KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Zawodnicy od lat jeżdżą z niedoleczonymi urazami. Specyfika naszego sportu jest taka, że w wielu przypadkach można to zrobić bez powodowania zagrożenia. Sam to robiłem jako zawodnik i te mecze wychodziły mi różnie. Kiedy było źle, to też dochodziłem do wniosku, że nigdy więcej, ale i tak startowałem. Naprawdę nie widzę tu idealnego rozwiązania.
Mariusz Staszewski
Artykuły
- Szczegóły
- Gnojki zafajdane! Powinni wpuszczać takich w kagańcach. I gdzie ta ochrona z alkomatami na bramkach? Pieślaka to za jeden promil shaltowali, a ta banda tutaj jak nic miała po 1,5 – nie potrafił ukryć zbulwersowania prezes Tempniewski, wchodząc do zaciemnionego jeszcze pokoju i ciskając całym ciężarem swych kilogramów w wygodny, skórzany fotel. Nie mógł sobie darować, że był tak naiwny i usłyszawszy swe imię, łasy poklasku, a może po prostu ciekawy, podszedł do barierki, niepomny zupełnie wcześniejszych przygód, po czym, kiedy tylko podniósł głowę, trójka opatulonych klubowymi barwami żartownisiów z górnej trybuny "przypadkiem" wylała całą zawartości kubeczka z piwem. Prosto na klapy prezesowskiej marynarki. – Kurwa, jak ja śmierdzę – wycedził i ruchem biblijnego siewcy rzucił marynarę na oparcie fotela. – Zaraz wrócą te wypacykowane gogusie z FIM-u… Jak nie gnojki w szalikach, to makaroniarze. Co za dzień - westchnął. – Żeby to było Bleszno, jutro bym im dosrał. Dostaliby tydzień na zamontowanie pleksi. Jaki tam tydzień… pięć dni by dostali! I kiedy już miał obniżyć deadline do trzech dni, rozległo się pukanie do drzwi.
- Szczegóły
To był wyjątkowy wieczór przy Wimborne Road. Po raz pierwszy od wypadku Darcy Ward, już na inwalidzkim wózku, pojawił się na stadionie i wyjechał na swój ulubiony tor, a chwilę później przemówił do wszystkich zgromadzonych z okazji charytatywnego meczu między drużynami „Magic” i „The Monster”. Tuż po tym w sieci pojawił się filmik, który ładunkiem emocji przebił wszystko, co do tej pory widzieliśmy. Dość powiedzieć, że z pierwotnie zaplanowanych 16 biegów odjechano tylko 15, ponieważ przed ostatnią gonitwą zawodnicy stwierdzili, że są zbyt poruszeni, by wyjechać na tor. Jeśli ktoś jeszcze nie widział - niech czym prędzej nadrobi. Poniżej przedstawiamy tłumaczenie, które sprowadziło się głównie do rozmowy między Nigelem Leahy, konferansjerem Poole, a samym zainteresowanym. Przemówił też Joe Parsons z Monstera, przedstawiany jako „Monster Joe”. Niestety, tekst nie jest w stanie wywrzeć nawet w połowie takiego wrażenia jak przekaz audio. Nie odda łamiącego się głosu Darcy’ego, nie odda ogłuszającego aplauzu po każdej wypowiedzi, dlatego... obróćcie laptopy, obejrzyjcie film i potraktujcie poniższy tekst jako uzupełnienie.
- Szczegóły
Trzeba to powiedzieć otwarcie - ten mecz był genialny. Było w nim wszystko to, co w żużlu kochamy (walka, "mijanki", zwroty akcji, piękne podprowadzające) i to, czego nienawidzimy, czyli groźne wypadki. Dodajmy do tego 6 tys. kibiców na trybunach, w tym liczną i głośno dopingującą grupę z Gniezna (w której szeregach znalazł się niestety jeden idiota rzucający racę na tor tuż przed biegiem) - i mamy idealny miks na emocjonujący mecz. Baraż o I ligę pomiędzy Polonią Piła a Startem Gniezno od samego początku nie miał zdecydowanego faworyta. Było to spowodowane problemami, które toczą obie ekipy. W przypadku pilan jest to fatalna jazda na wyjazdach, natomiast gnieźnian dopadła największa bolączka polskiego żużla - kłopoty finansowe, przez co skompromitowali się w lidze, zdobywając zaledwie jeden punkt. Za nami pierwsza, pilska odsłona tego pojedynku, i można już pokusić się o pewne przemyślenia.
