KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Wspieram zawsze juniorów, gdy widzę pasję. Dziś nasi pojechali kapitalnie. Nie myślę teraz o IMŚ. Chcę mieć "fun" ze speedwaya. Żużel jest dla mnie pracą, ale także hobby. Rodzina zmieniła moją perspektywę. Chciałbym znowu zostać Mistrzem, jednak najważniejsze, że wróciłem do rywalizacji.
Jason Doyle w Eleven Sports
- Szczegóły
Ostatni wakacyjny "ŻnH" postanowiliśmy uczcić nieco większą dawką angielszczyzny, trochę przypadkiem, a trochę po to, by uczący się mowy naszych sojuszników Czytelnicy mogli nieco podszlifować język przed powrotem do szkolnych i uczelnianych ławek. W polskiej sekcji ćwierkającego portalu królował naturalnie mecz w Lesznie, ale darowaliśmy sobie całą przepychankę pod tytułem "przepuścił-go-celowo-czy-nie". Kto miał doszukać się teorii spiskowej, i tak już to zrobił. Tymczasem - miłej lektury.
- Szczegóły
Nie będziemy musieli żyć w niepewności do 7 września. Tarnów - Leszno i lubuskie derby w drugiej parze. Ciekawie? Owszem, o ile wykaraskają się z kłopotów leszczynianie. Bo dość już mamy spotkań do jednej bramki. A dziś, niestety, obrodziło... Na chichot losu zakrawa fakt, że jedynym ze Spartan, który zapunktował porządnie w meczu z Unibaksem był ten, który w ogóle miał nie pojechać, czyli ściągnięty w sobotę o 23 Troy Batchelor. Tak naprawdę do śmiechu nie jest jednak ani zwycięzcom, ani pokonanym. Tym pierwszym triumf na "Olimpico" pomoże jak umarłemu kadzidło, we Wrocławiu z kolei już pojawiły się ploteczki łączące w jedną całość dziwny brak rezerwy taktycznej w decydującym momencie meczu Sparty z Unią, niewykorzystany start Woffindena, dzisiejszą dwucyfrówkę "Batcha", jedynego będącego poza składem, i zadziwiającą niemoc sprzętową wszystkich pozostałych Spartan, bezlitośnie masakrowanych nawet przez ledwo żyjącego zwykle na wyjazdach Golloba. Czy zabrakło tylko Taia, czy może też już motywacji? A może czegoś jeszcze, o czym nie wiemy? Teoretycznie najlepszą odpowiedzią na taki, eufemistycznie mówiąc, "oszczędnościowy wariant" ligowej końcówki sezonu byłoby retoryczne: "kto przyjdzie na kolejny mecz?!"... tyle że kolejnego meczu już nie będzie. Za rok. A wtedy fani i tak przyjdą. Nowy sezon - nowe nadzieje. Żużel uzależnia.
Jeśli ktoś chciałby stawiać podobne znaki zapytania w przypadku meczu w Lesznie, to - hołdując linii "różowej drukarni" - musiałby chyba udowodnić, że Kasprzak celowo przepuścił "nieopierzonego byczka" Zengotę. "Kicha jechać jako taki faworyt" - bez owijania w bawełnę skwitował KK, zapytany jak można nie wygrać z ekipą jadącą bez dwóch liderów. Ano, trochę kicha. Zapamiętamy rewelacyjnego Pawlickiego, a przede wszystkim debiut Bartka Smektały. Za 5 lat z uśmiechem możemy sobie o tym przypominać.
O występ(k)ach Włókniarza w Zielonej Górze i Wybrzeża w pożegnalnym meczu u siebie pisać nie ma sensu. Rozpierdalacze ligi. Brzydko? Bardzo. Wrażliwych przepraszamy. Znajdźcie lepsze słowo. I prześlijcie tym, którzy wynalazek p.t. licencje nadzorowane im przyznali.
- Szczegóły
Nazywa się Ward. Darcy Ward. Choć z przeciwnikami rozprawia się równie efektownie co jegomość spod pióra Iana Fleminga, Astona Martina zastępuje GM-em, garnitur - kevlarem, a nad służbę Jej Królewskiej Mości przedkłada jeżdżenie w kółko. Dotychczas ciężko było wskazać sensowny substytut pistoletu, ale teraz wszyscy złośliwi bez problemu mogą wytypować flaszkę. No i wreszcie finalna różnica: przez wydarzenia ostatniej niedzieli narobił sobie więcej złego PR-u, niż James Bond wśród rosyjskiej mafii. Czy zasłużenie?
