KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Uczucia są mieszane, chciałoby się wyrwać ten triumf. Staraliśmy się, ale nie wystarczyło. Od początku Motor kontrolował spotkanie. Kiedy poczuliśmy poprawę, było o 10 biegów za późno. Dziękujemy kibicom. Na pewno będziemy ciężko pracować, aby się poprawić.
Maciej Janowski po finale PGE Ekstraligi

Holder-IMŚ2012Jeden Kangur ma dziś urodziny. Nie byle jaki Kangur. Chciałoby się wierzyć, że akurat on, urzędujący Mistrz Świata, nie pozwoliłby sobie, by jakikolwiek biznesmen, choćby najbogatszy, decydował o jego sportowych ambicjach. A może Darcy Ward, jak zawsze wpatrzony w "starszego bliźniaka", pomyślałby podobnie i choć część honoru żużlowego Torunia udałoby się uratować? Zostawmy to, zostawmy nasz ligowy grajdołek. Tak po ludzku, życzymy Chrisowi zdrowia; by jak najszybciej zamienił inwalidzki wózek na inne dwa kółka, już z bieżnikiem. Miał trudne wejście w sezon po fatalnej październikowej kontuzji, ale z miesiąca na miesiąc piął się w górę i w lecie to był już ten Holder, jakiego pamiętamy. Gdzie byłby w tej chwili? W Grand Prix, w Piraternie, w Poole , w Unibaksie - pod względem ilości trofeów to mógł być najlepszy sezon w jego karierze.
Zdrowiej, Mistrzu! Czasem los zwraca wszystko w dwójnasób.

final2013...a tak naprawdę niczego jeszcze nie widziałem - tak skomentował żenujący spektakl w Zielonej Górze nestor tegorocznego finału, Piotr Protasiewicz. On na żużlowym motocyklu przejeździł całe szalone lata 90. - lata ustrojowej transformacji, a w polskim sporcie lata przeróżnych szarlatanów, hochsztaplerów, "niedziel cudów" i skandali. Ale to nie wtedy, a dzisiaj sięgnęliśmy dna. Może nie my - kibice, wszyscy ci zwykli, pałający jakąś irracjonalną miłością do tej dyscypliny ludzie - ale jako całość ten sport i ta liga sięgnęły bruku. To już jest koniec. Panowie Karkosik, Kryjom, Kurzawski pociągnęli za spłuczkę i spuścili nasz sport do klozetu. - Gdzie macie honor?! - skanduje 17 tys. kibiców. Odpowiedzi nie będzie. Przeprosin nie chcemy.

Falubaz-stolica2013Planowaliśmy w tym miejscu, tradycyjnie, popełnić dogłębniejszą analizę czekającego nas wielkiego finału Ekstraligi. Ale, po namyśle, damy sobie spokój. W Zielonej Górze podium dla KS Unibax za II miejsce jest już zbite, na mieście wiszą flagi z jakby bardziej złotym niż zwykle odcieniem, a senator Dowhan załatwił cały samolot VIP-ów z Warszawy, a nawet, mocą wybrańca Narodu, przyspieszył jego start o 15 minut, żeby Bardzo Ważne Osobistości jeszcze przed pierwszym biegiem zdążyły skorzystać z iście mistrzowskiego cateringu. Co prawda cień szansy na wielkie emocje jeszcze się tli, bo red. Olkowicz zastanawia się, czy Tomasz Gollob ma wystarczająco wysoką średnią, by Toruń mógł pojechać z dwiema ZZ-tkami w składzie, co oznaczałoby nawet po 8 startów dla Warda, Przedpełskiego i "Miedziaka", a włodarz Falubazu (on już chyba wie, że to może być trudne) przekonuje z kolei, że takie losowe sytuacje są niezwykle mobilizujące dla reszty; ergo: Pulczyński z Brzozowskim mogą robić straszne rzeczy z Hampelem, Dudkiem i "Protasem", a "brak zawodnika" w składzie uśpi czujność Davidssona... ale my odpuszczamy. Zapowiedzi nie będzie. Gratulujemy Falubazowi Zielona Góra sukcesu, na który żużlowcy ciężko pracowali cały sezon, przy okazji udowadniając w Rzeszowie, że można wygrywać nawet wtedy, kiedy nie trzeba. Tomaszowi Gollobowi życzymy dużo zdrowia - żeby kręgi, które tyle już wytrzymały i tym razem okazały się twardsze, Sławomirowi Kryjomowi gratulujemy pomysłu z Pawłem Wolenderem, kolejny raz apelując, by zamiast testować cierpliwość toruńskich kibiców, poświęcił się rozwojowi Kryjom Sport Management, a sportowo po cichu liczymy na piękne widowiska w Częstochowie oraz Gdańsku.

