KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Nic to nie oznacza, bo od nowa się skupiamy, od nowa walczymy o najwyższe cele.

Bartosz Zmarzlik na pytanie TVP, ile dla niego znaczy sytuacja, gdy już w pierwszych dniach kwietnia ma na swoim koncie 4 wygrane turnieje

Ocena użytkowników: 4 / 5

Star ActiveStar ActiveStar ActiveStar ActiveStar Inactive
 

PedersenNicki Holsted2018Nie ma szczęścia Zmarzlik do wyścigów z Pedersenem. Dopiero połowa sezonu (choć w Grand Prix nawet nie 1/3), a to już druga sytuacja po której Duńczyk leży, a wykluczony jest gorzowianin. Tym razem, na szczęście, skutki nie były tak bolesne jak w konsekwencji upadku w meczu Ekstraligi. Po GP w Horsens "Power" zdecydował się skomentować tę sytuację i jazdę rywala. - W taki sposób on [Zmarzlik] jeździ: cały czas bez skrupułów. Prostuje motocykl i wjeżdża w innych. Na szczęście nie opierałem się, bo skończyłbym na bandzie. Kontrolowałem sytuację i upuściłem motocykl. To było całkiem mocne zderzenie, więc miałem szczęście, że w tym miejscu wciąż była dmuchana banda - opisał swoje odczucia dla oficjalnej strony speedwaygp.com.


Trzykrotny Mistrz Świata odniósł się także do pierwszej z kontrowersyjnych decyzji sędziego, rozstrzygającej kwestię winy po kolizji z Michaelem Jepsenem Jensenem.

- Jensen strasznie chciał mnie pokonać - uważa Pedersen. - Wszedł w pierwszy wiraż na trzecim okrążeniu, wyprzedził mnie i Pawlickiego, a potem zjechał bliżej bandy, po czym go wyprzedziliśmy. Przycinał, ale miał na to za mało miejsca. Prosta sprawa. Starałem się zmieścić, ale nie było miejsca na moje koło i nogę. Uderzył w nie. Być może, gdybym próbował się utrzymać, to bym skończył na bandzie. Nie potrzebuję już więcej kontuzji. Gdy on wjechał, to co miałem ze sobą zrobić? Mogłem tylko upaść - przekonuje.

Z samych zawodów Duńczyk jest zadowolony, pomimo dyskusyjnego rozstrzygnięcia w pierwszym podejściu do półfinału i utraty premiowanej awansem lokaty w drugim (przegrał z Artiomem Łagutą).

- Po wypadku traci się nieco koncentrację, a na dodatek motocykl ulega jakimś uszkodzeniom. Nie było idealnie, bo nie czułem się komfortowo na motocyklu. Można szukać wymówek przez cały czas, ale zdołałem wywalczyć 11 punktów w fazie zasadniczej, co było całkiem fajną sprawą. Krótkie tory nigdy nie należały do moich ulubionych, ale poszło mi w porządku, tak samo jak w porządku działał silnik - skomentował.

- Z moją ręką jest teraz znacznie lepiej. Nie na sto procent, ale teraz w razie problemów jestem w stanie utrzymać motocykl, a to pozytywna sprawa. Z tym wszystkim pora się zająć Hallstavik. Jak każdy widzi, wciąż potrafię zrobić show. To akurat prawda, choć z pewnością przybyło tych, którzy dopowiedzą, że nie takie show chcą oglądać w rywalizacji o koronę IMŚ.

Warto zauważyć, że ta druga strona, czyli Jepsen Jensen i Zmarzlik, albo kompletnie nie zgadzała się z decyzją sędziego (Jensen), albo zachowała stoicki spokój, nie komentując decyzji arbitra (Zmarzlik). - Trzymałem cały czas swój tor jazdy, nie zrobiłem nic kwalifikującego się do wykluczenia, poza tym, że Pedersen zdecydował się przewrócić - tak przedstawił swój punkt widzenia Jensen

Zmarzlik w mediach społecznościowych nie wchodził w ogóle w polemikę z decyzją sędziego ani z Pedersenem, wstawił jedynie krótką informację na temat swojej zdobyczy punktowej. Nie próżnowali natomiast jego kibice. "Zostałeś skrzywdzony". "Okradli Cię z finału". "Sędzia chyba ślepy". "Bartek nie masz szczęścia do tego nurka" - to kilka z tych cenzuralnych komentarzy. 