- Szczegóły
Krzysztof Kasprzak zwraca uwagę. Wygrywając to i tamto. Zwraca jednak uwagę również na coś innego: rażący brak logiki planowania najważniejszych imprez. Dwa wiodące eventy indywidualne w Polsce, IMP oraz IMME zaaranżowano w odstępie trzech dni, co gorsza, jako spacja pomiędzy nimi - a co tam niech będzie - GP Łotwy. Gdzie tu budowanie napięcia? Gdzie serwowanie jadła małymi porcjami, by wywołać głód konsumenta? Gdzie dbałość o to, aby żużlowcy do najważniejszych imprez przystępowali choć trochę mniej z marszu? Gdy od lat coraz bardziej ewidentna jest słabnąca renoma finału IMP, tym razem serwuje się go w dzień powszedni. Tak, aby nawet zapalony i chcący kibic nie podjął zamysłu wycieczki na finał. A jak się mają marketingowcy GKSŻ? Sugerujemy zatrudnienie logika - może być taniej. Nie może być gorzej.
- Szczegóły
ŻnH wraca! Po prawie miesięcznej przerwie, spowodowanej względami wszelakimi, powracamy z cyklem, w którym zbieramy do kupy najciekawsze treści, które ćwierkająca część środowiska żużlowego miała do przekazania. Ponieważ wydarzenia minionych dni wzbudziły na tyle duży odzew, że udało się nimi zapełnić całą rubrykę, nie będziemy powracać do spraw zamierzchłych, a skupimy się na tym, co najświeższe. Miłej lektury.
- Szczegóły
Ci, którzy lubią krótko i konkretnie, nie mają na PoKredzie lekko. Cóż... Ale w myśl zasady "dla każdego coś miłego", inaugurujemy dziś mini-cykl pod roboczą i zarazem wiele mówiącą nazwą. Niekoniecznie będziemy tu odpytywać Cieślaka, "PePe", Warda czy Holdera. Ich tak szybko nie puszczamy wolnych. Przybliżenie sylwetek chłopaków spoza pierwszych stron gazet - to także jeden z celów, jaki od początku sobie stawialiśmy. Na początek - Daniel Kaczmarek. Niektórzy wciąż mylą go z Łukaszem, gościnnie jeżdżącym w barwach Kolejarza Rawicz. Daniel to utalentowany wychowanek Unii Leszno, swoją karierę żużlową rozpoczął w 2012 roku, gdy mając zaledwie 15 lat zdał egzamin na licencję "Ż”. Junior, jeżdżący na co dzień jako gość w II-ligowej Wandzie Instal Kraków, jest aktualnym Młodzieżowym Indywidualnym Wicemistrzem Wielkopolski, a tytuł mistrzowski przegrał dopiero w biegu dodatkowym z Marcinem Nowakiem.
- Szczegóły
Nicki rzucający "fuckami" do własnego teamu, po czym przepraszający Skórę, że tak strasznie dał ciała; skaczący jak pod sceną na Woodstocku team Zengoty, "trzy zera, kurwa... mistrz świata, kurwa" (oczywiście nie mamy pojęcia z czyich to ust), fachowa rada trenera Dobruckiego ("jedź z nim bulwaaa") i "doesn't matter" wyczilautowanego Kenia na pytanie z którego pola chce jechać (jest dowód na ustawkę!). Dla romantyków - pocałunek w okolice szyi, dla wrażliwych - Jacek Falubaz siedzący załamany pod ścianą. Jak na ustawiony mecz, całkiem sporo emocji. A tak poważnie, jeżeli kiedyś Oscary zaczną przyznawać za żużlowy dokument nieanglojęzyczny - według nas FalubazTV może już szykować półkę.
- Szczegóły
Wokół poniedziałkowego, przełożonego spotkania SPAR Falubazu z Fogo Unią Leszno pojawiło się sporo spiskowych, forumowych teorii, według których wynik znany był już przed rozpoczęciem meczu. Celem miało być oczywiście wyeliminowanie z walki o medale drużyny Unibaksu Toruń. Czy tak było w istocie? Nie wiem, ale nie zgadzam się z tego typu opiniami i postaram się przedstawić kilka argumentów przeczących tezie o niesportowym przebiegu tego meczu. Zemsta za wszelką cenę? Mam nadzieję, że aż takich kompleksów zielonogórscy działacze nie mają.
- Szczegóły
Czekaliśmy, czy ktoś to uwiecznił... czekaliśmy dość długo, bo z oficjalnego skrótu z tego meczu prezentowanego w wiadomym miejscu, dziwnym trafem, jakoś ten kadr wyparował. Ale nic w przyrodzie nie ginie. Dzięki naszym czujnym Czytelnikom, i zgodnie z maksymą "zobacz więcej" w tle, możemy już Państwu przedstawić: w narożniku niebieskim - pretendent, doświadczony, urodzony w Lesznie, od 20 lat w ogniu walki, 237 zwycięstw w lidze, w tym kilka przez nokaut - Daaaamiaaaan "Low Kick" Baaaliński.