Sztokholm-friends arenaPo urągającym międzynarodowym standardom Grand Prix Słowenii, do rundy w Sztokholmie mamy pełne prawo podchodzić ze sporą rezerwą. Z jednej strony taka postawa ma duży sens, z powodów, które śledzący cykl doskonale znają. Mistrz świata wyłoniony, czołowa ósemka praktycznie też, do tego umiarkowanie pozytywne wspomnienia z tegorocznych torów jednodniowych. Na szczęście jest jeszcze druga strona – nowa, ekscytująca lokalizacja, wspaniały stadion, walka o dwa medale z mniej cennych kruszców i… i to w zasadzie tyle. Ale chyba wystarczy, byśmy w sobotni wieczór usiedli przed telewizorami?

Piraterna-złoto2013Cóż, przepraszamy, że trochę zepsuliśmy Wam zabawę porannym artykułem. Ale, dla równowagi, na bukmacherskich forach typem dnia był dziś młody, zdolny Thomas H. Jonasson w parze z "fartownym wczoraj, spasowanym tylko do toru w Vetlandzie" Jonasem Davidssonem. "Farciarz" Davidsson musi odkurzyć kolejną półeczkę - w tym roku do srebra Indywidualnych Mistrzostw Szwecji dorzuca złoto Mistrzostw Drużynowych. Jak na farciarza i beztalencie, niczego sobie. Piraterna wygrała zasłużenie, na torze będąc drużyną o klasę lepszą, o dwie klasy bardziej wyrównaną, a myślą trenerską totalnie deklasując konkurenta. Stefan Andersson to fachowiec. Bosse Wirebrand? W lipcu nadaliśmy mu przydomek "kapuściana głowa". Człowiek ma zasługi dla szwedzkiego speedwaya, ale dla nas stał się dziś ostatecznie synonimem ignoranctwa. Jeśli w meczu o złoto pierwszą rezerwę taktyczną robi się w 10. biegu, przy stanie 36:18... To problem Vetlandy i szwedzkich kibiców. W Motali szalona noc. Na Pirata nie ma bata!

Piraterna-FlagaW Vetlandzie koniec września jest jeszcze ładny. W leżącej nad Kanałem Gotyjskim, nieco ponad 100 km na północ, Motali również. To ta łaskawsza część Szwecji. Bo do tej mniej łaskawej już za miesiąc zaczną ściągać zastępy biegaczy narciarskich, skoczków i dwuboistów, by dokonać ostatnich szlifów formy przed inauguracją Pucharu Świata. Ale w środę po obu stronach pięknego jeziora Vättern ma być pogodnie. Pogodnie, to znaczy w momencie zakończeniu meczu odczuwalna temperatura może oscylować w granicach 6 stopni. Termosy zamiast bidonów. - I jeszcze ten Davidsson... - marszczy czoło Jarek Hampel, po raz drugi pokonany przez Szweda. Chyba faktycznie pora kończyć tę zabawę.

Falubaz 2013Darcy Ward w roli głosu rozsądku, apelujący do Adriana Miedzińskiego o rozwagę i zaniechanie indywidualnych szaleństw na rzecz interesu drużyny? Wyobrażacie to sobie? Świat staje na głowie... A "Miedziak" kolejny raz nie staje na wysokości zadania. W pierwszej fazie meczu - świetny, po głupim ataku na Patryka Dudka - już ledwo widoczny na torze. Co prawda część strat odrobił jemu i torunianom sędzia Leszek Demski, w sobie tylko zrozumiały sposób wykluczając Jabłońskiego za to, że "Miedziak" był aż tak wolny, że nawet położyć się na deflektor ledwo zdążył, ale całościowo to Falubaz ma już u szyi awers i pół rewersu złotego kruszcu. Decyzję o przyznaniu zaszczytu prowadzenia finału sędziemu, który skompromitował się w półfinale nazwaliśmy w przeddzień meczu skandaliczną, jednak chyba jeszcze większy skandal i jeszcze większą ułomność naszych żużlowych przepisów ukazał w pełnej krasie 14. bieg meczu w Tarnowie. Tam atakiem wręcz głupszym od tego "miedziakowego" popisał się Kacper Gomólski i cud autentyczny, że Arturowi Czai nic się nie stało. Zapewne "Rudy" nie miał żadnych złych intencji, ot, przeszarżował i stracił panowanie nad motocyklem, ale nie w tym rzecz. W momencie, kiedy Ginger wprasował w "dechy" Artura, Włókniarz jechał na 5-1 i 43-41 w całym meczu. Decyzja sędziego Bryły: powtórka. W tej oczywiście wygrał bez problemów Artiom Łaguta, zapewniając miejscowym zwycięstwo. Dlaczego w takiej Elite League, z której często się podśmiewujemy, sędzia (a może sędzina, bo tak - tam sędziują też panie), nawet gdyby rzeczony incydent wydarzył się nie na ostatnim, a na drugim okrążeniu, widząc brutalny faul Gomólskiego i wlokącego się jak smród po kalesonach Artioma, potrzebowałby 5 sekund na podjęcie trafnej decyzji - 5:1 dla Włókniarza; a u nas, w najlepszej ponoć lidze świata, zaczyna się cyrk. A co, gdyby Czaja wyjechał z toru w karetce, a nie miał go już kto zastąpić? W nagrodę, zamiast 1-5, rywal dostałby biegowe zwycięstwo. Włókniarzowi i Falubazowi serdecznie gratulujemy, bo są bliżej medali, ale - jakkolwiek by się ta rywalizacja nie zakończyła - pytamy: czy ktoś w zimie usiądzie wreszcie na poważnie nad biblią zwaną u nas regulaminem DMP, czy trzeba, by przez taką sytuację ktoś przegrał złoto?