Zmarzlik2018

***

Tyle cytatów i opinii z zawodniczych ust. Faktycznie, mnóstwo osób było zbulwersowanych decyzją brytyjskiego sędziego Craiga Ackroyda. Mnie też szkoda było gorzowianina, bo tego dnia był jedynym, który w drugiej fazie zawodów szybkością nie ustępował zwycięzcy i śmiem twierdzić, że w finale mocno powalczyłby o wygraną. Ale prawdę mówiąc bardziej zbulwersowany byłbym, gdyby sędzia - po wcześniejszym wykluczeniu Jensena w bliźniaczo podobnej sytuacji - nie był konsekwentny. To dopiero zrodziłoby mnóstwo zarzutów. Daczego Jensena tak, a Zmarzlika nie?

Myślę, że Nicki Pedersen ma obecnie wysoką świadomość własnej sportowej formy, a może nawet "top-formy". Tłukąc te komplety i kolejne "trójki" dla tarnowskiej Unii, niczym kiedyś w niesamowitym sezonie w barwach Wybrzeża, bardzo trudno przychodzi mu oglądać tych samych zawodników, którzy w GP są od niego szybsi. Bo w każdym turnieju jest co najmniej 6-7 szybszych. Przynajmniej jak dotąd. Bezradność i nieposkromiona wola zwyciężania powodują szukanie takich stykowych sytuacji, które są ostatnią deską ratunku. Jedni fani się wściekają, bo "przecież to żużel, a nie sport dla panienek", inni wskażą, że wykorzystywanie nadarzających się okazji to integralna część tego sportu. A gdyby nasi piłkarze na Mundialu prezentowali choć 20% tej ambicji i woli walki, to nie zajęliby ostatniego miejsca w grupie zwanej grupą śmie(r)ci.

Ten Nicki jest obecnie niczym wytrawny napastnik, szczwany lis pola karnego, który, jeśli tylko dostrzeże nogę obrońcy, już będzie wiedział jak się w nią zaplątać z korzyścią dla drużyny. I żadne VAR-y, tumulty ani swary nie uchronią rywali od karnego. Dostrzeże wyciągniętą rękę - w mig "zacentruje". Oczywiście w nią. To dlatego klasowi obrońcy w tych stykowych sytuacjach mają dłonie splecione... na plecach. Taka piłkarska mądrość, wpajana przez trenerów już w niższych ligach. Nie dać temu z gwizdkiem żadnego pretekstu, żeby go użył. Może tego jedynie zabrakło Zmarzlikowi w Horsens. Może po obserwacji kontrowersyjnej decyzji sędziego w starciu Nicki vs Jensen nikt mu nie podszepnął, że Pedersena tego dnia wyprzedzić można, ale tylko z rękami splecionymi na plecach. I nie oddychając, bo się przewróci. A może podszepnął, tylko zawodnik nie usłyszał. "Nikt mi tego nie powiedział" latem 2018 to generalnie drażliwy temat w polskim żużlu.

Pedersen UTvsSparta2018

Trudno też o rzeczową dyskusję, kiedy u wielu kibiców poziom lokalnego szowinizmu i "zafiksowania" w utartych stereotypach jest tak wysoki, że w zasadzie nie trzeba nawet rozwijać szczegółowo wątku jakiejś spornej sytuacji. Wystarczy podać nazwiska bohaterów. Zmarzlik - i wszystko jasne. Pedersen - o, tu dopiero jasne. A walczyć z zapisywanymi przez całe lata schematami, to jak kopać się z koniem i liczyć, że nie odda. Tymczasem mówimy o sporcie, w którym nie ma "świętych". Ciekawym eksperymentem byłoby przebrać zwycięzcę duńskiej rundy GP, uwielbianego przez zdecydowaną większość fanów za całokształt Taia Woffindena, w szaty Pedersena i posłuchać, jak ci sami kibice oceniają jego pierwszy wyścig, kiedy o mało co nie posłał do szpitala Sajfutdinowa, albo kolejny, kiedy brytyjski sędzia łaskawym okiem spojrzał na Brytyjczyka, pozwalając mu pojechać w powtórce. Pewnie w ustach wielu, nieumyślne wjechanie Emilowi w tylne koło urosłoby do rangi bandyckiego zamachu na życie, a wyczekiwanie na powtórkę w 4-osobowym składzie na pokaz cwaniactwa.

Ledwie w poprzedniej rundzie w Pradze Woffinden "startował z łapami" do Lindgrena (już kiedyś, zdaje się, okrzykniętego łobuzem przez Janowskiego), chcąc mu odpłacić za zbyt ostrą lub nierozważną jazdę. Teraz Woffindena pociągnęło i wjechał w Sajfutdinowa. Tenże Sajfutdinow dokładnie tak samo wjechał we własnego kolegę Łagutę podczas finału Speedway of Nations. Łaguta - ten to dopiero ma szczęście do znajdywania się w "złych" wyścigach, w "złym" czasie... (choć sam, Bogu ducha winny, jest przecież niemal uosobieniem torowej równowagi). Nie minęło 20 godzin od GP, a pod bandą Motoareny starli się Mistrz Świata Doyle z Wicemistrzem Dudkiem. I też raczej nie dojdą do consensusu w ocenie, kto komu powinien wtedy ustąpić. Tak można wyliczać bez końca. ...Aż dojdziemy do Grega Hancocka, któremu - jak wiadomo - nikt nigdy niczego nie zarzucił. Prawda?

Tak swoją drogą, to Woffinden już kiedyś w Grand Prix jechał "na milimetry" za tylnym kołem swojego rywala, też Mistrza Świata. Pamiętamy, czym to się skończyło.

Na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie - chyba nie jest aż tak źle z tym kręgosłupem Nickiego, skoro dwa razy z rzędu w krótkim czasie demonstruje - że posłużę się korpomową - "zorientowanie na cel (za pomocą upadków)". A nie zawsze tak było. Pamiętam taki mecz, kiedy autentycznie ważyły się losy utrzymania w lidze, i taką sytuację, kiedy ten rozbójnik Nicki był bezdyskusyjnie faulowany, a jednak nie zdecydował się na spotkanie z bandą.


Jakub Horbaczewski


Zdj. tytułowe: Nicki Pedersen FB

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Nic to nie oznacza, bo od nowa się skupiamy, od nowa walczymy o najwyższe cele.

Bartosz Zmarzlik na pytanie TVP, ile dla niego znaczy sytuacja, gdy już w pierwszych dniach kwietnia ma na swoim koncie 4 wygrane turnieje

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2023
1. Betard Sparta Wrocław  14 30 +124
2. Platinum Motor Lublin  14 28 +185
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 20 +54
4. TAURON Włókniarz  14 18 +13
5. ForNature Solutions Apator  14 15 -42
6. FOGO Unia Leszno  14 11 -98
7. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 10 -61
8. Cellfast Wilki Krosno  14  7 -175
 1. Liga Żużlowa 2023
1. ENEA Falubaz Zielona Góra
 14  35 +232
2. Abramczyk Polonia Bdg.
 14  21 +18
3. Arged Malesa Ostrów  14  21 +22
4. ROW Rybnik  14  18 -28
5. Trans MF Landshut Devils
 14  15 -56
6. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14  12 -45
7. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź  14  10 -93
8. InvestHouse Plus PSŻ  14  8 -50
2. Liga Żużlowa 2023
1. TEXOM Stal Rzeszów
 12  21 +137
2. Ultrapur Start Gniezno
 12
 20 +91
3. OK Bedmet Kolejarz Opole  12
 19 +43
4. Grupa Azoty Unia Tarnów  12
 14 +43
5. Optibet Lokomotiv
 12  14 -24
6. ENEA Polonia Piła  12  10 -111
7. Metalika Recycling Kolejarz  12
 5 -177

Klasyfikacja końcowa SGP 2022

1. Bartosz Zmarzlik
166
2. Leon Madsen
133
3.  Maciej Janowski
106
4. Fredrik Lindgren 103
5.  Robert Lambert 103
6. Daniel Bewley
102
7. Patryk Dudek 102
8. Tai Woffinden 93
9.  Martin Vaculík
91
10. Jason Doyle 83
11. Mikkel Michelsen 82
12. Jack Holder 67
13. Max Fricke 52
14. Anders Thomsen 51
15. Paweł Przedpełski
29

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43