- Szczegóły
Tai Woffinden nie przestaje zachwycać. Rok temu na torze w Sztokholmie zanotował jeden z najsłabszych występów w sezonie (tylko 7 pkt.), jednak w tym roku Brytyjczyk imponuje kapitalną formą. To aż niewiarygodne, ale nasze kalendarze wskazują już październik, a wytatuowany żużlowiec wciąż nie potknął się jeszcze w ani jednym turnieju. W każdym kolejnym, jak po sznurku, wjeżdża do finału. W tym szwedzkim, czyli swoim 18. finale, Brytyjczyk odniósł 5. zwycięstwo i „znacznie przybliżył się do wywalczenia tytułu Mistrza Świata”. To formułka prasowa, bo my wiemy, że już go nie odda.
- Szczegóły
Sezon wkracza w końcową fazę z przytupem. I w Polsce i w Anglii mecze finałowe dostarczyły więcej emocji niż mogłoby się wydawać, dostarczając wszystkim zwolennikom formuły Play-Off mocne argumenty do ręki. Choć i tak najwięcej szumu w internecie zrobiła afera w Ostrowie z gościnnym udziałem cebuli, słomy w butach, „Kokinówki” i lizaka. W obliczu tych wszystkich wydarzeń totalnie stłamszone zostało sobotnie Grand Prix w Sztokholmie, które przeszło jakoś tak bez większego echa, co ma swoje odzwierciedlenie w dzisiejszej rubryce. Ale uwierzcie – jest co przeglądać.
- Szczegóły
Drodzy kibice i sponsorzy. Ostatnie dwa dni są bardzo ciężkim czasem zarówno dla mnie, jak i dla Was, kibiców naszego klubu. Wydarzyło się sporo złego i niewłaściwego. W związku z tym wszystkim, chcę zaprezentować swoje stanowisko wobec wydarzeń, które miały miejsce - pisze były już prezes Ostrovii Mirosław Wodniczak w liście otwartym opublikowanym na oficjalnej stronie klubu. Film ukazujący zachowanie ostrowskich działaczy po meczu z Lokomotivem Daugavpils bije rekordy popularności w internecie. W myśl zasady "niech będzie wysłuchana także druga strona" - publikujemy list w całości. Poniżej komentarz odredakcyjny.
- Szczegóły
Ten film powinien reprezentować polski żużel na festiwalu w Cannes. Nie byle jaki mecz i nie byle jaki trener. 12 tys. widzów na trybunach, okupujących schody i stojących na koronie. Walka o przepustkę do "najlepszej ligi świata". Co prawda redaktor pyta, czy zawodnikom miejscowym awansować się opłaca, a dzielnych rywali knebluje niedorzeczny regulamin, ale nie jest źle, bo z meczu robi się thriller. Źle jest dopiero potem. Gdyby nie Marek Radziszewski i jego telewizja ostrow24.tv, zastęp żarliwych obrońców działaczy Ostrovii byłby dziś tak samo liczny jak wtedy, kiedy zgasło światło. Jak pojąć to, co zaszło w ostrowskim parkingu? Niewyraźnego trenera i prezesa Wodniczaka lżącego własnego pracownika? Pojąć to może chyba tylko ten, kto zrozumie zdanie "Mimo to całe zajście zostało bardzo szybko upublicznione w mediach, choć nie został upubliczniony ten materiał". Ostrów, Polska, żużel, niekończący się serial, jesień 2015.
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Zawodnicy od lat jeżdżą z niedoleczonymi urazami. Specyfika naszego sportu jest taka, że w wielu przypadkach można to zrobić bez powodowania zagrożenia. Sam to robiłem jako zawodnik i te mecze wychodziły mi różnie. Kiedy było źle, to też dochodziłem do wniosku, że nigdy więcej, ale i tak startowałem. Naprawdę nie widzę tu idealnego rozwiązania.
Mariusz Staszewski
Typer 2025 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2025 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 11 | 24 | +184 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 11 | 20 | +103 |
3. | PRES Grupa Deweloperska |
10 | 17 | +54 |
4. | Stelmet Falubaz | 11 | 15 | -38 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 11 | 9 | -10 |
6. | Krono-Plast Włókniarz | 10 | 7 | -21 |
7. | Stal Gorzów | 11 | 5 | -117 |
8. | Innpro ROW Rybnik |
11 | 4 | -155 |
Metalkas 2. Ekstraliga 2025 | ||||
1. | Abramczyk Polonia |