Falubaz-Unibaxo3m2012Jeszcze nawet "torun" nie wklepali zielonogórzanie w swych samochodowych GPS-ach, a najlepsze w tym finale już sie wydarzyło. Oto Leszek Demski - facet, który tydzień temu powinien na kolanach pokonać odcinek Olsztyńska-Sanktuarium by podziękować Przenajświętszej Panience za defekt Holty, ręka w rękę z "primabaleronem" tamtej opery, Wojaczkiem Markiem, a spółka Ekstraliga następnego dnia rano winna obydwu czym prędzej wysłać na dwutygodniowe chorobowe, jak najdalej od jakichkolwiek stadionów; teraz - chyba w nagrodę za swe niedołęstwo - dostaje przywilej sędziowania najważniejszego meczu w roku. Tak jak go lubimy za wkład w tłumikową sprawę, tak nam szczęka opadła. Panu, panie Stępniewski też? To prawda, w kraju, w którym co rusz sami nagradzają się urzędnicy, sowite nagrody wypłaca się za ukończenie budowy stadionów i autostrad na długo zanim się je wybudowało, nie powinno nas nic dziwić, ale skoro już, to niechaj będzie jakiś egalitaryzm. Apelujemy więc: nagrodźmy też sędziego Piotra Lisa! Za walkowera w Toruniu, za pogonione do domów 15 tys. ludzi, i za każdą z 6 minut z osobna. Pal licho, że grubo po fakcie. Przecież gdyby nie ten piekielny defekt Holty, jego numer sprzed roku to byłby "pikuś" w porównaniu z akcją duetu Demski-Wojaczek. Jasnogórska Pani pochyliła chyba swe miłosierne oblicze nad nami wszystkimi i ostatecznie finał, ustalony na torze, będzie taki, jaki miał być w przedsezonowych dywagacjach.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Uczucia są mieszane, chciałoby się wyrwać ten triumf. Staraliśmy się, ale nie wystarczyło. Od początku Motor kontrolował spotkanie. Kiedy poczuliśmy poprawę, było o 10 biegów za późno. Dziękujemy kibicom. Na pewno będziemy ciężko pracować, aby się poprawić.
Maciej Janowski po finale PGE Ekstraligi

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2024 - zmierz się z najlepszymi!

Najszybsze żużlowe newsy

SpeedwayNews logo

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2024
1. Orlen Oil Motor Lublin  14 31 +162
2. Betard Sparta Wrocław  14 19 +30
3. ebut.pl Stal Gorzów  14 19 -37
4. KS Apator Toruń  14 15 -7
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  14 14 -58
6. NovyHotel Falubaz  14 13 -33
7. Krono-Plast Włókniarz  14 12 -50
8. FOGO Unia Leszno  14 11 -87
 Metalkas 2. Ekstraliga 2024
1. Arged Malesa Ostrów  14  28 +128
2. Abramczyk Polonia  14  27 +161
3. Innpro ROW Rybnik  14  23 +63
4. Cellfast Wilki Krosno  14  19 -20
5. #OrzechowaOsada PSŻ  14  18 -16
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 14  13 -54
7. Texom Stal Rzeszów  14   9 -80
8. Zdunek Wybrzeże Gdańsk
 14   3 -182
Krajowa Liga Żużlowa 2024
1. Ultrapur Start Gniezno
 10  21 +94
2. Unia Tarnów  10
 16 +55
3. PKS Polonia Piła  10
 11 +18
4. OK Kolejarz Opole  10
 11 -39
5. Optibet Lokomotiv  10  10 -23
6. Trans MF Landshut Devils  10  6 -105

Klasyfikacja SGP 2024 (po 10/11 rund)

1. Bartosz Zmarzlik
159
2. Robert Lambert
137
3. Fredrik Lindgren
127
4. Martin Vaculík 114
5. Daniel Bewley
111
6. Mikkel Michelsen 101
7. Jack Holder 97
8. Dominik Kubera
88
9. Leon Madsen 76
10. Łotwa duża Andrzej Lebiediew
75
11.  Max Fricke 64
12. flaga niemiec Kai Huckenbeck 58
13. Szymon Woźniak 46
14. Jason Doyle 47
15. Maciej Janowski
46
16. Czechy duzaFlaga Jan Kvěch 41

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43