Sędziuje: Wojciech Grodzki
- Szczegóły
12. kolejka ligowych zmagań musiała przynieść odpowiedź na dwa pytania: po pierwsze, czy stać Unibax na jakąś desperacką szarżę w obronie umykających play-offów, po drugie, czy aby na pewno korespondencyjnym rywalem torunian będą leszczynianie. To, co jeszcze miesiąc temu wielu uznałoby za fantasmagorię nagle nabrało realnych kształtów - Sparta wygrywając na "Smoczyku" miałaby wszystkie atuty w swych rękach. Tylko jak wygrać najważniejszy mecz sezonu, kiedy nie ma się juniorów, a jedzie 2,5 zawodnika? W maju 2013 się udało. Wtedy też wrocławska młodzież zrobiła wspólnie wielkie zero (bo 1 pkt wynikał z programu), a kapitan nie był w stanie wyjść ponad średnią 1,0 na bieg. Ale wtedy Woffinden, Ljung i Batchelor zrobili dwucyfrówki, blisko był Suchecki, a przede wszystkim, gdy przyszło do decydującego wyścigu, to goście rozdawali karty. Tym razem Unia znokautowała Spartan w biegach 11-13 i to wystarczyło, by do wyścigów nominowanych móc podejść już na luzie. Tym bardziej, że znany był wynik z MotoAreny, gdzie cudu nie było. Cudowny był co najwyżej Emil Sajfutdinow, który, zamiast objeżdżać Davidssonów i Puodżuksów, powinien dziś walczyć o medal IMŚ. Piotrowi Protasiewiczowi już to nie grozi, ale jak się walczy - pokazał. Porozbijany, z wyklepywanym w biegu sprzętem, wyprowadzany z koncentracji przez maestro startu, pokazał i Holderowi, i Miedzińskiemu, że play-offy nie w tym roku. Falubaz ma jeszcze zaległy mecz z "Bykami", który niespodziewanie nabiera znaczenia nie tylko dla gości. Unia ma wciąż szansę odbić 3. miejsce, a tym samym wepchnąć zielonogórzan w objęcia Cieślaka. O tym, jak przyjemny to uścisk, przekonali się właśnie w Gorzowie. Terminarz sprzyja Pedersenowi i spółce. Gdyby udało się wygrać na W69 - nici z tak dochodowych lubuskich derbów. Tego nikt by nie chciał. Nieco w tle rywalizacji wielkich, swój mecz rozegrali ligowi outsajderzy. W tygodniu poprzedzającym bój Tadeusz Zdunek ogłosił, że oprócz Lindgrena jest już po słowie z całą drużyną, w tym z Jonassonem, a Madsena pochwalił za ambitną postawę. Więc Jonasson z Madsenem nie pojechali, zaś Lindgren - tak. Ot, całe Wybrzeże 2014. Nieprzewidywalne jak polityka Putina. Szkoda tym większa, że jadący we trójkę gdańszczanie zdobyli aż 35 pkt. Ile zdobyliby z Madsenem i THJ...? Co to zwycięstwa da Włókniarzowi, tak naprawdę dowiemy się za miesiąc. Losy częstochowskiego speedwaya dawno już przestały decydować się na żużlowym torze.
- Szczegóły
Prawa są polskie jako pajęczyna: pan się przebije, uwięźnie chudzina - tymi zgrabnymi słowy charakteryzował swe czasy Wespazjan Hieronim Kochowski, poeta i historyk naszego baroku. Przypomniał mi się ów aforyzm sumiastowąsego Sarmaty, kiedym - choć pokrewieństwo miejsca i czasu znikome - zgłębiał, krok po kroku, meandry jednej zagwozdki z naszym żużlem w tle. A com zgłębił, Wam opowiem. Spokojnie, nie będzie o lidze bankrutów, o tym, że szkolenie leży, a BSI bezczelnie drenuje nas, niczym dobra studnia depresyjna nadnoteckie bagna. To kanon sezonu ogórkowego, o którym wszyscy "lubimy" poczytać. Mnie zaś, mimo laby, piasku i słoneczka, naszło sprawdzić coś bardziej konkretnego. Pamiętacie projekt wskrzeszenia żużla w Warszawie? Tego prawdziwego, od podstaw, z drużyną i własnym torem - abstrahując od wzniosłej idei GP na Narodowym. Bo ta, jeśli tylko taki będzie kaprys włodarzy stolicy, prędzej czy później się ziści. Zobaczycie. Projekt ów, zlokalizowany na Ursynowie, był dość szeroko promowany w środowisku (nawet sam Greg Hancock publicznie pobłogosławił idei), ostatecznie z końcem czerwca poddany został pod osąd mieszkańców. O ile wcześniej o entuzjastach z Ursynowa było dość głośno, o tyle ciąg dalszy historii jakoś nie przykuł uwagi naszych speedway-mediów. A szkoda.
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Wspieram zawsze juniorów, gdy widzę pasję. Dziś nasi pojechali kapitalnie. Nie myślę teraz o IMŚ. Chcę mieć "fun" ze speedwaya. Żużel jest dla mnie pracą, ale także hobby. Rodzina zmieniła moją perspektywę. Chciałbym znowu zostać Mistrzem, jednak najważniejsze, że wróciłem do rywalizacji.
Jason Doyle w Eleven Sports
Typer 2025 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |