jakiś talent. Mimo wszystko, o ile o sponsorowaniu Zmarzlika marzy niemal każda firma, co najmniej od roku 2019, gdy po raz pierwszy wzniósł do góry mistrzowski puchar, o tyle postawienie na kompletnego nowicjusza w stawce musiało być pewnym ryzykiem.

Brady Kurtz - żużlowiec z niższej ligi, doskonale znany w Łodzi (KŻ Orzeł 2021-2022) czy Rybniku (Innpro ROW 2023-2024), dopiero przed sezonem 2025 podpisał umowę w ekstraligowej WTS Sparta Wrocław. Mógł się okazać doskonałą reklamą... albo jeżdżącą antyreklamą. Nazwisk nowicjuszy w stawce, którzy "wozili ogony" można by wymienić wiele. Co skłoniło właścicieli salonu z Ociąża koło Nowych Skalmierzyc do podjęcia ryzyka? W przeddzień wielkiego rozstrzygnięcia w Vojens zapytaliśmy o to u źródła, u partnerów naszego serwisu.
- Brady'ego obserwowaliśmy już od dość dawna i widzieliśmy, że robi duże postępy. Nie byliśmy jednak pewni, że będzie jechał aż tak dobrze w Speedway Grand Prix - podzielił się z nami swoimi wątpliwościami jeden z szefów, Andrzej Garcarek. - Gdy jeden z naszych zawodników, Tai Woffinden, wypadł z cyklu przez kontuzję, zdecydowaliśmy się dokooptować właśnie Brady'ego, bo staramy się utrzymywać stałą liczbę zawodników sponsorowanych w ramach GP - wyjaśnił.
- Dużym zaskoczeniem dla nas wszystkich jest to, jak Brady prezentuje się w tym sezonie, zwłaszcza w końcówce. Te cztery zwycięstwa z rzędu w ostatnich turniejach, to naprawdę coś niesamowitego jak na debiutanta. Dzięki tej serii jest teraz drugi w klasyfikacji i traci tylko 3 punkty do lidera Bartosza Zmarzlika, który również jest naszym zawodnikiem. Przed finałową rundą wszystko jest jeszcze otwarte - zaznacza.
- Myślę, że cały świat żużlowy patrzy na niego z podziwem. Sposób, w jaki Kurtz jeździ, jak wybiera pola startowe, jak radzi sobie na każdym torze - Brady pokazuje prawdziwą klasę światową, bez względu na to, gdzie startuje - opisuje własne wrażenia z podziwiania jazdy żużlowca, którego stał się mecenasem.

Kto wygra - nie wiemy. Nawet nie próbujemy typować. Po prawdzie, obaj już dawno zasłużyli na wspólne złoto i dwa hymny. Taki już jednak urok sportu i jego istota, że ktoś będzie musiał być lepszy. O ten jeden turniej, o jeden wyścig, może o jedną akcję... Smutni na pewno nie będą kibice żużla, a wraz z nimi polscy sponsorzy. Czasami warto zaufać intuicji i zainwestować w ciemno, zrobić coś szalonego. Nawet jeśli eksperci, bukmacherzy i tzw. twarde dane mówią inaczej.
Konia z rzędem temu, kto zimą 2024/25 typował, że 13 września Kurtz będzie miał złoto na wyciągnięcie ręki...
A może to fortuna odpłaca? Bo ponoć - i warto w to wierzyć - "dobro wraca". A ilu żużlowcom w potrzebie - tej zdrowotnej i sprzętowej - pomogła w minionych latach firma braci Garcarek, można by wiele napisać. I nie tylko żużlowcom. O niektórych akcjach pewnie nigdy się nie dowiemy. Albo dowiemy się w swoim czasie. Niczym niedawno o Łogaczowie i prezesie Krzysztofie Mrozku, który spłacił koszty ratowania życia Rosjanina na polskim SOR-ze.
Żużel ma też takie, piękniejsze i ludzkie oblicze. Coś o tym wiedzą wymieniony już w tekście Tomasz Gollob (do dziś z logo Garcarek), Patrick Hansen, Marek Cieślak, Grzegorz Walasek, który chyba do końca życia będzie wymawiał imię braci Garcarków z najwyższym szacunkiem, jego druh ze "starej gwardii" - Tomasz Gapiński, Jakub Krawczyk, Nicolai Klindt i cała plejada chłopaków z TŻ Ostrovia. Bo wiadomo, kto niezmiennie pomoże, "o każdej porze", kiedy strach zagląda w oczy ostrowskiej szlace... Już od czasów Iskry i śp. Rifa Saitgariejewa.
Jakub Horbaczewski
Zdjęcia: Jakub Malec


10 lat w FIM Speedway Grand Prix, 9 medali - 6 🥇, 2 🥈, 1 🥉. Ten sam skład, te same cele i marzenia👊


Tygodniowy wykaz transmisji TV



